W Finlandii ani państwo, ani samorząd nie finansują budowy schronów oraz ich utrzymania – mówi Sergiusz Parszowski, prezes think tanku Obserwatorium Bezpieczeństwa, który w ostatnich dniach wizytował kraj posiadający rozbudowany system ochrony cywilnej.
W Finlandii dziś miejsce w schronach zabezpieczone ma 90 procent ludności kraju. Dla porównania – w Polsce niespełna 4 procent obywateli. Sergiusz Parszowski ocenia, iż Finlandia posiada budownictwo ochronne w najlepszym możliwym wydaniu, a doświadczenia tego kraju warto przekładać na rodzimy grunt i uczyć się od Finów przede wszystkim pragmatyzmu.
– Oni podchodzą do schronów, także do wyposażenia i organizacji funkcjonowania w schronach możliwie praktycznie. Co mnie zaskoczyło – w ogóle nie mają tam zgromadzonej żywności. Wychodzą z założenia, iż bez niej można długo przeżyć, a przechowywanie i dystrybucja jej bywa problematyczna. Natomiast posiadają w schronach duże zapasy wody, bo bez niej już po 3 dniach zaczynamy odczuwać konsekwencje zdrowotne – mówi.
Schrony w Finlandii są naturalnym elementem tamtejszej infrastruktury, w której po prostu toczy się życie. Ekspert ds. bezpieczeństwa podkreśla, iż schrony pełnią tam dodatkową funkcję.
– W wielu obiektach, które odwiedziliśmy, są np. hale sportowe, bawialnie dla dzieci, baseny, sauny, podziemne parkingi czy biblioteki – to miejsca użyteczności publicznej. Co więcej, ludzie oswajają się z tymi budynkami, co oznacza, iż w razie potrzeby skorzystania z nich, także z małymi dziećmi, nie jest to dla nich żadne traumatyczne doświadczenie – zaznacza.
Sergiusz Parszowski dodaje, iż w Finlandii wiele uwagi poświęca się także edukacji społeczeństwa, które w praktyczny sposób ćwiczy, jak zachować się w czasie kryzysu. Co ważne, to społeczeństwo kolektywnie odpowiada za bezpieczeństwo.
– W dużej mierze za organizację funkcjonowania schronów i przygotowanie infrastruktury w razie kryzysu będą odpowiadać ci, którzy jako pierwsi do nich dotrą. Nikt nie zakłada, iż mieszkańcy przyjdą „na gotowe”, ale zaczną skręcać łóżka, rozstawiać toalety i prysznice czy organizować czas dzieciom – podkreśla.
Ekspert dodaje, iż Polska w zakresie bezpieczeństwa może uczyć się od Finlandii wszystkiego.
– Tam jest takie założenie, iż to jest nasz koszt, obywateli. W Finlandii ani państwo, ani samorząd w najmniejszej choćby skali nie finansuje zarówno budowy schronów, jak i ich utrzymania. Jest to po stronie administratorów budynku. Dla przykładu: deweloper buduje blok i ponosi koszt utworzenia schronu, a następnie wspólnota czy spółdzielnia w pełni go utrzymuje – zaznacza.
Fińskie rozwiązania były tworzone przez lata – zaczęto je wprowadzać w 1958 roku. w tej chwili w Finlandii jest ponad 50 tys. schronów. Mimo iż zabezpiecza to potrzeby ponad 90 procent ludności, dla Finów to niewystarczające i wciąż budują więcej.









![Najlepsze aranżacje stołów wybrane! [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/aranzacja-stolow-bozonarodzeniowych-ZSHT-Swidnica-2025-39.jpg)

