Co może strażnik uniwersytecki? "Praktycznie nic. Jesteśmy jak parkingowi"

warszawa.wyborcza.pl 2 godzin temu
Jeden ze strażników uniwersyteckich z gołymi rękoma ruszył do Mieszka R., by go obezwładnić. Nie miał żadnej broni, bo nie mógł jej mieć. - Nie posiadając środków przymusu, mają za zadanie dbać o porządek i bezpieczeństwo na terenie uczelni. A sami narażają się na niebezpieczeństwo - mówi ekspert.
Idź do oryginalnego materiału