Ola spodziewa się dziecka z kimś innym, ale ja postanowiłem się z nią ożenić. Kiedy powiedziałem o tym rodzicom, usłyszałem, iż nigdy nie zaakceptują takiej synowej i są przeciwni naszemu ślubowi. Kocham i szanuję moich rodziców, nie chcę ich ranić. Ale czas leci i wesele trzeba organizować jak najszybciej.

przytulnosc.pl 1 dzień temu

Kilka tygodni temu spotkałem Olę przypadkiem na ulicy. To, co mi opowiedziała o swojej sytuacji, wstrząsnęło mną – poczułem, iż muszę jej pomóc.

W Oli byłem zakochany praktycznie od dziecka. Może jestem typowym wiernym „jednej”, bo minęło tyle lat, a ja choćby nie patrzyłem na inne dziewczyny. Teraz mam 25 lat i pojawiła się szansa, by poślubić Olę. Ale moi rodzice są przeciwko.

Zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi. Nigdy nie odważyłem się powiedzieć jej o swoich uczuciach, bo bałem się, iż stracę i tę przyjaźń. A tak przynajmniej mogłem ją widywać, choćby jako koleżankę. Całe życie mieszkaliśmy w tym samym bloku, chodziliśmy do jednej szkoły. Nasi rodzice też dobrze się znają. Dla wszystkich nasza przyjaźń była czymś naturalnym.

Rok temu Ola zaczęła spotykać się ze swoim byłym kolegą z uczelni. Niedawno wyznała mi, iż jest z nim w ciąży. A on, gdy się dowiedział, po prostu zniknął – nie odbiera telefonów, nikt ze znajomych go nie widział.

Wtedy poczułem, iż nadszedł mój moment. Podczas rozmowy powiedziałem Oli całą prawdę o swoich uczuciach i poprosiłem, by została moją żoną. Zapewniłem, iż jej dziecko przyjmę jak własne, nigdy nie wypomnę, iż nie jest moim. Na początku była zdezorientowana i nic nie odpowiedziała, ale po kilku dniach, kiedy przemyślała sprawę, zgodziła się.

Wiem, iż wiele osób powie: jesteś młody, znajdziesz jeszcze miłość, będziesz miał swoje dzieci. Sam kiedyś też tak myślałem. Ale los dał mi szansę – i nie chcę jej zmarnować.

Dla mnie nie ma znaczenia, kto jest ojcem jej dziecka. Wychowam je jak swoje. Najważniejsze, iż kobieta, którą kocham, znalazła się w trudnej sytuacji i mogę być przy niej.

Pełen szczęścia pobiegłem do rodziców i powiedziałem o mojej decyzji. Ale oni się sprzeciwili. Wiedzą, jak wygląda sytuacja, i nie chcą, bym brał na siebie „cudze problemy”. Uważają, iż dziewczyna sama powinna sobie poradzić.

Ale jak mam im wytłumaczyć, iż będę szczęśliwy tylko wtedy, gdy Ola zostanie moją żoną? Czekałem na tę chwilę dziesięć lat. Wiem, iż okoliczności nie są idealne, ale nie mogę udawać, iż nic się nie stało.

Rodzice chcą dla mnie jak najlepiej. Ale dzisiaj „najlepsze” dla mnie – to właśnie ona. I jeżeli mam żyć zgodnie z sercem, to muszę iść tą drogą, choćby jeżeli rodzice długo nie pogodzą się z moim wyborem.

Idź do oryginalnego materiału