Takie słowa nauczycieli w szkole to codzienność. Uczeń: "Szach mat, Pani 'profesor'"

mamadu.pl 6 godzin temu
Są nauczyciele, którzy zamiast motywować, podcinają skrzydła. Mówią uczniom, iż z takimi ocenami niczego w życiu nie osiągną. A przecież to nie stopnie, tylko wiara w siebie i wytrwałość mają największy wpływ na przyszłość. O tym jest facebookowy wpis uznanego przedsiębiorcy, Dawida Pałki.


Nauczyciele demotywują uczniów


Od lat w szkołach można spotkać się z przypadkami, kiedy nauczyciele wobec uczniów, do których czują bezsilność, stosują słowa, które ranią i niszczą wiarę w siebie młodych ludzi. To najczęściej reakcja na brak wyników w nauce, niechęć ucznia do nauki czy współpracy.

Zamiast więc pomagać i motywować, pedagodzy czasem mówią: "Z kiepskimi wynikami w nauce nie uda ci się w życiu niczego osiągnąć". A takie stwierdzenia, zamiast mobilizować, prowadzą do jeszcze większego zniechęcenia i całkowitej utraty chęci do nauki.

To bardzo smutne, bo rola nauczyciela powinna być dokładnie odwrotna – pedagog powinien wspierać, inspirować, pokazywać możliwości i wierzyć w ucznia choćby wtedy, gdy on sam jeszcze w siebie nie wierzy. Przykład, który doskonale to ilustruje, pochodzi od Dawida Pałki, CEO, przedsiębiorcy, który odniósł liczne sukcesy biznesowe i zdobył prestiżowe nagrody.

"Nic w życiu nie osiągniesz"


We wpisie na swoim Facebooku Pałka opisał, jak wyglądała jego szkolna rzeczywistość: "'Pałka, ty głąbie, nie umiesz używać sinusa! Siadaj, nikim w życiu nie zostaniesz'... Od kiedy pamiętam, byłem nogą z matematyki. Kiedy dostawałem ze sprawdzianu słabe 3, to był dla mnie szczyt sukcesu.

W liceum było szczególnie ciężko i otarło się choćby o komisa, którego z Bożą pomocą zdałem. Matematyczka powiedziała, iż nic ze mnie w życiu nie będzie. Na szczęście (dla mnie) zdawałem starą maturę, jeszcze bez obowiązkowej matematyki, więc nie musiałem się przykładać, a z matematyczką miałem nieformalny układ:

Ja nie przeszkadzam innym i robię konieczne minimum, ona mnie przepuszcza z solidną dwóją na koniec roku. Dla mnie to był dobry deal. Brzmi znajomo? Niestety, wiele osób pamięta podobne słowa z własnej szkoły, które zamiast pomóc, stawały się piętnem na całe życie".

Ale Dawid Pałka nie poddał się tym opiniom i dziś, jako dojrzały przedsiębiorca, pokazuje, iż szkolne oceny nie definiują przyszłości: "Dziś jednak, jako przedsiębiorca, mnożę i dzielę w pamięci na dużych liczbach. Zwroty z inwestycji, cashflow, Excel, prognozy.

W nocy mnie obudzisz – powiem Ci, czy coś się spina... W Excelu buduję tabele przestawne i małe makra, choćby jak sobie z czymś nie radzę, to pytam AI. Okazało się, iż jestem całkiem sprawny w rachowaniu. Okazało się, iż można budować milionowe biznesy z dwójką z matematyki.

Okazało się, iż to moja, a nie cudza opinia zdecyduje, kim zostanę w życiu. Okazało się, iż to potrzeba była dla mnie prawdziwą nauczycielką, a nie szkoła. Szach mat, Pani 'profesor'. Bo najgorsze równanie, jakie można przyjąć za pewnik – ocena nauczyciela=twoja przyszłość".

Z dwóją z matematyki można dojść do sukcesu


Ta historia powinna być przestrogą dla wszystkich, którzy w systemie edukacji, zamiast dawać wsparcie, odbierają uczniom nadzieję i chęć do działania. Po prostu – podcinaja uczniom skrzydła z powodu własnej bezsilności. Tutaj możesz przeczytać cały wpis Dawida Pałki i zobaczyć jego zdjęcie ze szkolnych lat, na którym jak sam pisze "szczaw z odstającymi uszami" to on z czasów licealnych.

Ocenianie uczniów to element procesu nauczania, ale nigdy nie może być ono narzędziem do poniżania i ograniczania potencjału. Każde dziecko, niezależnie od tego, czy radzi sobie świetnie z matematyką, czy ma problemy z obliczeniami, zasługuje na szansę rozwoju i wiarę w siebie.

Po to są studia pedagogiczne i przygotowanie do zawodu, które trzeba ukończyć, by móc pracować z dziećmi i młodzieżą. Na nich przyszli nauczyciele powinni zrozumieć i nauczyć się, iż edukowanie młodych to przede wszystkim wiara w ich możliwości.

Trzeba dmuchać w skrzydła młodych


Demotywacja ze strony nauczyciela to często efekt braku czasu, frustracji lub przeciążenia, ale nie powinno się tego tłumaczyć kosztem młodego człowieka. Współczesna edukacja, o której np. często mówi Marzena Żylińska, potrzebuje więcej empatii, indywidualnego podejścia i zrozumienia, iż sukces nie zawsze zaczyna się od ocen szkolnych.

Historia Dawida Pałki pokazuje, iż można odwrócić los i udowodnić, iż szkolne "nie dasz rady" z ust nauczyciela to tylko krzywdząca etykietka. Przyszłość zależy od nas samych, a nie od słów nauczyciela, który nie dostrzegł potencjału.

Pamiętajmy o tym, iż za ocenami kryją się prawdziwe ludzkie marzenia i możliwości. Warto je pielęgnować, a nie gasić jednym bezlitosnym zdaniem np. o tym, iż ktoś będzie kopał rowy, zamiast odnosić sukcesy (a dziś bycie budowlańcem to przecież bardzo opłacalny zawód!). Bo przecież każdy zasługuje na to, by w życiu być kimś więcej niż "tym ze słabymi wynikami, z którego nic nie będzie".

Idź do oryginalnego materiału