Na stronach kuratoriów i urzędów miast nie brakuje w tej chwili ogłoszeń o pracę dla nauczycieli. W lipcu 2025 roku czekało ponad 20 tysięcy wakatów. Szczególnie trudno znaleźć specjalistów od nauk ścisłych (matematyka, fizyka, chemia) oraz przedmiotów zawodowych. - W tym miesiącu prawdopodobnie liczba wakatów wzrośnie, bo tak dzieje się co roku - poinformowała wiceprezes Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego Urszula Woźniak w rozmowie z bankier.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Józefaciuk: Nauczyciele nie tylko chcą pieniędzy, oni chcą godnych warunków pracy
Dlaczego brakuje nauczycieli? Wpływa na to nie tylko pensja
Wśród 20 tys. wakatów jest zapotrzebowanie na 1,7 tys. nauczycieli przedszkoli oraz 2 tys. nauczycieli specjalistów. Problem nie dotyczy tylko konkretnego regionu. - Nauczycieli brakuje zarówno w naszym mieście, jak i w całej Polsce. To jest problem systemowy. W ostatnich latach wielu pedagogów odeszło na emeryturę lub zdecydowało się na zmianę zawodu. Niestety wiele osób rezygnuje m.in. ze względu na zarobki - powiedziała Monika Dubec z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
To właśnie niskie wynagrodzenie jest główną przyczyną braków. - Teraz w Warszawie pracownik obsługi na stanowisku pomoc nauczyciela z wykształceniem podstawowym zarabia więcej niż nauczyciel, a wykształcenie i odpowiedzialność są nieporównywalne. Ogromną rolę odgrywają też roszczeniowi rodzice, brak szacunku i pauperyzacja nauczycieli, iż o prestiżu zawodu nie wspomnę - dodała Woźniak. Wpływ ma również tzw. luka pokoleniowa. Większość kadry to seniorzy. Młodzi ludzie nie chcą teraz podejmować pracy w szkołach oraz przedszkolach.
Dlaczego brakuje nauczycieli?Fot. Mikołaj Kuras / Agencja Wyborcza.pl
Brak nauczycieli w szkołach. Zastępstwa i nadgodziny to codzienność
- Mimo tych trudności dyrektorzy szkół robią wszystko, by od września mieć skompletowaną kadrę. Rekrutują przez całe wakacje, zatrudniają też emerytowanych nauczycieli oraz studentów za zgodą kuratorium - wyjaśniła Dubec. Niestety wiąże się to z tym, iż te osoby będą pracować w kilku placówkach oraz godzinach ponadwymiarowych. Później ma to przykre konsekwencje. - Przemęczony nauczyciel nie jest w stanie pracować na najwyższym poziomie, a kiedy zachoruje, to już nie ma go kto zastąpić - mówiła Woźniak. Tę informację potwierdziła Renata Wójcik, anglistka z jednej ze szkół podstawowych w Warszawie. - Liczne nadgodziny są naszą codziennością. Musimy brać wiele zastępstw choćby za nieobecnych kolegów. Tymczasem nasze zarobki wcale nie są rewelacyjne. Nie wspominając już o tym, iż nasza praca staje się coraz trudniejsza, również przez zmianę mentalności uczniów i ich rodziców. Coraz częściej traktują nas bez szacunku, a choćby odzywają się do nas wulgarnie, co nie ułatwia nam pracy - opowiadała. Czy jest szansa na zmianę? Owszem, ale wymaga podjęcia radykalnych kroków. - Trzeba zmienić kształcenie nauczycieli i przestać myśleć, iż oni jak zawsze sobie poradzą - podsumowała wiceprezes ZNP.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.