REKLAMA
Nauczycielka o przedszkolach do 20W projekcie o zmianie ustawy Prawo oświatowe pojawił się zapis zgodnie z którym świetlice w małych szkołach (liczących do 70 uczniów) miałyby mieć wydłużone godziny pracy. Mogłyby być czynne przez 12 godzin. Oznacza to, iż gdyby otwierano je o godz. 8 rano, uczniowie mogliby w nich przebywać aż do godziny 20. Nie wszystkim odpowiada jednak takie rozwiązanie. Postanowiła podnieść się do niego nauczycielka prowadząca profil na TikToku @niepodamnazwy84.Był taki czas, kiedy ja codziennie patrzyłam na te dzieci, które siedzą do godziny 17 w przedszkolu. Z pustym wzrokiem i ciągłym pytaniem: dlaczego jestem ostatni? Dlaczego nie ma jeszcze mojej mamy? Kiedy pójdę w końcu do domu?- powiedziała.
Zobacz wideo
5-letnie dziecko samo na ulicy. Pomogli mu policjanci
"Dziecko ma prawo być zmęczone i smutne"Tiktokerka podkreśliła, iż takie dzieci nie chcą leżeć w sali do godziny 20. Chcą odpocząć w domu, pobawić się, zasnąć we własnym łóżku. - Dziecko nie jest logistykiem, który wytrzyma 12 godzin w systemie. Dziecko ma prawo być zmęczone, smutne i zwyczajnie nie chcieć już być w placówce - oznajmiła.W opinii nauczycielki otwieranie świetlic i przedszkoli do godziny 20 nie jest realnym wsparciem dla rodzin. - Jest to typowa przechowywalnia - stwierdziła. Zaznaczyła, iż rozumie, iż rodzie pracują, a życie pisze różne scenariusze, ale w tym przypadku należałoby szukać innych rozwiązań. o ile jednak miałoby zostać wprowadzone, według tiktokerki pozostawianie dziecka od godziny 17 do godziny 20 powinno być dodatkowo płatne. - Wtedy będzie wiadomo kto musi, a kto wykorzystuje - posumowała.
"Robi się przechowalnia"Pod nagraniem pojawiły się liczne komentarze. Nie zabrakło także słów innych nauczycielek. "No i robi się przechowalnia. Pracowałam w przedszkolu, gdzie otwarte było od 6.30 do 17.30 i były dzieci, które tyle godzin w przedszkolu siedziały. Często były zmęczone, przebodźcowane, usypiały na materacach. Przedszkole o godzinie 19.00, to nie jest miejsce dla czteroletniego dziecka. Jeszcze dodatkowo nowe zasady o zatrudnianiu osób bez kierunkowego wykształcenia i mamy komplet. Poziom edukacji w przedszkolu spadnie całkowicie. A od nas nauczycieli wymaga się doszkalania, ciągłego podnoszenia kwalifikacji" - napisała pedagożka.Jeśli to wejdzie w życie, to zmieniam branżę. W takim wypadku nie będę mogła spędzać czasu z moim dzieckiem- dodała inna nauczycielka wychowania przedszkolnego.A Ty co sądzisz o przedszkolach i świetlicach działających do godz. 20? Popierasz takie rozwiązanie? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl.