Wraz z końcem roku szkolnego i początkiem wakacji, w sieci pojawiło się pewne nagranie. To filmik w ramach aktualnego w tej chwili trendu, powielany przez aktywne w mediach społecznościowych matki. I takie, które mają do siebie więcej niż odrobinę dystansu. W nagraniu, które należy traktować z przymrużeniem oka, widzimy kobietę, która w czasie wykonywania różnych prac domowych, "ulega" śmiertelnym wypadkom. A to dusi się sznurkiem, a to wypada przez okno, a to wypija wybielacz do tkanin. Nie da się nie zauważyć, iż początkowo nieco pomaga losowi, a na ułamek sekundy w jej oczach pojawia się błysk, który zdradza więcej, niż by chciała. Ostatecznie jednak zawsze wygrywa zdrowy rozsądek i bohaterka wraca do swoich zajęć. Filmik jest odpowiedzią na pytanie: Więc jak to jest spędzać całe lato ze swoimi dziećmi w domu? Niby żart, jedni stwierdzą, iż zabawny, inni, iż niesmaczny, a jednak podszyty desperacją i frustracją. Zostaje z człowiekiem na długo.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Wakacje z dzieckiem to dla nich szok
Dwa miesiące wakacji, w czasie których dzieci nie chodzą do szkoły, nie mają zapewnionej opieki w świetlicy i zajęć pozalekcyjnych, a ich znajomi powyjeżdżali na obozy lub all inclusive w Turcji, to dla niektórych rodziców prawdziwa orka na ugorze. Okres, którego panicznie się boją, bo obfituje w wyzwania, którym - chcąc nie chcąc - muszą sprostać. Bo nagle okazuje się, iż doba ma aż 24 godziny i te 24 godziny przychodzi im z dzieckiem spędzić. Trzeba się nim zaopiekować, otoczyć je uwagą, zapewnić interesujące aktywności etc. Po prostu z nim być. Szok. Nikt nie mówił, iż będzie łatwo, niby o tym wiedzieli, ale nie do końca wierzyli...
Wypad do Egiptu, czy na lody?
Jest też grupa rodziców, dla których okres wakacyjny, to cenne tygodnie, gdy w końcu mogą ze swoimi dziećmi spędzić więcej czasu. Nadrobić zaległości w planszówkach, uzupełnić stan wiedzy o nowych seriach kolekcjonowanych figurek, przegadać towarzyskie dramy z ostatniego czasu. Ci rodzice doskonale też wiedzą, iż wakacje, to dla dzieci czas, gdy powstają wspomnienia, które zostaną z nimi na bardzo długo, jeżeli nie na zawsze. I to niekoniecznie będą wspomnienia z rodzinnego wypadu do Egiptu lub weekendu w parku wodnym. A być może te, które powstały z leniwego "tu i teraz" na leżakach albo wyprawy na lody "do tej dalszej lodziarni". Ci rodzice pod koniec czerwca startują z wygranej pozycji.
Czarnowidztwo się zwyczajnie nie opłaca
Marcin Chłopaś na łamach Newsweeka podjął niedawno temat koszmarnych wakacji z dziećmi. Wymienił wszystkie wypadki, nieszczęścia i plagi egipskie, jakie czekają rodziców w lipcu i sierpniu. Zebrał opowieści, od których włos jeży się na głowie i w których dzieci cudem uszły z życiem lub uniknęły trwałego kalectwa. Nie to, żeby wypadki z najmłodszymi w roli głównej lub choroby w najmniej oczekiwanych momentach nie miały miejsca. Każdy rodzic wie, iż to się zdarza. Ale takie myślenie to samospełniające się proroctwo. Albo przynajmniej obrzydzanie sobie czegoś, co z innym nastawieniem mogłoby się okazać najlepszą zabawą i czasem w życiu.
Dyskusja pod reklamą wyłącznie negatywnego tekstu tygodnika pokazuje, iż nie wszyscy uważają, iż wakacje z dziećmi to "koszmar".
Oprócz głosów zgadzających się z tezami artykułu pojawiły się też i takie:
Co za bzdury! Z tym antynatalizmem kompletnie strzelacie sobie w stopę. Wakacje z dzieciakami są bardziej slow niż bez. Mam dwójkę, wdzięcznych i pełnych ciekawości świata dzieci, które męczą się jak każdy człowiek a świat widziany ich oczami jest odświeżający - pisze Aleksandra.
Z kolei Patryk dodaje:
Zobaczyłem kawałek świata zanim zostałem tatą. Teraz wracam w te same miejsca z dzieckiem. Zupełnie szczerze mogę powiedzieć, iż nigdy nie czułem się tak na miejscu jak podczas wakacji z córką. To co wcześniej było oglądaniem świata i obcej kultury, dziś jest ich doświadczaniem w pełnym tego sensie. Trudno to opisać w słowach. o ile ktoś uważa, iż dzieci w czymkolwiek przeszkadzają lub ograniczają to jest jak ten biedak uwięziony w platońskiej jaskini. Nie dostrzega, iż obraz wykreowany w Newsweeku czy telewizji jest tylko projekcją i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Gdzie na wakacje samolotem z dziećmi?Wakacje z dziećmi. Fot. pexels.com / cottonbro
Wszystko zależy od nastawienia i oczekiwań
Można w czasie wakacji wybrać się na drugi koniec świata i spędzić wiele godzin w wykańczającej podróży z dzieckiem, które nie ma na to ochoty. Można też zdecydować się na zwiedzanie zatłoczonego i skwarnego miasteczka i wściekać się, iż syn lub córka nie podzielają naszego entuzjazmu. Można w końcu zdecydować się na urlop w modnej nadmorskiej miejscowości, tej samej, o której wszyscy od jakiegoś czasu trąbią na Instagramie, więc przeżywa inwazję tabunów turystów. Można. Można znacznie więcej, tylko po co? Można mnożyć sobie trudności, planować skomplikowane przedsięwzięcia, pisać nierealne scenariusze. Trzeba się jednak liczyć z tym, iż wszystko skończy się rozczarowaniem, frustracją i zmęczeniem. A tego niektórzy rodzice nie biorą pod uwagę i do kolejnych wakacji z dziećmi podchodzą, jak do z góry przegranej walki z latem.
Rodzice, dajcie sobie na luz
O tym, jak będą wyglądać dla rodziców najbliższe tygodnie, w dużym stopniu zdecyduje ich nastawienie i oczekiwania. I to, czy decyzje wyjazdowe i plany będą adekwatne do możliwości rodziny, czy będą realizacją scenariusza, który nie zakłada ewentualnej jelitówki na campingu, czy wizyty u ortopedy po zabawie na trampolinie. Lepiej oczywiście, żeby takie rzeczy się nie działy, ale jeżeli już się wydarzą, to nie warto ich traktować jak karę, lub osobistą porażkę. Dlaczego? Bo to ani kara, ani porażka. To po prostu życie rodzica.
Kiedy jest się mamą lub tatą małego dziecka lepiej więc zakładać bezpieczne scenariusze, nie oczekiwać cudów, ale i nie uprawiać czarnowidztwa. Bo może się okazać, iż wyjazd nad morze i lekcje surfingu, zastąpi budowanie całymi godzinami zamków z piasku w przydomowej piaskownicy. I to będzie ok. Ba, będzie najlepszym, co nas do tej pory spotkało. Albo nie uda się dotrzeć na działkę znajomych z powodu podejrzanej wysypki u kilkulatka. Trzeba będzie postawić na spacery po opustoszałym mieście. I to się okaże wspaniałą aktywnością zarówno dla dziecka, jak i rodzica. jeżeli taki rodzic będzie umieć zaakceptować tę sytuację bez poczucia straty i rozczarowania, to być może pod koniec sierpnia, w ślad za mamą ze wspomnianego filmiku - nie będzie miał ochoty opić się wybielacza lub wyskoczyć przez okno.
Drodzy rodzice, udanych wakacji!
A Ty jak spędzasz wakacje z dzieckiem? Stawiasz na intensywny wypoczynek na wyjazdach, czy raczej spokojny relaks i bycie "tu i teraz"? Daj znać w komentarzu