O organizacji MyPol i zjeździe Polonia Camp – wywiad z Sammer Zielak-Bartczak

portalpolonii.com.au 5 godzin temu

Z cyklu Wasze historie przedstawiamy rozmowę z Sammer Zielak-Bartczak – studentką, nauczycielką i artystką polonijną z Melbourne. Prezeską organizacji MyPol. Członkinią Związku Polaków w Melbourne, Zespołu Pieśni i Tańca „Polonez” oraz Teatru Prób „Miniatura”.

Justyna Tarnowska [J.T.]: Jesteś prezeską nowej organizacji MyPol. Jakie były okoliczności powstania tej organizacji?

Sammer Zielak [S.Z.]: W maju tego roku uczestniczyłam w dorocznym Zjeździe Rady Naczelnej Polonii Australijskiej w Sydney. Większość uczestników stanowiły osoby w wieku 50+. Część z nich w swoich wypowiedziach żaliła się, iż wciąż nikłe jest zainteresowanie młodzieży sprawami organizacji polonijnych, a tym bardziej wykazanie się przez nich inicjatywą przejęcia kierownictwa w danych organizacjach w przyszłości. Zastanawiano się w jaki sposób można byłoby zaangażować młodych ludzi do działania i współpracy na rzecz polskiej diaspory.

Będąc aktywnym uczestnikiem życia polonijnego w Melbourne, uważam, iż oferta inicjatyw społeczno-kulturalnych skierowana do młodzieży jest w jakiś sposób atrakcyjna dla tej grupy odbiorców.

Jednak pomimo prób podejmowanym przez młodych ludzi w celu bardziej aktywnego włączenia się w działalność polonijną, wielokrotnie zdarzało się, iż starsi działacze blokowali młodym decyzyjność i przejęcie inicjatywy.

To doświadczenie skłoniło mnie do podjęcia decyzji o utworzeniu nowej organizacji – takiej, która jest stworzona dla młodzieży przez młodzież. w tej chwili jesteśmy na etapie rejestracji organizacji w urzędzie.

J.T.: Ile osób tworzy MyPol?

S.Z.: Nasza organizacja liczy 7 członków, wchodzących w skład zarządu i odpowiedzialnych za poszczególne obszary działalności MyPol-u. Mamy więcej prezesa, wiceprezesa, skarbnika, sekretarza, koordynatora ds. brandingu, koordynatora ds. wydarzeń. Jedna osoba pełni na razie funkcję członka.

Mamy nadzieję, iż niedługo dołączy do nas więcej osób, które będą chciały wspólnie rozwijać naszą organizację.

Zarząd MyPol. Od lewej: Victoria Obieglo (wiceprezes), Sammer Zielak-Bartczak (prezes), Julia Augustyn (sekretarz), Martin Tinney (skarbnik)

J.T.: Jakie aktywności planujecie realizować?

S.Z.: Wśród wydarzeń, które będziemy organizować będą spotkania networkingowe, umożliwiające budowanie kontaktów. Spotkania mentoringowe łączące studentów i młodych pracowników z licealistami, których celem będzie pokazywanie m.in. potencjalnych ścieżek kariery w danej specjalizacji. Imprezy charytatywne realizowane również we współpracy z innymi organizacjami polonijnymi. Spotkania towarzyskie typu wspólne gotowanie, pikniki, bale i spotkania świąteczne.

J.T.: Kiedy planowane jest oficjalne otwarcie działalności MyPol?

S.Z.: Pod koniec 2025 roku. Na pewno będziemy informować o imprezie i zapraszać do udziału w niej.

J.T.: W sierpniu uczestniczyłaś w zjeździe młodzieży polonijnej – Polonia Camp 2025, który odbył się w Warszawie. Jakie są Twoje wrażenia z tego wydarzenia?

S.Z.: Zdecydowałam się wziąć udział w Polonia Camp, bo w tym okresie planowałam już wyjazd do Polski. Australię na zjeździe reprezentowała 10-osobowa grupa młodzieży polonijnej, w tym 6 osób z Wiktorii.

Jadąc na spotkanie miałam nadzieję, iż dane mi będzie poznać nowe osoby, posłuchać ciekawych prelekcji i doświaczyć nieco więcej polskiej kultury. Moje oczekiwania zostały całkowicie spełnione.

Australijska reprezentacja na Polonia Camp 2025. Od lewej: Veronika Iwanowski, Kamil Rawdanowicz, Matylda Milewska, Zuzanna Kaczynska, Jakub Meikle, Sammer Zielak-Bartczak, Amy Zhang, Kinga Kaczmarek (kampus SSGW w Warszawie, 17-20 lipca 2025)

J.T.: Co najbardziej ci się podobało?

S.Z.: Organizacja i różnorodność wydarzeń. Oprócz ciekawych prelekcji i dyskusji panelowych, uczestnicy mogli wysłuchać koncertów znanych polskich gwiazd (m.in. Justyny Steczkowskiej), obejrzeć polskie filmy czy sztukę teatralną, razem przyrządzić polskie dania pod okiem szefa kuchni Kuby Kuronia, poćwiczyć jogę, czy też rozegrać mecz sędziowany przez Szymona Marciniaka. Na stoiskach wystawienniczych można było zapoznać się z bogatą ofertą edukacyjną polskich uczelni.

Atmosfera na Polonia Camp była niesamowita – czułam się tak, jabym była na festiwalu.

J.T.: Jaki był zakres tematyczny prelekcji i warsztatów?

S.Z.: Bardzo szeroki. Obejmował m.in. kulturę, język polski, literaturę, sport, gospodarkę, obecność Polaków w parlamencie. Prelegenci, jak i paneliści dzielili się swoimi doświadczeniami i osiągnięciami. Wśród prelegentów znaleźli się znani Polacy, którzy osiągnęli międzynarodowe kariery, przedstawiciele rządu (m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska, Marszałek Senatu RP i Radosław Sikorski, Minister Spraw Zagranicznych), specjaliści z różnych branży pochodzący zarówno z Polski, jak i żyjący poza jej granicami.

J.T.: Czyje wystąpienie zrobiło na Tobie największe wrażenie?

S.Z.: Podobało mi się spotkanie z ministrem Radosławem Sikorskim, które składało się z trzech części: przemówienia, dyskusji panelowej i sesji pytań/odpowiedzi.

Szczególnie mocno utkwił mi w pamięci fragment jego wypowiedzi mówiący o tym, iż pomimo tego, iż mieszkamy w różnych zakątkach globu, ważne jest, abyśmy podsycali „polski ogień” w sobie, w swoich sercach.

Te słowa w jakiś sposób zrezonowały z moim wieloletnim poszukiwaniem siebie – osoby zakorzenionej dwóch kulturach – australijskiej i polskiej, nie będącej nigdy w 100% Australijką ani w 100% Polką. Znam wiele osób podobnych do mnie, urodzonych w Australii i mających polskie korzenie, które pielęgnują polskość, bo ona jest – dzięki ich rodzicom – głęboko w nich zakorzeniona. Słowa ministra Sikorskiego utwierdziły mnie w przekonaniu, iż dalej powinnam pielęgnować polskość i rozgrzewać polskie serca na antypodach.

Zapoznaj się z programem Polonia Camp 2025 TUTAJ oraz listą prelegentów TUTAJ.

J.T.: Jakie kwestie organizacyjne powinny zostać udoskonalone podczas kolejnych zjazdów?

S.Z.: Zjazd był zdecydowanie za krótki, a jego harmonogram – zbyt napięty. Większość aktywności zrealizowano drugiego i trzeciego dnia wydarzenia, przez co w ciągu dnia brakowało przestrzeni na rozmowy i integrację. Aby móc bardziej swobodnie spędzić razem czas – śpiewy, tańce i rozmowy prowadziliśmy nocami. W przyszłości sugerowałabym organizatorom bardziej równomierne rozłożenie poszczególnych punktów programu na wszystkie zjazdowe dni.

Drugą rzeczą, którą bym nieco zmieniła były posiłki. Ogólnie jedzenie było dobre, ale jego sposób podania – plastikowe opakowania – nie za bardzo mi odpowiadał. Polska kultura ma piękne tradycje kulinarne i wspólnego spędzania czasu przy posiłkach, które warto byłoby kultywować również na tego typu wydarzeniach.

J.T.: Czy organizacja zjazdów młodzieży polonijnej ma sens?

S.Z.: Jak najbardziej. Na zjazdach polonijnych uczestnicy mają szanse głębszego poznania Polski i zaczerpnięcia ducha polskości u źródła. Dowiedzenia się, co się aktualnie dzieje w Polsce oraz wymienienie się wiedzą o działalności polskich społeczności, żyjących poza granicami Polski. Każdy przywozi z sobą perspektywę życia w innym kraju, ale wszystkich nas łączy Polska.

Ciekawym jest obserwowanie, jak dane rzeczy działają w poszczególnych krajach. Dzięki wymianie doświadczeń możemy dobre rozwiązania z innych państw wprowadzić w środowisku, w którym żyjemy, przy okazji samemu dzieląc się z innymi tym, co u nas dobrze się sprawdza.

Zjazdy to szansa na zachęcenie młodzieży polonijnej do nawiązania dłuższego kontaktu z krajem ich przodków, chociażby poprzez podjęcie studiów. Młodzież polonijna w znaczący spobów może przyczynić się do rozwoju branży szkolnictwa wyższego w Polsce, przyjeżdżając tutaj na studia lub w ramach wymiany studenckiej partnerskich uczelni z Polski i Australii.

J.T.: Dziękuję za rozmowę.

Wywiad został przeprowadzony 13 sierpnia 2025 roku.

Sammer Zielak-Bartczak – rocznik 2005. Studentka prawa i psychologii na Uniwersytecie Monasha w Melbourne. Nauczycielka fortepianu w szkole podstawowej. Społecznie zaangażowana w działalność Związku Polaków w Melbourne (od 2023, koordynatorka ds. młodzieżowych) i MyPol (od 2025, prezes). Członkini Teatru Prób „Miniatura” im. J. Szaniawskiego w Melbourne (od 2017) i Zespołu Pieśni i Tańca „Polonez” (od 2022).

Z lewej: z działaczami Związku Polaków w Melbourne, Mariuszem Węgrzynem i Zofią Dublaszewską. Z prawej: podczas występu Zespołu „Polonez”
Z lewej: podczas koncertu „Nasze Polskie Kwiaty” (2024), organizowanego przez Związek Polaków w Melbourne. Z prawej: w gronie aktorów Teatru Prób „Miniatura” po sztuce „Igraszki z diabłem” (2025)

Zdjęcia załączone do wywiadu pochodzą z archiwum Sammer Zielak-Bartczak.

Idź do oryginalnego materiału