Nie stać mnie na wakacje z dzieckiem. Ale te 7 pomysłów kosztuje mniej niż obiad na mieście

mamadu.pl 4 godzin temu
Wakacje bez wyjazdu za granicę, bez hoteli i bez pustego konta? To możliwe – i wcale nie oznacza nudy ani siedzenia cały dzień przed ekranem. Oto 7 sprawdzonych pomysłów na wakacje z dzieckiem, które kosztują mniej niż obiad na mieście, a dają wspomnienia na całe lato.


Wakacje, które nie rujnują budżetu


Nie masz pieniędzy na wyjazd nad morze? Nie szkodzi. Twoje dziecko i tak nie będzie pamiętać, czy spało w hotelu trzygwiazdkowym czy na podłodze w namiocie. Zapamięta za to, czy się razem śmialiście, czy miało twoją uwagę, czy czuło się wolne, beztroskie i ważne.

Wakacje wcale nie muszą być drogie. Naprawdę. Przekonałam się o tym wtedy, gdy z różnych powodów nie mogliśmy nigdzie wyjechać – i zamiast płakać nad niespełnionym urlopem, zaczęliśmy... wymyślać. I tak powstały nasze najpiękniejsze, najtańsze i

najbardziej prawdziwe wakacje.

Oto 7 pomysłów, które przetestowałam i polecam wam z całego serca.

1. Balkonowy biwak lub domowy camping


To był hit. Rozstawiliśmy namiot na balkonie (może być też pod stołem), zrobiliśmy "ognisko" z lampek choinkowych i piekliśmy pianki w piekarniku.

Śpiwory, latarki, historie o duchach – wszystko jak na prawdziwym obozie. Dla dziecka to wielka przygoda. A koszt? Zero złotych. Wystarczy tylko trochę wyobraźni i chęci.

2. Dzień tematyczny: każdy z innym światem


Raz byliśmy w dżungli (zielone koce, liście z papieru i przekąski z banana), raz w królestwie wróżek, raz w kosmosie. Wymyślaliśmy kostiumy, robiliśmy dekoracje z tego, co było pod ręką.

Można też urządzić dzień włoski – pizza z dużą ilością sera i nauka podstawowych słów po włosku. Albo dzień sportu – z domową olimpiadą. Dzieci uwielbiają wcielać się w role, a ty masz okazję trochę się powygłupiać.

3. Wycieczka do lokalnego zoo


Wcale nie trzeba jechać do dużego ogrodu zoologicznego za 100 zł od osoby. W wielu miastach działają małe minizoo, zagrody edukacyjne, gospodarstwa agroturystyczne z alpakami, królikami i kucykami. Koszt? Często 10–15 zł za wstęp.

Dla dziecka kontakt ze zwierzętami to ogromna frajda, a przy okazji można porozmawiać o trosce, naturze i odpowiedzialności.

4. Piknik w parku lub lesie


To niby banał, ale działa zawsze. Pakujemy koc, kanapki, owoce i lemoniadę. Do tego piłka, bańki mydlane, może frisbee. I jesteśmy offline – bez telefonów, bez pośpiechu.

Czasami w parku rozstawiają się animatorzy, są darmowe warsztaty, występy. Trzeba tylko trochę poszukać i sprawdzić lokalne wydarzenia. Prawdziwy relaks za grosze.

5. Wyprawa na targ lub bazarek


To pomysł zaskakująco dobry. Zabieram dziecko na pobliski targ, daję mu 10–20 zł i mówię: "Kup, co chcesz na dzisiejszy obiad albo deser". Dziecko uczy się planowania, podejmowania decyzji, liczenia pieniędzy. Potem razem gotujemy coś z tych składników.

Małe, codzienne, ale naprawdę wartościowe.

6. Skarby w mieście – tworzymy własną mapę przygód


Tworzymy mapę skarbów – sami. Zaznaczamy interesujące miejsca: fontannę, rzeźbę, stary dąb, plac zabaw z wielką zjeżdżalnią, mural, którego wcześniej nie zauważyliśmy. Chodzimy od punktu do punktu, a w każdym dziecko dostaje zadanie: narysuj coś, zrób

zdjęcie, znajdź coś konkretnego.

To trochę jak gra terenowa – a przy okazji dziecko zaczyna inaczej patrzeć na swoją okolicę.

7. Domowa pracownia – kreatywny chaos


Kartony, papier, klej, farby, guziki, sznurki, nożyczki. Co tylko mamy w domu. Raz robimy miasto, raz lalki z łyżek, raz własną grę planszową. Dzieciaki kochają tworzyć coś z niczego. A ja kocham ten bałagan, ten proces, te ręce umazane farbą i dumę w oczach,

kiedy mówią: "Zrobiłem to sam!".

Bo liczy się nie miejsce, tylko bycie razem


Nie mówię, iż wyjazdy są złe. Oczywiście, iż marzę o wspólnych wakacjach nad morzem, o pokazaniu dziecku świata. Ale wiem, iż najważniejszy świat, jaki mogę mu dać, to ten, w którym jesteśmy blisko.

W którym mnie naprawdę ma – z uwagą, z czasem, z ciekawością. I wiem też, iż największe przygody często kosztują mniej niż kawa na stacji benzynowej.

Nie masz pieniędzy na wakacje? To nie koniec świata. To początek czegoś innego. Może choćby bardziej wartościowego.

Idź do oryginalnego materiału