Kościół oskarża MEN o dyskryminację. "Po raz pierwszy od 1989 roku rząd łamie obowiązujące prawo"

mamadu.pl 7 godzin temu
Kościół oskarża rząd o łamanie prawa i ograniczanie roli religii w szkołach. Episkopat krytykuje nie tylko zmniejszenie liczby godzin katechezy, ale także wprowadzenie edukacji zdrowotnej. Spór o wychowanie dzieci staje się coraz ostrzejszy, a rodzice stoją w samym jego centrum.


"Po raz pierwszy od 1989 roku..."


Spór pomiędzy rządem a Kościołem o miejsce religii w szkołach nie cichnie. Tym razem emocje wzbudził list pasterski Episkopatu Polski, który został odczytany w kościołach w całym kraju w niedzielę, 7 września, na rozpoczęcie XV Tygodnia Wychowania. Biskupi zarzucają rządowi nie tylko ograniczanie roli religii w szkole, ale też namawiają rodziców i uczniów do rezygnacji z edukacji zdrowotnej.

W liście zatytułowanym "Wspólnota nadziei" biskupi wyraźnie krytykują zmiany wprowadzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, które od tego roku ograniczyło lekcje religii i etyki do jednej godziny tygodniowo. Zajęcia te mają być też organizowane wyłącznie na początku lub na końcu planu lekcji na dany dzień.

"Po raz pierwszy od 1989 roku rząd łamie obowiązujące prawo i podejmuje decyzje, które w sposób bezprecedensowy ograniczają znaczenie lekcji religii w procesie wychowania dzieci i młodzieży" – podkreślono w liście już na samym początku.

Hierarchowie dodają, iż nakaz łączenia klas, nieuwzględnianie oceny z religii w średniej czy ograniczenie liczby godzin "są wyrazem dyskryminacji i nietolerancji wobec osób wierzących".

Nie tylko religia – także edukacja zdrowotna


Nowym punktem sporu stała się też edukacja zdrowotna, która od września znalazła się w szkolnym programie. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji Narodowej, uczniowie mają rozmawiać na tych lekcjach o zdrowym stylu życia, dbaniu o zdrowie psychiczne, profilaktyce uzależnień czy relacjach międzyludzkich.

Część duchownych zachęca jednak rodziców do składania deklaracji rezygnacji z tych zajęć. Według Kościoła tematyka lekcji zdrowia w praktyce może stać się "narzędziem ideologizacji" i wchodzić w kompetencje rodziców.

W liście pasterskim biskupi przypominają, iż młodzież boryka się dziś z wieloma problemami – od kryzysów psychicznych, przez przemoc rówieśniczą, po uzależnienia. Zdaniem Episkopatu właśnie religia powinna odgrywać szczególną rolę w przeciwdziałaniu tym zjawiskom, a nie edukacja zdrowotna, na której dzieci i młodzież "będą demoralizowane".

"Nie można wykluczać sfery religijnej, która ma ogromny potencjał w formowaniu serca i sumienia młodego człowieka. Obecność lekcji religii w szkole ma wymiar wychowawczy, terapeutyczny i prewencyjny" – zaznaczono.

MEN odpowiada: to oczekiwane zmiany


Ministerstwo Edukacji broni swoich decyzji. Szefowa resortu Barbara Nowacka podkreślała już wcześniej, iż zmiany w wymiarze godzin lekcyjnych i wprowadzanie nowych przedmiotów to właśnie odpowiedź na potrzeby uczniów.

"[...] w szczególności w szkołach średnich widzieliśmy bardzo duży odpływ dzieci i młodzieży z lekcji religii, dzieci i młodzieży przeładowanych godzinami, które spędzają w szkołach, więc teraz będą mogli wybrać" – mówiła w jednej z wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej.

Resort dodaje, iż edukacja zdrowotna nie zastępuje rozmów o wartościach w domu czy w Kościele, ale ma przygotować dzieci do dbania o zdrowie i relacje, a także odpowiadać na to, z jakimi problemami realnie spotykają się uczniowie w obecnych czasach.

Cała sytuacja sprawia, iż to rodzice stają się stroną, na którą wywierana jest największa presja. Z jednej strony Kościół apeluje o obronę religii w szkole i ostrzega przed ideologicznym wymiarem zajęć zdrowotnych. Z drugiej – rząd zachęca do korzystania z nowych możliwości edukacyjnych.

Dla wielu rodzin, które są wierzące i praktykujące to trudny wybór: pozwolić dziecku korzystać z edukacji zdrowotnej i ograniczonej religii, czy raczej posłuchać apeli duszpasterzy i zrezygnować z części zajęć.

Spór, który gwałtownie się nie skończy


List pasterski i stanowisko MEN pokazują, iż konflikt o miejsce religii w polskiej szkole to nie tylko kwestia planu lekcji, ale także sporu o to, kto ma większy wpływ na wychowanie dzieci – państwo czy Kościół.

Dla rodziców oznacza to kolejne pytania i decyzje, które trzeba podejmować w życiu szkolnym ich dzieci. I choć obie strony powołują się na dobro młodych ludzi, to coraz częściej to właśnie rodziny czują się zagubione w gąszczu sprzecznych oczekiwań.

Źródło: strefaedukacji.pl, episkopat.pl


Idź do oryginalnego materiału