Autyzm i ADHD to codzienność w polskich szkołach. "Nauczyciele sobie nie radzą"

mamadu.pl 5 godzin temu
Dzieci w spektrum autyzmu, z ADHD, dyslekcją czy dyspraksją to normalność w wielu polskich szkołach. W ciągu ostatniej dekady, ich liczba wzrosła aż o 130 proc.! Najwięcej przybywa dzieci z autyzmem, których jest 10-krotnie więcej niż jeszcze 10 lat temu. W większości przypadków szkoły nie radzą z takim obciążeniem, a największy problem jest z wykwalifikowaną kadrą.


Spektrum autyzmu, ADHD czy dysleksja to nie moda ani wymysł. Neuroróżnorodność to rzeczywistość tysięcy dzieci w polskich szkołach. Jak naprawdę wygląda ich codzienność? O wyzwaniach, barierach i prostych rozwiązaniach opowiada nam Sylwia Włodarczyk z Fundacji Szkolnej.

Czym dokładnie jest neuroróżnorodność? Jakie zaburzenia obejmuje to pojęcie?


Neuroróżnorodność to sposób patrzenia na świat, który mówi: "każdy z nas uczy się, czuje i myśli trochę inaczej – i to jest normalne". Termin pojawił się w latach 90. i obejmuje m.in. osoby w spektrum autyzmu, z ADHD, dysleksją czy dyspraksją.


W praktyce oznacza to, iż nie wszyscy działamy według jednego "szablonu" i szkoła powinna to uwzględniać.

Mamy np. ucznia z autyzmem, który genialnie radzi sobie z matematyką, ale potrzebuje dużego wsparcia w kontaktach społecznych. Indywidualne podejście sprawia, iż dziecko może rozwijać swoje mocne strony, a jednocześnie stopniowo pracować nad trudnościami.

Jak polska szkoła radzi sobie z edukacją dzieci neuroróżnorodnych?


Prawo oświatowe mówi jasno: szkoła ma obowiązek dopasować nauczanie do indywidualnych potrzeb ucznia. Powinni oni mieć dostosowany program nauczania do indywidualnych potrzeb.

W praktyce, niestety, bywa z tym różnie. Dyrektorzy się starają, ale często brakuje specjalistów – pedagogów, terapeutów czy nauczycieli współorganizujących.


Mamy np. historię dziewczynki z ADHD, której potrzebne były przerwy sensoryczne i słuchawki wyciszające. Choć miała opinię z poradni, szkoła długo nie chciała się na to zgodzić.

Tymczasem powszechnie wiadomo, iż u osób z ADHD nadmiar bodźców zewnętrznych, takich jak chociażby hałas, światło czy tłum, może powodować dyskomfort, rozproszenia uwagi i trudności w funkcjonowaniu.

I to nie jest zła wola dzieci, a wyłącznie efekt przeciążenia ich układu nerwowego. Ten prosty przykład pokazuje, jak ważne jest uświadamianie i szkolenia organizowane dla dyrektorów szkół i nauczycieli z zakresu wsparcia osób neuroróżnorodnych.

Warto pamietać o tym, iż im wcześniej wdrożymy dziecku terapię, tym lepiej, i tym większe są jego szanse na relatywnie dobre funkcjonowanie w społeczeństwie.

Jakie są najczęstsze problemy dzieci neuroróżnorodnych w klasach ogólnodostępnych?


Największe wyzwanie to nadmiar bodźców – hałas, tłum, presja. Dzieci czują się przytłoczone, co prowadzi do frustracji, wycofania albo konfliktów.


Wielu trudnościom można zapobiec prostymi rozwiązaniami: spokojnym miejscem do nauki, przerwą sensoryczną, elastycznym podejściem do oceniania.

Mieliśmy kiedyś ucznia z dysleksją, który bał się czytania na forum klasy. Kiedy nauczyciele pozwolili mu wypowiadać się w mniejszych grupach, nagle okazało się, iż świetnie daje sobie radę – tylko potrzebował innych warunków.

Czy widać różnicę w podejściu nauczycieli i dyrekcji w ostatnich latach?


Tak – świadomość rośnie. Nauczyciele coraz częściej uczestniczą w szkoleniach i próbują dostosować metody pracy. Ale same chęci nie wystarczą – potrzebne są środki i systemowe wsparcie.


Przykład? Dyrektorka jednej ze szkół przyznała, iż dopiero po warsztatach z nami zaczęła naprawdę rozumieć potrzeby ucznia z autyzmem. Kilka prostych zmian w klasie sprawiło, iż chłopiec poczuł się bezpiecznie. To pokazuje, jak wielką różnicę robi edukacja nauczycieli.

Jakie kompetencje i narzędzia powinni mieć nauczyciele?


Nauczyciele muszą umieć rozpoznawać potrzeby dziecka i wiedzieć, jak dostosować metody nauczania. Problem w tym, iż w wielu przypadkach nie mają wystarczających szkoleń. Liczba uczniów z orzeczeniami rośnie w ogromnym tempie, a system kształcenia nauczycieli za tym nie nadąża.

Proszę zauważyć, iż w ciągu ostatniej dekady liczba dzieci i młodzieży z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego wzrosła aż o 130 proc.! Ze 150 tysięcy do 343 tysięcy w ostatnim roku!

Najbardziej dynamicznie wśród dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego rośnie liczba dzieci z autyzmem, w tym zespołem Aspergera, która w ciągu dziesięciu lat zwiększyła się ponad dziesięciokrotnie!

Te dane są przerażające, ale oznaczają też, iż zapotrzebowanie na edukację wśród kadry szkolnej jest ogromne i prawdopodobnie będzie jeszcze wzrastać. Dlatego w naszych fundacjach (Fundacja Szkolna i Sidra Fundacja Rozwoju) prowadzimy praktyczne warsztaty – np. uczymy, jak stworzyć "mapę potrzeb ucznia". To proste narzędzie, które ułatwia komunikację między rodzicami, nauczycielami i dzieckiem.

Choć przepisy przewidują obowiązek doskonalenia zawodowego nauczyciela, szkolenia dotyczące neuroróżnorodności wciąż nie są realizowane systemowo i powszechnie. Tak więc prawo jedno, a praktyka – drugie.

Czyli same przepisy nie wystarczą, by chronić i wspierać dzieci neuroróżnorodne?


Na papierze wszystko jest ok. Prawo oświatowe i rozporządzenia MEN zapewniają ramy wsparcia. W praktyce problemem są pieniądze i kadry. Brakuje specjalistów, a nauczyciel współorganizujący bywa "dzielony" między kilkoro dzieci, więc nie może realnie pomóc każdemu.


Dlatego apelujemy o większe finansowanie i skuteczne egzekwowanie przepisów – bo samo prawo nie wystarczy, jeżeli nie ma narzędzi do jego realizacji.

Jak wygląda kooperacja szkół z poradniami psychologiczno-pedagogicznymi?


Powinna działać sprawnie, ale poradnie w większości są przeciążone, a terminy konsultacji bardzo długie. Tymczasem wczesna diagnoza to klucz – daje szansę, by dziecko jak najszybciej dostało odpowiednie wsparcie.


My staramy się budować mosty między szkołami, a poradniami – tak, by wymieniały się informacjami i działały razem. Dzięki temu można szybciej reagować i lepiej planować pomoc.

Sylwia Włodarczyk jest specjalistą zajmującą się edukacją i terapią osób z niepełnosprawnością intelektualną, specjalistą z zakresu edukacji i rehabilitacji osób z autyzmem oraz zespołem Aspergera, a także wieloletnią dyrektorką w szkole podstawowej. Sprawuje także nadzór nad kontentem merytorycznym szkoleń oferowanych kadrom pedagogicznym przez Fundację Szkolną.

Idź do oryginalnego materiału