” Przeciwności losu wyzwalają w nas, to co najlepsze (…). Tym co nas wykańcza jest codzienność.”
24 czerwca uczestniczki klubu dyskusyjnego zgodziły się, iż właśnie ten cytat najlepiej podsumowuje wybitne dzieło Flanagana „Ścieżki Północy”. Rozpacz, samotność, wyobcowanie, czy też okrucieństwo wojny,
przetrwanie w nieludzkich warunkach obozu pracy paradoksalnie wyzwala w głównym bohaterze chęć bycia niezłomnym, bycia iluzorycznym władcą wyznaczającym granicę godnego cierpienia. Klubowiczki zauważyły, iż to właśnie pośród bólu i upokorzenia człowiek jest zdolny do heroicznych czynów i przesuwania granic, a przy monotonnym, ustabilizowanym życiu zanika chęć do działania i dbania o tożsamość.
„Na tym świecie chodzimy po dachu piekła oglądając kwiaty”.
Kolejny paradoks, który poruszył uczestniczki i otworzył dyskusję o powojennej rzeczywistości, ideach i definicjach pokoju, które mimo przemijania czasu nie istnieją. Otwierają następne okna na wojnę w różnych zakątkach świata, a człowiek jak nierozumne stworzenie, uparcie wchodzi w te same schematy, wywołując ponowne konflikty, a śmierć w zależności od czasu, czy też miejsca jest liczona w dziesiątkach, setkach lub tysiącach. „Albowiem świat się nie zmienia, ta przemoc istniała zawsze i nigdy nie da się jej wyeliminować ludzie będą umierać pod butami, pięściami i wskutek koszmarnych okrucieństw innych ludzi, aż do końca czasu, a cała historia ludzkości, jest historią przemocy”.







