Ochotnicze Hufce Pracy poszerzają swoją działalność. Wchodzi w życie ustawa, która umożliwia skorzystanie ze wsparcia tych placówek osobom do 30. roku życia.
Jedną z wyróżniających się w województwie lubelskim tego typu placówką jest Europejskie Centrum Kształcenia i Wychowania Ochotniczych Hufców Pracy w Roskoszy. O tym, jakie zadania na rzecz młodzieży w zakresie kształcenia zawodowego realizuje ta placówka, mówi dyrektor ECKiW OHP Elżbieta Sokołowska w rozmowie z Małgorzatą Tymicka.
Czym są Ochotnicze Hufce Pracy?
– Ochotnicze Hufce Pracy są instrumentem rynku pracy i są wsparciem osób, które chcą zdobyć wykształcenie zawodowe. Ochotnicze Hufce Pracy pomagają młodym ludziom w zdobyciu zawodu i dodatkowych kwalifikacji. Zapobiegają też temu, żeby ci młodzi ludzie nie stali się osobami wykluczonymi społecznie. Pełnią rolę profilaktyki społecznej.
W jakich branżach zawodowych kształcą się uczestnicy ECKiW w Roskoszy?
– W naszym centrum mamy praktyki zawodowe w dwóch zawodach. To jest w zawodzie kucharza i w zawodzie cukiernika. Łącznie takie praktyki odbywa u nas co roku 50 osób. Są to zawody, które są na rynku bardzo potrzebne i wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem młodzieży.
Warto podkreślić, iż uczestnicy ECKiW są to osoby, które uczęszczają do innych placówek edukacyjnych, czyli ich edukacja nie kończy się tylko na hufcach pracy.
– Tak, jesteśmy organizacją wspierającą edukację branżową. Współpracujemy ze szkołami branżowymi na terenie powiatu, zwłaszcza w mieście Biała Podlaska. Współpracujemy z trzema szkołami i organizujemy dla tych młodych ludzi praktyczną naukę zawodu. Swoją ogólną edukację realizują w szkole, natomiast u nas mogą realizować praktyczną naukę zawodu. Jest to dla nich o tyle dobre, iż u nas mogą otrzymywać ze praktyki zawodowe wynagrodzenie, które jest refundowane. Jest to dla nich duża forma wsparcia. Oprócz tego mogą korzystać z bardzo różnych programów profilaktycznych, programów społecznych, kulturowych z dodatkowych zajęć, które im oferujemy. Naprawdę mają bardzo bogatą ofertę, z której mogą coś dla siebie wybrać.
Co możemy powiedzieć o uczestnikach hufców w Roskoszy? Kto może być uczestnikiem?
– Jest to młodzież, która uczy się w szkole branżowej. Jest między 15 a 18 rokiem życia. Żeby przystąpić do hufców pracy, trzeba mieć mniej niż 18 lat. Jest to młodzież, która postanowiła zdobyć wykształcenie zawodowe i realizuje praktyczną naukę zawodu u nas lub u innych pracodawców. Jako Ochotnicze Hufce Pracy pomagamy też w tym, żeby u innych pracodawców te praktyki odbywały się zgodnie z zasadami, żeby ci młodzi ludzie też korzystali z tych praktyk. Naszym zadaniem jest wspieranie ich w tym, żeby nie zrezygnowali z tej edukacji, żeby ją dokończyli.
Jeśli chodzi o Ochotnicze Hufce Pracy (mowa tutaj o uczestnikach placówek), ludzie często uważają, iż są to osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, ale jest to mit.
– Po części jest to mit. Oczywiście spełniamy taką rolę profilaktyczną na rynku pracy, czyli zapobiegamy temu, żeby młodzi ludzie nie byli bezrobotni. Natomiast ja powiedziałabym, iż Ochotnicze Hufce Pracy są raczej wsparciem dla osób, które chcą mieć dobry zawód. Ponieważ zawody takie jak elektryk, murarz, fryzjer, sprzedawca, kucharz są wciąż potrzebne i takie osoby znajdują potem zatrudnienie.
Ostatnio wyszła ustawa poszerzająca działalność Ochotniczych Hufców Pracy. Uczestnikami objętymi pomocą mogą być osoby do 30. roku życia. Jak to było wcześniej i co to zmienia?
– To pozwala Ochotniczym Hufcom Pracy objąć pomocą dużo większą grupę młodzieży i pomóc im odnaleźć się na rynku pracy. Jednym z aspektów działalności hufców pracy jest także wsparcie naszych absolwentów, osób, które skończyły szkoły branżowe. Te osoby do 30. roku życia mogą dostać wsparcie w postaci dodatkowych kursów, możliwości przekwalifikowania się, doradztwa zawodowego, wsparcia psychologicznego czy informacji o rynku pracy. Takie usługi świadczą właśnie Centra Edukacji i Pracy Młodzieży, które są częścią Ochotniczych Hufców Pracy.
Rzeczywiście jest zainteresowanie ze strony osób po 25. roku życia?
– Ustawa dopiero wchodzi, więc zobaczymy, jak będzie. Na pewno młodzi ludzie korzystają ze wsparcia, korzystają zwłaszcza z tych dodatkowych kursów, jakie są organizowane. Część z nich to naprawdę są bardzo wartościowe kursy, typu kursy spawacza, barmana czy choćby kurs na prawo jazdy.
Czy młodzież sama zgłasza się do Ochotniczych Hufców Pracy, czy państwo musicie wychodzić z ofertą?
– Wychodzimy z ofertą już do szkół podstawowych, wychodzimy z ofertą do Ośrodków Pomocy Społecznej. Przez szkoły i przez Ośrodki Pomocy Społecznej osoby są informowane, iż można się do nas zapisać i skorzystać ze wsparcia. Zwłaszcza iż jedną z naszych działalności jest prowadzenie internatu, gdzie mieszkanie i wyżywienie uczestnicy otrzymują za darmo. Jest to duże wsparcie dla osób, które mogą mieć różne trudności. Mają utrudniony start w życiu, mają trudności społeczne, ekonomiczne czy inne w zdobyciu wykształcenia, czy w dojeżdżaniu do szkoły.
Czymś, co wyróżnia OHP w Roskoszy, jest Wioska Ginących Zawodów. W jaki sposób ten projekt jest związany z kształceniem zawodowym?
– Wioska Ginących Zawodów to są takie dodatkowe umiejętności, które mogą się przydać na rynku pracy i mogą dać młodym ludziom dodatkowe źródło zarobkowania. Bo o ile tam uczymy na przykład kowalstwa artystycznego, tradycyjnych wypieków, typu wypiek sękacza, czy tkania, czy umiejętności stolarskich, to są to takie dodatkowe umiejętności, może nie konkretnie zawody, ale dodatkowe umiejętności, z którymi młody człowiek może sobie lepiej poradzić na rynku pracy i zdobyć dodatkowe środki na utrzymanie.
Jakie są największe problemy Ochotniczych Hufców Pracy? Co pani wskazałaby, iż należy zmienić?
– Myślę, iż można byłoby poszerzyć tę działalność nie tylko o zawody, tak jak mamy tutaj kucharz i cukiernik, ale mieć jeszcze kilka dodatkowych zawodów. Problemem jest moim zdaniem takie deprecjonowanie kształcenia branżowego. To, co kiedyś było, to przez cały czas są bardzo ważne zawody i bardzo ważne umiejętności, żeby ludzie potrafili budować domy, robić różne rzeczy i usługi. Natomiast warto przywrócić rangę kształcenia branżowego, kształcenia zawodowego.
Zaciekawić może pełna nazwa placówki, którą pani kieruje, czyli Europejskie Centrum Kształcenia i Wychowania Ochotniczych Hufców Pracy w Roskoszy. Z czym dokładniej wiąże się ta nazwa? Z czego ona wynika?
– Europejskie Centrum Kształcenia i Wychowania realizuje także zadania związane z międzynarodową wymianą wiedzy i umiejętności, zarówno pomiędzy uczestnikami, jak i kadrą. Jest to takie centrum, w którym kilka razy w roku realizowane są wymiany młodzieży, przyjeżdża młodzież z Litwy, z Węgier, z Niemiec, a teraz próbujemy też odnowić współpracę z Francją. Organizujemy także międzynarodowe spotkania kadry. Europejskie Centrum miało być takim miejscem wymiany myśli europejskiej dotyczącej kształcenia branżowego i staramy się tę myśl podtrzymywać.
Ochotnicze Hufce Pracy pokazują, iż jednak zainteresowanie kształceniem zawodowym, mimo iż mówi się, iż zanika, jednak jest.
– Tak i myślę, iż ma się dobrze i mam nadzieję, iż będzie się rozwijało. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się wśród młodzieży i taką zachętą dla młodzieży są właśnie staże międzynarodowe, które są przez nas organizowane. zwykle są one na Węgrzech, w Hiszpanii i w Portugalii. Młodzież ma okazję poznać nie tylko zawody i sposoby pracy w różnych państwach, ale także poznać swoich rówieśników i różne kultury.
Jakie są najważniejsze plany przed państwem?
– Chcielibyśmy rozwijać właśnie tę europejską współpracę. Szukamy nowych partnerów. Mam nadzieję, iż uda się poszerzyć krąg naszych partnerów międzynarodowych o Francję. Już może choćby w tym roku uda się wyjechać. Francuzi już byli u nas, ich kadra. Może uda się znaleźć sposób, żeby nasza młodzież też mogła wyjechać na wymianę do Francji. Chcielibyśmy rozwijać poziom kształcenia branżowego i szukać nowych zawodów, których moglibyśmy młodzież uczyć.
W lipcu 15-osobowa grupa wychowanków ECKiW OHP w Roskoszy uczestniczyła w realizacji stażu zawodowego w Portugalii.
MaT / opr. WM
Fot. pexels.com