Pieniądze na katechezę od samorządu
Nowy rok szkolny 2025/2026, podczas którego do szkół wejdzie rozporządzenie o 1 godzinie katechez w tygodniu to nie koniec batalii na linii Kościół-Ministerstwo Edukacji Narodowej. MEN i kuratoria zapowiadają bowiem szczegółowe kontrole w gminach, które decydują się finansować dodatkowe godziny katechezy.
Takie kontrole finansów mogą nie spodobać się samorządowcom i Kościołowi. Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer wyjaśniła, iż chodzi o sprawdzenie zgodności działań samorządów z przepisami. – My tylko kontrolujemy to, czy to się odbywa zgodnie z prawem. o ile tak, to "wolnoć, Tomku, w swoim domku" – podkreśliła w rozmowie z TVP Info.
Od września we wszystkich szkołach podstawowych i średnich będzie obowiązywać nowa zasada: tylko jedna godzina religii albo etyki w tygodniu. Zajęcia mają być planowane na początku lub na końcu dnia, tak aby nie dezorganizowały planu lekcji.
To część szerszych zmian – już w poprzednim roku szkolnym wprowadzono możliwość tworzenia grup międzyoddziałowych, a ocena z religii nie ma wpływu na średnią ocen. W przyszłym roku szkolnym 2026/2027 Kościół zapowiada zmianę programu nauczania na szkolnych katechezach.
Gminy zapłacą za religię lub dodatkowe zajęcia wyrównawcze?
MEN podkreśla, iż nowe przepisy mają ujednolicić system i zapobiegać nadużyciom. Problem pojawia się tam, gdzie gminy chcą same dołożyć pieniądze i sfinansować większą liczbę godzin religii. I właśnie takie sytuacje będą kontrolowane.
– Chodzi o kontrole pod jednym kątem. Na przykład nie wolno przeznaczać na to godzin do dyspozycji dyrektora, bo przepisy dokładnie określają ich przeznaczenie – zaznaczyła Lubnauer.
Resort sugeruje, iż rodzice powinni sami zastanowić się, co jest ważniejsze dla ich dzieci. – W mojej ocenie to rodzice powinni rozważyć, czy nie lepiej przeznaczyć te środki na dodatkowe zajęcia wyrównawcze z matematyki albo sportowe – mówiła wiceszefowa MEN.
W praktyce oznacza to, iż samorządy mogą zostać postawione przed wyborem: wspierać Kościół i finansować większą liczbę katechez czy raczej dodatkowe zajęcia edukacyjne i rozwijające.
MEN odpowiada na plotki o karach dla rodziców
Podczas rozmowy w TVP Info padło też pytanie o rzekome plany wprowadzenia kar finansowych dla rodziców dzieci, które opuszczają lekcje. Ma to być efekt nowelizacji przepisów dotyczących frekwencji. Wiceszefowa resortu stanowczo temu zaprzeczyła. – Nie ma takich zmian. Nie wiem, skąd się wzięła ta plotka – powiedziała.
Nowelizacja Prawa oświatowego nie przewiduje kar, ale wprowadza ostrzejsze zasady klasyfikacji uczniów. jeżeli dziecko opuści bez usprawiedliwienia więcej niż 25 proc. zajęć w roku szkolnym albo 50 proc. w danym miesiącu, nie zostanie zaklasyfikowane i nie będzie mogło ukończyć danej klasy/etapu nauczania.
Rodzice, usprawiedliwiając nieobecności, będą musieli podawać powód. – Dawniej to się nazywało "wagary". Chcemy, aby wskaźnik ten wynosił nie więcej niż 25 proc. w skali roku i nie więcej niż 50 proc. w skali miesiąca – wyjaśniła Lubnauer.
Wojna Kościół-MEN jeszcze potrwa
Nowe zasady to kolejny element napiętej relacji między MEN a Kościołem. Z jednej strony resort ogranicza religię w szkołach do jednej godziny tygodniowo i zapowiada kontrole finansowania dodatkowych lekcji. Z drugiej – daje samorządom pewną swobodę, ale tylko w granicach prawa.
Dla rodziców oznacza to kilka praktycznych konsekwencji:
dzieci będą miały mniej religii w planie,
w większości szkół katecheza wypadnie rano albo po południu,
nie będzie możliwości "dorzucenia" lekcji religii z puli godzin dyrektorskich,
a jeżeli gmina zdecyduje się sama zapłacić za dodatkowe zajęcia, musi liczyć się z kontrolą kuratorium.
MEN w sprawie kontroli samorządów zapewnia, iż jego działania mają wyłącznie charakter porządkowy. Wiele osób ze środowiska kościelnego (w tym katechetów) odbiera je jednak jako próbę dalszego ograniczania miejsca Kościoła w systemie edukacji.