Rewolucyjne badania przeprowadzone na Uniwersytecie Warszawskim ujawniają szokującą prawdę o polskich marzeniach finansowych. Podczas gdy mieszkańcy niektórych państw europejskich osiągają szczyt zadowolenia z życia już przy relatywnie skromnych majątkach, Polacy potrzebują prawdziwej fortuny – aż 8,5 miliona złotych – aby poczuć się naprawdę spełnieni. Kwota ta przewyższa możliwości 99 procent polskiego społeczeństwa.

Fot. Warszawa w Pigułce
Przełomowe odkrycie polskiego ekonomisty
Profesor Michał Brzeziński z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadził przełomowe badanie, które rzuca zupełnie nowe światło na związek między zamożnością a subiektywną oceną jakości życia w Europie. Wyniki jego analiz, opublikowane w prestiżowym czasopiśmie naukowym „Social Indicators Research”, ujawniają fascynujące i często zaskakujące różnice między narodami europejskimi w postrzeganiu bogactwa.
Ekonomista wykorzystał dane z Badań Finansów i Konsumpcji Gospodarstw Domowych, prowadzonych pod egidą Europejskiego Banku Centralnego. Gigantyczna analiza objęła niemal 90 tysięcy gospodarstw domowych z 19 państw Unii Europejskiej, bazując na szczegółowych danych finansowych z 2017 i 2021 roku. To jedno z największych tego typu badań kiedykolwiek przeprowadzonych w Europie.
Teoretyczne podstawy badania opierają się na założeniu, iż poziom majątku netto powinien mieć większy wpływ na zadowolenie z życia niż bieżące dochody. Majątek bowiem pozwala wygładzać konsumpcję w całym cyklu życia, służy jako zabezpieczenie kredytów, daje poczucie finansowego bezpieczeństwa i podnosi status społeczny. Prof. Brzeziński postanowił sprawdzić, czy ta teoria sprawdza się w praktyce i czy wszędzie tak samo.
Europejskie szczęście ma swój „cennik”, ale różny w każdym kraju
Badania profesora Brzezińskiego potwierdzają, iż zadowolenie z życia przeciętnego Europejczyka rzeczywiście systematycznie rośnie wraz z majątkiem, ale tylko do pewnego, konkretnego momentu. Analiza wykazała, iż u osób z majątkiem netto powyżej 100 tysięcy euro zadowolenie zwiększa się o 0,16 punktu w dziesięciostopniowej skali szczęścia za każdym razem, gdy ich majątek się podwaja.
Różnica między bardzo zamożnymi a mniej majętnymi Europejczykami jest dramatycznie widoczna w surowych danych. Osoby z majątkiem netto powyżej miliona euro raportują przeciętnie dobrobyt na poziomie 8,02 punktu w skali zadowolenia, podczas gdy ci z majątkiem poniżej tego magicznego progu oceniają swoje zadowolenie tylko na 7,11 punktu. Ta różnica prawie jednego pełnego punktu to przepaść w subiektywnym odczuciu jakości życia.
Kluczowe odkrycie dotyczy jednak dramatycznych różnic między poszczególnymi krajami europejskimi w miejscu, gdzie bogactwo przestaje przynosić dodatkowe szczęście. W większości państw satysfakcja z życia przestaje rosnąć już po przekroczeniu progu miliona euro, ale istnieją znaczące, wręcz szokujące wyjątki od tej reguły.
Hiszpania, Włochy i Polska w czołówce finansowych nienasyconych
Profesor Brzeziński odkrył, iż w Hiszpanii, Włoszech i na Malcie punkt nasycenia majątkiem występuje dopiero po przekroczeniu astronomicznego progu około 2-3 milionów euro. To sugeruje, iż wpływ bogactwa na dobrobyt jest znacznie bardziej złożony i różni się radykalnie w zależności od kontekstu kulturowego i ekonomicznego danego kraju niż dotychczas sądzono.
Jeszcze bardziej zaskakujące są wyniki z niektórych państw północnej i zachodniej Europy, które całkowicie przeczą obiegowym opiniom. W Holandii, Austrii i Portugalii poziom zadowolenia z życia wydaje się faktycznie maleć po przekroczeniu pewnego poziomu zamożności, co zupełnie przeczy intuicyjnemu założeniu, iż więcej pieniędzy zawsze oznacza większe szczęście.
Te dramatyczne różnice mogą wynikać z fundamentalnie odmiennych systemów wartości poszczególnych społeczeństw, w tym diametralnie różnego stosunku do bogactwa materialnego i presji społecznej związanej z demonstrowaniem zamożności. Dane z badań nie pozwalają jednak na precyzyjne zweryfikowanie tej fascynującej hipotezy, co otwiera pole do dalszych, pogłębionych analiz.
Polska? 8,5 miliona złotych jako próg szczęścia
Polskie realia pod względem związku majątku z zadowoleniem życiowym przypominają bardziej południowe kraje Europy niż bogate, pragmatyczne państwa północy. Badania sugerują, iż do astronomicznego progu 2 milionów euro nad Wisłą nie widać jeszcze wyraźnego nasycenia majątkiem, co oznacza, iż zadowolenie z życia nie przestaje rosnąć wraz z dalszym wzrostem bogactwa.
Jak szczerze przyznaje profesor Brzeziński, próba najzamożniejszych gospodarstw domowych w badaniu jest niewystarczająca, aby z całą pewnością określić, czy próg nasycenia w Polsce w ogóle istnieje. Może okazać się, iż Polacy potrzebują jeszcze większych fortunn do osiągnięcia pełnej satysfakcji życiowej, co stawiałoby nas w absolutnej czołówce najbardziej materialnie zorientowanych społeczeństw Europy.
Kwota 2 milionów euro, czyli około 8,5 miliona złotych według aktualnego kursu, stanowi w polskich realiach majątek skrajnie wysoki, dostępny jedynie dla najbogatszej, najbardziej elitarnej warstwy społeczeństwa. Dane OECD wskazują, iż średni majątek netto nad Wisłą wynosi około 870 tysięcy złotych, co oznacza, iż „próg szczęścia” jest prawie dziesięciokrotnie wyższy od przeciętnej zamożności.
Brutalna rzeczywistość – 99 procent Polaków daleko od finansowego nieba
Rzeczywistość finansowa zdecydowanej większości polskich gospodarstw domowych jest znacznie, znacznie skromniejsza niż sugerują choćby te już niewygórowane średnie statystyki. Szczegółowe badania Narodowego Banku Polskiego z 2016 roku wykazały, iż mediana majątku, czyli wartość matematycznie dzieląca całe polskie społeczeństwo na dwie dokładnie równe części, wynosiła wówczas niespełna 264 tysiące złotych.
Oznacza to w praktyce, iż połowa wszystkich polskich gospodarstw domowych dysponowała majątkiem mniejszym niż ta i tak już skromna kwota, podczas gdy druga połowa posiadała więcej. Główną składową tych majątków stanowiły wówczas nieruchomości, które od 2016 roku mocno podrożały – w siedmiu największych polskich miastach ceny wzrosły o astronomiczne około 120 procent.
Chociaż dramatyczny wzrost cen nieruchomości zwiększył nominalną, papierową wartość majątków wielu Polaków, jednocześnie zadłużenie gospodarstw domowych rosło w znacznie mniejszym tempie. Pozwala to ekonomistom sądzić, iż w tej chwili mediana majątku netto jest wyższa niż osiem lat temu, ale z całą pewnością pozostaje bardzo, bardzo daleka od bajkowego progu 8,5 miliona złotych.
Psychologia narodów – dlaczego niektórzy wymagają więcej do szczęścia
Ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na kilka możliwych, fascynujących wyjaśnień dramatycznych różnic między krajami w progu nasycenia majątkiem. Pierwszą i prawdopodobnie najważniejszą przyczyną mogą być fundamentalnie odmienne systemy wartości i radykalnie różny stosunek poszczególnych społeczeństw do bogactwa materialnego jako miary życiowego sukcesu.
Drugą intrygującą hipotezą jest wpływ różnego tempa bogacenia się poszczególnych społeczeństw i związanych z tym oczekiwań. Wcześniejsze badania psychologiczne sugerują, iż wzrost majątku silniej wpływa na satysfakcję z życia wtedy, gdy poprawia pozycję danej osoby względem ważnej dla niej grupy odniesienia – na przykład osób o podobnym wykształceniu, wieku czy zawodzie.
W krajach, gdzie bogaci się jednocześnie większa część populacji, przyrost majątku miałby teoretycznie słabszy wpływ na zadowolenie z życia niż w państwach, gdzie bogacenie się jest zjawiskiem mniej powszechnym i bardziej elitarnym. Profesor Brzeziński nie znajduje jednak jednoznacznego, statystycznego potwierdzenia dla tej eleganckich teorii w analizowanych danych, co pozostawia pole do dalszych, pogłębionych badań.
Konsekwencje dla Polski – polityka wobec nierówności w nowym świetle
Odkrycia dotyczące astronomicznych różnic w progach nasycenia majątkiem między krajami europejskimi mogą mieć fundamentalne implikacje dla kształtowania przyszłej polityki gospodarczej i społecznej w Polsce. Niezwykle wysoki próg nasycenia nad Wisłą sugeruje, iż gigantyczna część polskiego społeczeństwa może chronnie odczuwać głęboką frustrację związaną z niemożnością osiągnięcia poziomu zamożności zapewniającego pełną satysfakcję z życia.
Te rewolucyjne ustalenia rzucają również zupełnie nowe światło na toczące się w Polsce debaty dotyczące nierówności majątkowych i ich dramatycznych społecznych konsekwencji. W krajach takich jak Polska, gdzie próg szczęścia finansowego jest astronomicznie wysoki i nieosiągalny dla zdecydowanej większości obywateli, polityki redystrybucyjne mogą mieć znacznie większe znaczenie dla ogólnego dobrobytu społecznego niż dotychczas sądzono.
Badania profesora Brzezińskiego pokazują również, iż pozornie oczywiste założenie „więcej pieniędzy automatycznie równa się większe szczęście” nie sprawdza się wcale we wszystkich kontekstach kulturowych i ekonomicznych. Dramatyczne różnice między narodami w postrzeganiu związku bogactwa z zadowoleniem z życia wymagają zdecydowanie dalszych, wieloletnich analiz, które mogą całkowicie zmienić nasze rozumienie ekonomii szczęścia.
Polskie społeczeństwo, dążąc do finansowego ideału wynoszącego 8,5 miliona złotych, może skazywać się na chroniczną niezadowolenie i frustrację. Czy to oznacza, iż powinniśmy zrewidować nasze oczekiwania, czy może system ekonomiczny powinien lepiej umożliwiać osiąganie tych aspiracji? Jest jednak i inne, dużo prostsze wyjaśnienie takich, a nie innych odpowiedzi. Kwota jaką wskazujemy to kwota teoretyczna. Większość Polaków nigdy nie miała na koncie dwóch milionów euro, więc skąd możemy wiedzieć po przekroczeniu jakiej kwoty będziemy szczęśliwi?
Źródła: Money.pl, OECD, Household Finance and Consumption Survey, Social Indicators Research, Warszawa w Pigułce.