Rozpoczął się rok szkolny 2025/2026. Wraz z nim w planie lekcji pojawił się nowy przedmiot – edukacja zdrowotna. Nie będę się mądrzył czego on dotyczy i co się z nim łączy. Poniżej oddam głos mądrzejszym ode mnie, którzy zrobią to za mnie.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedną kwestię…
Zwracam się tu do rodziców, którzy uważają się za chrześcijan, za katolików; do rodziców, którzy chrzcili swoje pociechy i posłali je do pierwszej Komunii Świętej. Przysięgaliście Bogu, iż wychowacie swoje dzieci w wierze katolickiej. Za was nikt tego nie zrobi. To wy musicie budować solidny i trwały fundament. Z obojętności w tym względzie kiedyś z pewnością będziecie rozliczani.
Dlatego, jeżeli chcecie mieć wpływ na wychowanie potomstwa, powinniście zareagować i sprzeciwić się udziałowi swoich dzieci w zajęciach z edukacji zdrowotnej. Niestety, ostatnio dominuje pogląd bazujący na naiwnie postrzeganej wolności. „Odpuszczam religijne wychowanie córki, syna. Moje dzieci, jak dorosną, to zadecydują”. W rzeczywistości, zanim dorosną, inni za nich i za nas zadecydują. Życie nie znosi próżni, także to światopoglądowe, moralne i duchowe.
W niedzielę 31.08 w kościołach czytany był list (apel) bp. Wojciecha Osiala, przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Czytamy w nim: „W roku szkolnym 2025/2026 Waszym dzieciom – począwszy od klasy IV szkoły podstawowej, aż po klasę III szkoły ponadpodstawowej – zostanie zaproponowany udział w zajęciach edukacji zdrowotnej. Zajęcia te nie są obowiązkowe, o ile jednak nie zadeklarujecie Państwo braku zgody do nieprzekraczalnej daty 25 września br., dziecko zostanie automatycznie zapisane do udziału w tych lekcjach i będzie miało obowiązek w nich uczestniczyć”.
Bp Wojciech Osial podkreśla, iż w programie zajęć z edukacji zdrowotnej są treści wartościowe, takie jak troska o zdrowie fizyczne, higienę psychiczną czy rozpoznawanie zagrożeń. Jednak są też treści, które nie są zgodne z wiarą katolicką i narażają dzieci i młodzież na ryzyko poważnych niebezpieczeństw, mogących wpływać na całe ich życie, a także życie rodziny.
„Program przedmiotu – w naszej ocenie – stanowi zagrożenie dla katolickiej wizji rodziny, małżeństwa oraz dojrzałości ludzkiej dzieci i młodzieży. Problematyka małżeństwa i rodziny, rozumianych jako wspólnota ojca, matki i dzieci, została potraktowana w nim w sposób marginalny. Tymczasem Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej wyraźnie podkreśla, iż małżeństwo, rodzina, macierzyństwo i ojcostwo znajdują się pod szczególną ochroną państwa. W programie znalazły się treści dotyczące tożsamości płciowej oraz kwestii prawnych i społecznych związanych ze środowiskiem LGBTQ+” – czytamy w apelu.
„Wszystkie osoby zasługują na szacunek” – podkreśla biskup. „Ale ich wizja seksualności nie jest zgodna z nauką Kościoła. Proponowane treści mogą prowadzić do zniekształcenia obrazu kobiecości i męskości, a choćby powodować, iż dziewczęta będą identyfikowały się jako chłopcy, a chłopcy – jako dziewczęta, w ich najbardziej wrażliwym okresie życia, w którym młody człowiek poszukuje własnej tożsamości i potrzebuje szczególnego wsparcia, opieki i towarzyszenia mu przez najbliższych. Niezwykle zaś łatwo jest wtedy skrzywdzić młodych ludzi i doprowadzić w konsekwencji do wielu zaburzeń”.
Na koniec episkopat zaapelował: „Zwracamy się do Was, Drodzy Rodzice wyznający katolicką wiarę, abyście głęboko rozważyli proponowane zajęcia z edukacji zdrowotnej i nie wyrażali zgody na udział swoich dzieci w tych zajęciach. Wzór pisma do rezygnacji można znaleźć na stronie: takdlaedukacji.pl”.