REKLAMA
Debatę nad "nową religią" wymusiły bezpośrednio zmiany wprowadzone przez MEN. Resort zmniejszył bowiem liczbę godzin religii z dwóch do jednej godziny tygodniowo. Powstała więc konieczność, by nie tylko zmienić podręczniki, ale także zakres nauki przedmiotu.
Zobacz wideo
Czy religia powinna wyjść ze szkół? [SONDA]
Katecheci i katechetki mają zacząć kłaść większy nacisk na kontekst kulturowy, historyczny, wychowawczy i społeczny nauczanych pojęć. Padło też enigmatyczne stwierdzenie, iż "mają szerzej wchodzić w korelacje z innymi dziedzinami wiedzy". Niestety, co to dokładnie oznacza, nie wiadomo. Wiadomo jednak, iż mimo tych wszystkich planów, jak przekazał bp Wojciech Osial, religia nie zamieni się w religioznawstwo, co dobitnie podkreślił, na Zebraniu Plenarnym bp Wojciech Osial, cytowany przez serwis Portal Samorządowy.pl.- Na pewno lekcje religii nie zmienią się w religioznawstwo. przez cały czas będziemy nauczać treści religii rzymskokatolickiej. Zmiana będzie polegać na tym, iż treści te zostaną szerzej omówione w kontekście kultury, historii i w wymiarze społecznym. Mocniej zostaną zaakcentowane treści wychowawcze, kulturowe, społeczne i historyczne, tak żeby te treści mogły szerzej wchodzić w korelację z innymi dziedzinami wiedzy. Wciąż będzie to przekaz depozytu nauki wiary, jedynie akcent zostanie położony przede wszystkim na wymiar wiedzy.Religia to również przygotowanie do sakramentów. Ono również odbędzie się po nowemuObcięcie godzin lekcyjnych oznacza też rezygnację z części materiału. Dotychczas przygotowanie uczniów do pierwszej komunii lub bierzmowania odbywało się podczas szkolnych lekcji religii. Jednak to się niedługo zmieni, bo część tego typu zajęć zostanie przeniesiona do przykościelnych salek katechetycznych. - W szkole przygotowanie do sakramentów będzie ograniczone ściśle do przekazania wiedzy, natomiast katecheza inicjacyjna będzie odbywać się w parafii - tłumaczył na Zebraniu Plenarnym bp Wojciech Osial.
