Zmiany w szkołach. Mocno odczują je nauczyciele dwóch przedmiotów. Zmniejsza się licza godzin

Decyzje MEiN dotyczące szkolnych lekcji religii i zastąpienia edukacją obywatelską przedmiotu HiT bezpośrednio uderzają w nauczycieli tych dwóch przedmiotów. "Musimy zwalniać" - powiedziała dyrektorka jednego z łódzkich liceów.Nauczyciele historii oraz wiedzy o społeczeństwie, szczególnie ci, którzy uczyli także historii i teraźniejszości z pewnością nie będą narzekać na nadmiar pracy w najbliższym czasie. W podobnie niekorzystnej sytuacji znaleźli się katecheci, bo i oni od nowego roku szkolnego będą mieli mniej godzin lekcyjnych, czyli mniej pracy.
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Zmiany w szkołach. Zawirowania z HiT-emGdy stery Ministerstwa Edukacji i Nauki objęła Barbara Nowacka, jasne było, iż z programu nauczania zniknie kontrowersyjny przedmiot historia i teraźniejszość. Aktualnie w planie lekcji mają go jeszcze uczniowie, którzy zaczęli już realizację tego przedmiotu w roku szkolnym 2023/24. We wrześniu 2024 roku zniknie z planu kolejnych roczników. W miejsce HiT-u, zgodnie z decyzją resortu edukacji, miała się pojawić edukacja obywatelska. I tak będzie, ale dopiero od początku kolejnego roku szkolnego, czyli od września 2025 roku. W ten sposób wytworzyła się luka, a liczba godzin lekcyjnych dla nauczycieli historii znacznie się zmniejszyła. Nauczyciele historii tracą godziny lekcyjne- Liczba godzin dla historyków drastycznie się zmniejszyła. Nie sądziłam, iż aż tak się zmniejszy. Zanim się to "przemieli", to musimy zwalniać - powiedziała w wypowiedzi dla Radia ZET Maria Włodarczyk, dyrektorka III LO w Łodzi. - Dwa, trzy lata temu, kiedy przychodziły większe roczniki po reformie, zatrudniliśmy nauczyciela na część etatu. Niestety, godzin dla niego od września nie będzie. Zostanie tylko dwóch pełnoetatowców – dodaje.Mniej lekcji religii, mniej godzin dla katechetówOd nowego roku szkolnego ma nastąpić także redukcja godzin religii i etyki w szkołach. Do tej pory w planie lekcji pojawiały się dwukrotnie, od kolejnego roku szkolnego ma ich być o połowę mniej. Będą się także odbywały w grupach łączących uczniów różnych klas. Oznacza to więc mniej pracy dla osób uczących tych przedmiotów. A ty? Co sądzisz o zmianach w szkołach wprowadzanych przez MEiN pod rządami Barbary Nowackiej? Daj znać w komentarzu lub napisz do nas w wiadomości: ewa.rabek@grupagazeta.pl