Co zrobić w takiej sytuacji? Masz dwa wyjścia
Napad złości w sklepie czy w innym publicznym miejscu to częsta sytuacja. Oczywiście w domu też, natomiast poza nim – gdy wszyscy patrzą – bywa to szczególnie kłopotliwe.
Każda mama w takiej sytuacji widzi oczami wyobraźni te oceniające spojrzenia "Ale to dziecko jest rozpieszczone!"
Sklepy – pełne kolorowych opakowań, zapachów i dźwięków – są dla dziecka ogromną atrakcją. Pojawiające się zakazy kupna czegoś, często wywołują silną emocjonalną reakcję i bunt przeciwko tym ograniczeniom.
Takie zachowanie najczęściej obserwujemy u dzieci w wieku 2-5 lat. Może być ono reakcją na zmęczenie, frustrację, nadmiar bodźców lub po prostu chęcią wymuszenia czegoś na rodzicu.
W takiej sytuacji rodzic staje przed dylematem – jak powinien się zachować, by sytuację opanować, a nie zaognić.
1. Zachowaj spokój i poczekaj
Choć może być to trudne wśród spojrzeń innych klientów, najskuteczniejsze bywa po prostu przeczekanie ataku złości. Nie krzycz, nie szarp, nie zawstydzaj dziecka.
Daj mu przestrzeń na wyładowanie emocji, pozostając obok i zapewniając o swojej opiece. Twoja spokojna postawa z czasem udzieli się dziecku i będzie się stopniowo wyciszało.
– Warto pamiętać, iż kiedy dziecko rzuca się na podłogę w sklepie, to nie jest próba "zrobienia na złość", ale sposób na poradzenie sobie z ogromnymi emocjami, których jeszcze nie umie inaczej wyrazić – mówi nasza ekspertka Karolina Martin, psycholog, coach EMCC, a także mama 5 dzieci.
Jak konkretnie zareagować?
W teorii łatwo jest mówić, rozumiemy emocje dziecka, ale przecież mamy też własne. Niestety, jeżeli damy im upust, wybrnięcie z tej sytuacji będzie trwało jeszcze dłużej.
– Jako mama piątki dzieci wiem, iż pierwsze, co pomaga, to zachować spokój. choćby jeżeli w środku coś się w nas gotuje. Co ja robię w takiej sytuacji? Klękam obok, nawiązuję kontakt wzrokowy i mówię: "Widzę, iż jest ci bardzo trudno". To pokazuje dziecku, iż jego emocje są w porządku. Badania dowodzą, iż już samo nazywanie emocji i uczenie dzieci ich rozpoznawania, zmniejsza napięcie w takich sytuacjach. A przecież rzucanie się na podłogę czy krzyk, to właśnie forma wyrzucenia z siebie napięcia – mówi Karolina Martin.
2. Zmień otoczenie
Jeśli widzisz, iż dziecko jest zbyt pobudzone lub przytłoczone bodźcami, postaraj się je wyprowadzić lub zmienić otoczenie. Warto to także zrobić, kiedy masz wrażenie, iż zaczyna się już wyciszać. Pamiętaj jednak, by nic nie robić na siłę. Bezpieczeństwo dziecka w momencie ataku histerii, jest najważniejsze.
– Pamiętam sytuację, kiedy moja niespełna 3-letnia córka wpadła w histerię w sklepie. Powód? Jej siostry otworzyły paczkę żelków, kiedy ona miała ochotę to zrobić. Może dla nas dorosłych to błahostka, ale dla niej to było ogromne rozczarowanie i poczucie straty. Nie potrafiła powiedzieć: "Ja chciałam to zrobić", więc zaczęła krzyczeć i płakać coraz głośniej – opowiada nasza ekspertka Karolina Martin.
Jak konkretnie zareagować?
Pani Karolina uklęknęła obok i zapytała dziecko, czy chce się przytulić lub złapać za rękę. Kiedy córka odmówiła, spokojnie powiedziała: "Jestem obok, przyjdź, gdy będziesz gotowa". Trwało to maksymalnie 10 minut.
– Przed sklepem siedziałam z jej starszymi siostrami w ciszy, czując na sobie spojrzenia przechodniów. Wiedziałam, iż w tej chwili moją jedyną rolą jest być jej kotwicą spokoju, bo przecież dziecko obserwuje i uczy się od nas, jak reagować na trudne emocje.
W końcu moja córka podeszła do mnie i powiedziała po prostu: "Już, ale mam gila". Wytarłam jej nosek i z uśmiechem wróciłyśmy na zakupy. Byłam dumna, iż potrafiłam jej towarzyszyć, zamiast próbować "wygasić" te emocje na siłę.
Ta bliskość, choćby w chwili krzyku, daje dziecku sygnał: "Jestem przy tobie, choćby gdy jest ci trudno". Pamiętajmy, iż to właśnie nasza obecność, a nie tylko słowa, jest dla dziecka największym wsparciem. – dodaje Karolina Martin.
Wyjście na świeże powietrze i oderwanie od źródła frustracji pozwala dziecku się wyciszyć. Kiedy sytuacja się uspokoi, możesz na spokojnie porozmawiać z dzieckiem o tym, co się stało. Przypomnijcie waszą rozmowę o emocjach.
Jak nie zachowywać się w takiej sytuacji?
Wiemy już co powinniśmy zrobić, teraz czas na to, czego unikać. Daruj sobie krzyczenie i próby zawstydzania dziecka. Jest prawie pewne, iż wywoła to skutek odwrotny od zamierzonego. Nie powinniśmy też ulegać presji i "dla świętego spokoju" kupić dziecku pożądaną rzecz. Daje to przestrzeń do tego, by na kolejnych zakupach sytuacja się powtórzyła.
Gdy emocje już opadną
Po powrocie do domu lub po wyciszeniu malucha, warto spokojnie omówić sytuację. Wytłumacz, dlaczego nie mogłaś spełnić jego prośby i jak można było poradzić sobie inaczej. Przegadajcie kwestię emocji, które się pojawiły i jak można sobie z nimi radzić w przyszłości.