Weronika wyobrażała sobie, iż powrót do formy po porodzie zajmie jej maksymalnie kilka miesięcy. Mówiono jej, iż kilogramy "same zlecą" jak tylko będzie karmić piersią i, iż niedługo znów zmieści się w ulubione jeansy.
Pomimo starań, waga nie spadała
Weronika karmiła, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna – dodatkowe kilogramy zostały z nią na długo dłużej. Kilka miesięcy po porodzie cały czas chodziła w ciążowych ciuchach, bo tak czuła się wygodniej (były luźniejsze i nie powodowały dyskomfortu). Nie czuła się pewnie we własnym ciele i chciała to za wszelką ceną ukryć.
– I nie chodzi o to, iż nie chciało mi się o siebie zadbać. Starałam się – spacerowałam z wózkiem, ćwiczyłam w domu, pilnowałam diety. Ale moje ciało potrzebowało więcej czasu. Podobnie jak ja akceptacji, czułości i wsparcia – wspomina Weronika.
Zamiast wsparcia, otrzymała cios prosto w serce
Pewnego dnia, przy rodzinnym obiedzie, został poruszony temat nadwagi Weroniki. – Nie wiem czemu, ale automatycznie zaczęłam się tłumaczyć i z sentymentem wspominać czasy, kiedy miałam świetną sylwetkę i fantastycznie czułam się w swoim ciele – mówi Weronika.
Teściowa słuchała tych zwierzeń, spojrzała na Weronikę z politowaniem przemieszanym z irytacją i powiedziała bez cienia oporu:
"Gruba jesteś i tyle!"
– Zamarłam. Próbowałam się uśmiechnąć, udawać, iż mnie to nie ruszyło, ale w środku poczułam, jak robi mi się gorąco, a pot zalewa mi plecy – wspomina ze łzami w oczach Weronika.
To nie było zdanie rzucone w trosce. Nie było też żartem. To było ocenienie czyjegoś ciała w najbardziej bolesny sposób, jaki można sobie wyobrazić.
Dlaczego to tak bolało?
Po ciąży kobieta i tak walczy z ogromną presją – porównuje się do innych mam, które błyskawicznie wróciły do formy, patrzy w lustro z mieszanką smutku i nadziei.
Słowa bliskiej osoby powinny dodawać otuchy, a nie pogłębiać poczucie winy czy wstydu. – Moja mama nigdy by czegoś takiego nie powiedziała – mówi Weronika.
Zamiast poczuć się zmotywowana, Weronika poczuła się jeszcze gorzej. Zamiast pomocy, dostała krytykę.
– A przecież wtedy najbardziej potrzebowałam, żeby ktoś powiedział: "Daj sobie czas. Wyglądasz pięknie, bo jesteś mamą" – dodaje.
Co z tym zrobiła Wiktoria?
Długo zastanawiała się, czy poruszyć ten temat z teściową. Bała się, iż zabrzmi to jak pretensja. Ale w końcu powiedziała jej, iż te słowa ją bardzo zraniły. Że stara się, jak może, a tego typu komentarze sprawiają, iż czuje się bezwartościowa.
– Nie wiem, czy w pełni zrozumiała to, co miałam jej do zakomunikowania, ale może następnym razem po prostu ugryzie się w język – mówi z nadzieją Weronika.
Dlaczego warto o tym mówić?
Wiele mam przechodzi przez to samo. Od bliskich słyszy słowa, które zostają w głowie na lata. Dlatego apelujemy: jeżeli widzisz młodą mamę, nie oceniaj jej ciała. Powiedz jej raczej, iż robi świetną robotę. Bo czasem to jedno zdanie może zmienić naprawdę dużo – wszystko zależy tylko od tego, co powiesz. Życzliwość nic nie kosztuje.