REKLAMA
Pan Jacek wspomina, iż podobnie było, kiedy na Krupówkach dzieci zobaczyły popularną kapelę romską śpiewającą hity disco-polo. Zamiast posłuchać i odejść, uczniowie wyjęli telefony i nagrywali widea, które w zasadzie od razu wrzucali do sieci. - Czasem zastanawiałem się choćby z koleżanką, czy to legalne, aby tak wszystko dokumentować i publikować w internecie. Śmialiśmy się, iż niedługo może i do nas ktoś podejść, jako do wychowawców i zwrócić uwagę, abyśmy zapanowali nad podopiecznymi. Na szczęście do takiej sytuacji nie doszło, jednak niesmak został po dzień dzisiejszy - dodaje.
Zobacz wideo
Czy rodzice pozwalają dzieciom korzystać z telefonów? [SONDA]
Mają telefony na wycieczce, ale nie służą do kontaktu z rodzicami. "Zło wcielone"Podobne zdanie ma także pani Monika, nauczycielka z podwarszawskiej szkoły podstawowej, która ostatni tydzień maja spędzała ze swoimi uczniami na zielonej szkole w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Kobieta podzieliła się z naszą redakcją pewnymi spostrzeżeniami dotyczącymi telefonów. Jak sama przyznała, dzieci są tak uzależnione od telefonów, iż czasami "tracą panowanie nad sobą i nie da się nad nimi zapanować". - Te komórki to zmora. Proszę mi wierzyć, iż moi uczniowie, siódmoklasiści, podczas pięciu dni wycieczki, nie odkładali telefonów do plecaka chyba choćby na moment. Większość ciągle miała je w ręce. Oczywiście nie służyły im one do zrobienia zdjęć, ale głównie do przeglądania tiktoków, robienia selfie, a także nagrywania śmiesznych filmików - powiedziała nam nauczycielka i dodała, iż jeszcze kiedyś telefony były wyłącznie po to, aby kontaktować się z rodzicami, jednak teraz często rodzice kontaktują się z wychowawcami, bo uczniowie zapominają oddzwaniać do matek i ojców. Ja korzystam z telefonu, żeby gdzieś zadzwonić czy sprawdzić w internecie, a dzieci to potrafią już choćby nie odbierać telefonów, bo np. kręcą istotny filmik lub przeglądają tik-toki. Naprawdę, słowo daję, bo słyszałam rozmowę dzieci. Byłam w szoku, bo ich zachowanie nie dość, iż jest mocno rażące to i nagminne- dodaje.
Jakie są skutki zbyt długiego korzystania z telefonu? Objawy jak przy detoksieRodzice, nauczyciele i specjaliści alarmują: telefon przestał być narzędziem, stał się centrum życia wielu nastolatków. Według badań prawie co czwarty młody Polak uważa się za uzależnionego od telefonu, o czym niedawno mówiła Ewa Jankowska w rozmowie z weekend.gazeta.pl.Zabranie telefonu może wywołać napad agresji, płacz, rzucanie przedmiotami, a choćby fizyczny atak na domowników. Eksperci mówią wprost, to objawy odstawienia, identyczne jak w uzależnieniach chemicznych. Zdarza się, iż nastolatek drży, poci się, wpada w depresyjny nastrój, gdy traci dostęp do urządzenia. Według socjologa Macieja Dębskiego z Uniwersytetu Gdańskiego choćby 3 proc. młodych Polaków wymaga natychmiastowej terapii. Reszta? Jest na granicy.Przy uzależnieniu najważniejsze jest także to, co dzieje się w domu: rozmowy, wspólny czas, ciekawość życia dziecka. telefon to nie wróg, o ile nie staje się centrum świata i o ile rodzic nie zastępuje relacji kontrolą. Więcej o uzależnieniach przeczytasz tutaj.
A wy, drodzy internauci, jakie macie zdanie na temat telefonów komórkowych używanych przez dzieci? Czy uważacie, iż są uzależnieni? Podzielcie się z nami w komentarzach lub napiszcie do mnie: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość. Zapraszamy także do udziału w sondzie.