"Moim zdaniem w dzisiejszych czasach nie wypada dać mniej niż 1000 zł za czteroosobową rodzinę. Szczególnie jeżeli impreza jest na sali. Nie oszukujmy się, to choćby nie zawsze pokryje koszt talerzyka. Co innego, jak przyjęcie jest w domu, wtedy myślę, iż można dać trochę mniej" - mówiła nasza czytelniczka w poprzednim artykule. Wielu gości ma podobne podejście i zdecydowanie nie oszczędza na komunijnych prezentach.
REKLAMA
Polacy hojniejsi od Niemców
Z kolei pani Olga przyznała, iż za czteroosobową rodzinę oprócz prezentu, planuje dać chrześniakowi 2000 zł w kopercie. "Wstydziłabym się dać mniej i myślę, iż to tak akurat. Mam nadzieję, iż kupią małemu fajny rower albo komputer i cała kasa nie pójdzie na głupoty. Zresztą jak niektórzy dają Dysona, a on kosztuje 2500 zł, to wstyd mniej dać" - twierdziła.
Podobnego zdania jest pani Justyna, która na komunii chrześniaczki była w ubiegłym roku. "I ustaliliśmy, iż dajemy chrześniakom na komunię w prezencie po 2500 zł. Jedni mówią, iż dużo, inni, iż wręcz przeciwnie. Moim zdaniem w sam raz" - przekonywała. Dodała, iż gdyby dostała zaproszenie jako zwykły gość, wraz z rodziną dałaby około 700-800 zł. Okazuje się jednak, iż za naszą zachodnią granicą mało kto myśli o dawaniu tak dużych kwot.
Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica"
"Wręczanie dużej kwoty może być postrzegane jako brak taktu"
W Niemczech króluje skromność. Jak informuje "Bild" niemieccy chrzestni deklarują, iż wręczają dziecko od 50 euro do 100 euro (od ok. 213 zł do ok. 427 zł). Reszta rodziny daje jeszcze mniej, bo od 20 euro do 50 euro (od ok. 85 zł do 213 zł). Według dziennika "Stuttgarter Zeitung" kluczowym wyznacznikiem tego, ile wypada włożyć do koperty jest stopień zażyłości między gościem a dzieckiem. Twierdzono, iż rodzice chrzestni powinni dać od 50 euro do 100 euro (od ok. 213 zł do ok. 427 zł), bliska rodzina (ciocie, wujkowie, dziadkowie) od 20 euro do 50 euro (od ok. 85 zł do 213 zł), zaś przyjaciele rodziny zaledwie od 10 euro do 20 euro (od 42 zł do 85 zł).
"Może się zdarzyć, iż rodzice nie chcą żadnych prezentów lub oczekują tylko prezentów w postaci pieniędzy. Nikogo nie powinno dziwić, jeżeli wspomną o swoim preferencjach w zaproszeniach. Wręczanie dużej kwoty może być postrzegane jako brak taktu, jeżeli sama rodzina nie jest w dobrej sytuacji finansowej" - czytamy w artykule opublikowanym na stronie "Stuttgarter Zeitung". Zaznaczono również, iż sytuacja materialna gości ma znaczenie i należy wręczyć dziecku taką sumę, na jaką nas stać, ponieważ to gest ma znaczenie.
Zalecono, żeby oprócz prezentów chrzestni zainwestowali z podarunki związane z wiarą. Mogą to być świece, krzyże, obrazki z wizerunkami świętych, dziecięce Biblie oraz książki o tematyce religijnej. "Należy jednak skonsultować pomysł wcześniej z rodzicami, aby dziecko nie dostało niezliczonej liczby krzyży czy Biblii" - podsumowano.
Co sądzisz o podejściu niemieckich gości komunijnych? Uważasz, iż w Polsce oczekuje się zbyt wysokich kwot? A może wręcz przeciwnie? Napisz na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl i podziel się swoimi przemyśleniami. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.