Od września nauczyciele w całej Polsce mogą nie otrzymać pełnego wynagrodzenia za przepracowane godziny. Ministerstwo Edukacji nie wprowadziło zasad rozliczania nadgodzin, mimo wyroku Sądu Najwyższego. Związki zawodowe są oburzone i szykują protesty. Sytuacja grozi kolejnym kryzysem w oświacie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nauczyciele stracą część wynagrodzenia. Związki zapowiadają protesty
Od 1 września nauczyciele nie dostaną pełnego wynagrodzenia za przepracowane godziny. Wszystko przez brak decyzji Ministerstwa Edukacji w sprawie rozliczania nadgodzin. Związki zawodowe są oburzone i zapowiadają protesty – od pikiet pod Sejmem po wielką manifestację we wrześniu.
Związkowcy alarmują: ministerstwo zwleka
Sąd Najwyższy już w lutym jasno wskazał: godziny ponadwymiarowe nauczycieli należy traktować jak nadgodziny w rozumieniu Kodeksu pracy. Ministerstwo Edukacji Narodowej wciąż jednak nie wprowadziło zasad ich wypłaty. Początkowo planowano nowelizację Karty Nauczyciela, ale resort niespodziewanie się z tego wycofał. Efekt? Od nowego roku szkolnego nauczyciele będą pracować więcej, nie otrzymując za to pełnej zapłaty.
Rozwiązanie jest gotowe – brakuje tylko decyzji
– To kwestia jednego dnia – twierdzi Krzysztof Wojciechowski z oświatowej „Solidarności”. Państwowa Inspekcja Pracy i związki zawodowe już mają propozycje gotowe do wdrożenia. Ministerstwo zapowiada jednak, iż „w ciągu trzech tygodni przedstawi kierunek zmian”. Zdaniem związkowców to gra na czas i pozorowany dialog.
Pogotowie protestacyjne i demonstracje
Związek Nauczycielstwa Polskiego ogłosił pogotowie protestacyjne. jeżeli rząd nie podejmie konkretnych działań, od września protesty się zaostrzą. 5 sierpnia przed Sejmem odbędzie się pikieta „Solidarności”, a na 13 września planowana jest duża manifestacja środowiska oświatowego.
Podwyżki niewystarczające, budżety samorządów napięte
Choć nauczyciele dostali 30-procentową podwyżkę w ubiegłym roku, związkowcy podkreślają, iż była to odpowiedź na inflację i wcześniejsze zaniedbania. Tegoroczna 5-procentowa podwyżka nie rekompensuje rosnących kosztów życia. Samorządy, które odpowiadają za finansowanie szkół, również zgłaszają wątpliwości. – Nie mamy na to pieniędzy – alarmuje wiceprezes Związku Miast Polskich Arkadiusz Chęciński. Jego zdaniem sytuacja w edukacji stała się krytyczna, a presja finansowa może doprowadzić do protestów także wśród samorządowców.
Kryzys w oświacie narasta
W tle sporu są nie tylko pieniądze. Zdaniem samorządowców i związkowców system edukacji wymaga pilnych reform, które zapewnią stabilność finansową, a jednocześnie poprawią jakość kształcenia. Na razie jednak zapowiada się gorący wrzesień – i to nie tylko ze względu na początek roku szkolnego.