Donald Trump zagrał na nosie Putinowi. Ekspert: Kreml ostrzega
Zdjęcie: Donald Trump podczas ogłaszania deklaracji pokojowej
Po prawie czterech dekadach krwawego konfliktu, którego końca do niedawna nie było widać na horyzoncie, Azerbejdżan i Armenia podpisały w Waszyngtonie deklarację pokojową. Rosja, która przez lata dzieliła i rządziła w tej części świata, została całkowicie pominięta. — Oficjalnie Rosja deklaruje poparcie dla pokoju na Kaukazie, ale podkreśla, iż stabilność nie będzie możliwa bez udziału sąsiadów regionu – w tym Rosji, Turcji i Iranu. To stanowisko ma wydźwięk ostrzegawczy — mówi w rozmowie z Onetem Wojciech Górecki, główny specjalista zespołu Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej w Ośrodku Studiów Wschodnich.