REKLAMA
Zobacz wideo
Co z religią w szkołach? Marcin Józefaciuk: Byłem rocznikiem, który religii był nauczany w salkach katechetycznych. To były świetne miejsca
Trzyletnie dzieci i ukrzyżowany Chrystus- Nie powiem, trochę mnie zdziwiło "dzieło artystyczne" mojego trzylatka. Wrócił zadowolony z przedszkola i od razu pochwalił się rysunkiem. Do kartki doklejony jest obrazek święty, a na nim widzimy Jezusa wiszącego na krzyżu i obok Maryję - opowiada matka trzyletniego chłopca. - Obrazek schowałam do szuflady, chwaląc dziecko za "piękny dobór kolorów" i w zasadzie na tym cała historia mogłaby się skończyć, gdyby nie fakt, iż mój syn wpadł na pomysł... krzyżowania zabawek. Z kredek robi krzyże i przyczepia do nich pluszaki. No trochę mnie to przeraża - dodaje.
Zdjęcie pracy artystycznej trzyletniego chłopca Fot. materiały nadesłane
Zatem na czym polegają zajęcia religii w przedszkolu? Okazuje się, iż specyfika przedszkolnych katechez ma charakter dydaktyczno-wychowawczy, a wynika z odrębnych regulacji prawnych.Religia w przedszkolu (oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej) organizowana jest na mocy art. 12 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572, z późn. zm.) oraz rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz. U. z 1992 r. Nr 36, poz. 155, z późn. zm.).
Co to oznacza w praktyce? Katechezy realizowane są na życzenie rodziców, przy czym w ich zorganizowanie zaangażowane są dwa podmioty: organ prowadzący oraz adekwatne władze kościoła lub związku wyznaniowego. Jednak to strona kościelna odpowiada za opracowanie i zatwierdzenie programów i podręczników do nauczania religii, za przygotowanie nauczycieli religii oraz kierowanie ich do tych szkół i przedszkoli, w których rodzice złożyli stosowne oświadczenia.Mój syn polubił pana katechetę, dużo o nim opowiada. Mówi, iż bawi się z nimi i śpiewa piosenki. No ale ten obrazek i teraz cała ta sytuacja. Trochę straszno, trochę śmieszno- kwituje nasza rozmówczyni."Była krótka modlitwa, a potem 'róbta, co chceta'"Lekcje religii to temat rzeka i przez długi okres czasu były zajęciami obowiązkowymi. Jak wspominają szkole katechezy dorośli? Okazuje się, iż wielu z nich nie uważa, by jakoś bardzo wpłynęły na ich psychikę czy tożsamość. - W podstawówce uczył nas proboszcz i wymagał od nas znajomości nie tylko całego pacierza, ale tych wszystkich dodatkowych modlitw. Przed I komunią obowiązkowo zaliczaliśmy pytania z katechizmu, potem na blachę wkuwaliśmy tajemnice różańca i drogę krzyżową. W liceum było inaczej. Lekcje zaczynały się od krótkiej modlitwy, a potem przysłowiowe "róbta, co chceta". Religia była spoko, bo można było sobie bardzo łatwo podnieść średnią ocen. Każdy wychodził z szóstką na koniec - wspomina jedna z moich redakcyjnych koleżanek.Jednak prace plastyczne również się zdarzały, szczególnie w młodszych klasach.
Ja dość dobrze wspominam lekcje religii w podstawówce. Ksiądz lub katechetka często organizowali nam różne wyjścia, wyjazdy. Były modlitwy na zaliczenie, ale jakoś tak bardziej na luzie, nie kojarzę, żebym siedziała i godzinami się ich uczyła. Na religii w młodszych klasach często były jakieś prace plastyczne, pamiętam, jak kiedyś całą klasą w październiku robiliśmy różaniec z kasztanów, wszyscy razem, i to było fajne- dodaje Judyta, nasza czytelniczka. Podobne wspomnienia ma również pani Ewelina, która w podstawówce kolorowała witraże. - Chodziłam na religię przez kilka pierwszych klas szkoły podstawowej. Pamiętam, iż katechetka przynosiła nam ciągle jakieś kolorowanki. Na jednej z nich był gmach kościoła. Kiedy go kolorowałam, wpadłam na pomysł, iż w oknach budynku będą witraże. I tak je pokolorowałam. Pani od religii tak się to spodobało, iż mnie pochwaliła na forum klasy i do wychowawcy. Byłam bardzo dumna i to jest w zasadzie moje jedyne wspomnienie ze szkolnej katechezy - opowiada z sentymentem.