W rozpoczynającym się dzisiaj konklawe kardynałowie wybiorą 267. następcę św. Piotra. O wyzwaniach dla przyszłego papieża i obrazie Kościoła, jakim przyjdzie mu zarządzać mówił w porannej rozmowie Radia Lublin historyk Kościoła ks. prof. Marcin Wysocki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Na antenie wracał uwagę na to, iż dzisiejszy Kościół to nie tylko Europa, to m.in. rozkwit Kościoła afrykańskiego.
– Widzę to chociażby po naszych studentach. Mamy coraz więcej studentów właśnie z Afryki na studiach doktoranckich. To nie tylko KUL, inne ośrodki naukowe też mają mnóstwo studentów z Afryki. Może to jest właśnie przyszłość Kościoła – mówił ks. prof. Wysocki. – To jest to, wobec czego stanie papież wybrany w tym konklawe – z jednej strony Europa, która gubi swoją tożsamość, a z drugiej strony na przykład Afryka, która swoją tożsamość tak naprawdę buduje i to buduje na takich bardzo tradycyjnych fundamentach.
Czy Polak ma szansę zostać papieżem?
W gronie kardynałów-elektorów, którzy wybiorą spośród siebie nowego papieża Kościoła katolickiego znajduje się czterech Polaków. To kardynałowie Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś. O tym, czy któryś z nich może zostać następcą św. Piotra mówił ks. prof. Marcin Wysocki.
POSŁUCHAJ PODCASTU: Wiara. Poradnik dla wątpiących
– Na pewno największe szanse ma kardynał Krajewski, dobrze znany jako jałmużnik papieski – uważa ks. prof. Wysocki. – Z pewnością kardynał Krajewski należy do tych kardynałów, którzy byli najbliżej papieża. o ile chodzi o tę ideę otwarcia na człowieka, na biednego, na tego znajdującego się na marginesie życia – tu kardynał Krajewski na pewno doskonale to rozumiał. Na pewno byłby dobrym kandydatem. Kardynał Ryś też w miarę młody, na pewno z wizją ewangelizacji, którą prezentuje tutaj w Polsce, też wpisuje się w ten trend Franciszkowy.
Kandydat na papieża nie musi być kardynałem
Kandydat na papieża wcale nie musi być kardynałem. Nie może być to jednak osoba świecka – wyjaśnia ks. prof. Marcin Wysocki.
– Nigdzie nie jest powiedziane, iż musi to być kardynał – mówi ks. prof. Wysocki. – o ile zdarzyłoby się tak, iż byłby jakiś charyzmatyczny duchowny, a takich postaci na pewno nie brakuje. W ostatnich wiekach się to nie zdarzało, chociaż wcześniej bywało tak, iż wybierani byli mnisi, swego czasu został wybrany jeden z diakonów. Dzisiaj to raczej trudno sobie wyobrazić, ale Konstytucja Apostolska o wakansie Stolicy Piotrowej przewiduje taką możliwość, iż kardynałowie mogliby wybrać kogoś ze swojego grona, ale nie osobę świecką, tylko duchownego.
Gdyby nowym papieżem został taki duchowny, przed ogłoszeniem światu jego wyboru musiałby przyjąć święcenia biskupie. Dopiero wówczas mógłby otrzymać władzę apostolską.
W konklawe weźmie udział 133 kardynałów z 71 krajów. Uroczystość wejścia do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odbędą się wybory nowego papieża, rozpocznie się o 16.30. Na dziś zaplanowano jedno głosowanie. jeżeli nie uda się w nim wyłonić nowej głowy Kościoła, w kolejnych dniach będą odbywać się cztery głosowania – po dwa rano i po południu.
IKW / opr. WM
Fot. PrzeG