Nasza czytelniczka opowiedziała nam o stresie, jaki przeżywa w związku z maturą swojej córki. Dziewczyna ma ją zdawać dopiero za rok, jednak od kilku miesięcy uparcie powtarza, iż do żadnych egzaminów przystępować nie będzie.
REKLAMA
Zobacz wideo Matura z matematyki. Czy powinna być obowiązkowa? Matematyczka: Tak, jest jedno "ale". "Nauczyciele powinni przechodzić testy psychologiczne"
Już na początku roku szkolnego oznajmiła nam, iż nie będzie się żadną maturą przejmować, ponieważ ona nie widzi sensu podchodzenia do egzaminu. Jej zdaniem świat się zmienił i nie trzeba żadnych papierków i studiów, by zrobić karierę i godnie żyć. Ręce opadają
- opowiada nam pani Beata. - Początkowo myśleliśmy, iż mówi tak tylko po to, żeby nas wkurzyć. W ogóle jakieś takie teorie głosi, iż nie wiem, skąd ona je wzięła. Chyba siedzi na tych portalach plotkarskich, w mediach społecznościowych i liczy, iż się milionów dorobi, bo wrzuci filmik na YouTube, czy TikToka. Tylko nie wie, iż takich "chętnych" do tych milionów jak ona jest wielu i to tak nie działa.
Matura 2025 (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Nasza czytelniczka i jej mąż starali się przekonać córkę, iż rezygnując z matury, zamyka sobie drzwi do wielu zawodów. Ich zdaniem dziewczyna jest na tyle zdolna, iż powinna pomyśleć o studiach, bez których nie dostanie pracy w wielu miejscach. - Nie mówię, iż ma być prawnikiem, czy lekarzem, ale jeżeli choćby lubi tak kręcić jakieś filmiki itp. to mogłaby pójść na coś związanego z marketingiem, informatyką czy czymś, co pomoże jej w tej karierze, którą sobie wymarzyła. Niestety, Julka tylko powtarza, iż z czasem jej kanał się rozkręci - twierdzi pani Beata.
Matka przyznała, iż pozwoli córce uczyć się na błędach
Pani Beata podkreśla, iż po półrocznej walce, proszeniu, tłumaczeniu córce, żeby nie rezygnowała z matury, w końcu "znalazła się pod ścianą".
Córka uważa, iż się nie znam. Nie gryzie się też przy tym w język, mówiąc, chociażby, iż co ja wiem o zarabianiu wielkich pieniędzy, skoro takich nigdy nie zarobiłam. Boli? Bardzo. Bo nigdy mojemu dziecku niczego nie brakowało. W końcu stwierdziłam: dość. Machnęłam ręką. To walka z wiatrakami
- twierdzi nasza czytelniczka. - Jak córka zaczyna temat matury, odpowiadam, iż to jej decyzja. Niech robi, jak chce, tylko ma mieć świadomość, iż po zakończeniu szkoły musi zacząć na siebie zarabiać, bo ja nie będę jej wiecznie utrzymywała. Mąż jeszcze próbuje z nią rozmawiać, prosić, ale ja mam wrażenie, iż wtedy ona zaczyna specjalnie robić na przekór. Ja odpuściłam i jest mi lżej. Chciałam pomóc swojemu dziecku, ale siłą jej do niczego nie zmuszę. Moim zdaniem będzie kiedyś bardzo żałować - dodała.
Czy uważasz, iż rodzice powinni zmuszać swoje dzieci do zdawania matury? A może nie powinni się wtrącać? Zachęcamy do udziału w sondażu. Możesz też pisać: justyna.fiedoruk@gupagazeta.pl.