Takiego procesu w Polsce jeszcze nie było. Walka o wielkie pieniądze

polsatnews.pl 7 godzin temu

Szczecin mówi dość i pozywa Skarb Państwa. Miasto żąda 111 milionów złotych. Tyle właśnie musiało dołożyć do pensji nauczycieli. Subwencja oświatowa kolejny rok z rzędu okazała się za mała. Pojawiają się głosy, iż ewentualna wygrana stolicy województwa zachodniopomorskiego w sądzie mogłaby oznaczać falę pozwów, bo podobne kłopoty ma każdy samorząd.

- Tak dalej być nie może - mówi Polsat News prezydent Szczecina Piotr Krzystek. - 2018, 2019, 2020 rok to są już kolejne lata, kiedy subwencji oświatowej nie wystarcza na płace nauczycielskie. Ta sytuacja się pogłębia - dodaje.

- Nakłada się na nas nowe zobowiązania, niestety za tym nie idą środki finansowe. Chcemy, żeby rozstrzygnął to sąd - podkreśla Krzystek.

ZOBACZ: Błędy na niekorzyść Nawrockiego. "Tych komisji było trochę więcej"

Reporter Polsat News Mateusz Kopyłowicz wyjaśnia, iż chodzi o 111 milionów złotych, które miasto musiało przeznaczyć na podwyżki dla nauczycieli z budżetu miasta, bo na ich pokrycie nie wystarczała państwowa subwencja.

Szczecin żąda milionów złotych. Chodzi o pensje dla nauczycieli

Szczecin nie jest jedynym miastem, które lwią część pieniędzy z budżetu przeznacza na oświatę. Wszystkie samorządy borykają się z tym problemem.

- W tym roku roku wydatki na edukację to ponad trzy miliardy złotych z czego duża część to wydatki związane z wynagrodzeniami, wypłatami pensji dla administracji szkolnej. To jest około 1,5 miliarda złotych - mówi Monika Dubec z Urzędu Miasta Wrocław.

ZOBACZ: Adam Bodnar odpowiada na zarzuty Zbigniewa Ziobry. "Ma wielką fantazję"

Dyrektor Związku Miast Polskich Andrzej Porawski zaznacza, iż w takiej sytuacji jak Szczecin "są de facto wszystkie większe miasta". Według niego wygrana stolicy województwa zachodniopomorskiego w sądzie może oznaczać falę pozwów

- Kiedyś wystarczyła na pensje w oświacie i jeszcze niektóre zadania bieżące. Dzisiaj do samych pensji brakuje co najmniej pięć miliardów złotych rocznie - zauważa Porawski.

Szczecin pozywa Skarb Państwa. Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiada

W sprawie zareagowało już Ministerstwo Edukacji i Nauki.

"(...) Budżet państwa nie może w pełni pokrywać wszystkich kosztów funkcjonowania sieci szkolnej (...) z tego powodu zostały ustanowione samorządom inne źródła dochodów niż transfery z budżetu państwa (subwencje i dotacje), tj. m. in. udziały w PIT i CIT" - czytamy w oświadczeniu.

W ostatnich latach wpływy z tego tytułu do budżetów samorządów znacząco jednak zmalały.

ZOBACZ: Prezes PiS przemawiał na kongresie, wyróżnił jedną osobę. "Takim trzeba bić brawo"

- Samorządy bardzo mocno ucierpiały na tak zwanym ładzie podatkowym, który wprowadził PIS - przekonuje Zbigniew Konwiński z Koalicji Obywatelskiej.

Jak Mosiński z Prawa i Sprawiedliwości odpowiada: "Żądania jakiś zwrotów. Pan prezydent może by nie chał podwyżek dla nauczycieli".

Szczecin zapowiada interwencję w Unii Europejskiej

Od 1 stycznia 2025 r. weszła w życie reforma finansowania samorządów. Zakłada, iż głównym źródłem dochodów samorządów będą dochody podatkowe.

"(...) W ustawie budżetowej na 2025 rok zaplanowano kwotę 1 mld zł na pokrycie skutków wynikających ze zwiększenia wskaźnika wzrostu średnich wynagrodzeń nauczycieli" - przypomina z kolei MEN.

Pozew Szczecina może być początkiem dyskusji o oświacie i pieniądzach.

- To wymaga zmian, na które dziś nie stać Ministerstwa Edukacji Narodowej, a które nie rozumie, iż tu są potrzebne rozwiązania systemowe - wyjaśnia dyrektor Związku Miast Polskich Andrzej Porawski.

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek zapowiada, iż jeżeli w miasto przegra w polskich sądach, sprawę skieruje do instytucji unijnych.

WIDEO: "Przygotowana wielka feta". Pociąg z Warszawy dotarł do Rijeki w Chorwacji
Idź do oryginalnego materiału