Wizja wolnego od cenzury Twittera, którą założył przy przejęciu platformy Elon Musk, zakłada, iż każdy może zamieszczać tam treści. Efekt? Obok wpisów znajomych: drastyczne nagrania wojenne, pornografia czy np. wideo z tragedii, która wydarzyła się na Uniwersytecie Warszawskim. "Ten rubikon człowieczeństwa w mojej opinii został przekroczony" - komentuje Wojtek Kardyś.