Wędrowali warszawskimi śladami Stefana Żeromskiego

radiokielce.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Wędrówka warszawskimi śladami Stefana Żeromskiego / Fot. Dorota Klusek - Radio Kielce


Gdzie pracował, którą ulicę lubił najbardziej i dlaczego, co zawdzięcza Bolesławowi Prusowi? Odpowiedzi na te pytania związane ze Stefanem Żeromskim poznali uczestnicy spaceru warszawskimi ścieżkami autora „Przedwiośnia”. Wydarzenie zorganizowało Centrum Edukacji i Kultury „Szklany Dom” w Ciekotach.

Jak podkreślił dyrektor tej instytucji, Wojciech Purtak, wyprawa miała wyjątkowy program.

– To autorska ścieżka przygotowana przez prof. Katarzynę Sobolewską, prezes Stowarzyszenia im. Stefana Żeromskiego. Ścieżka prowadząca po adresach, związanych z pisarzem, po miejscach, w których mieszkał, ale także po ulicach, które bardzo lubił, które go inspirowały na tym warszawskim etapie jego życia – wyjaśnił.

Pierwszy pobyt w Warszawie

Dr hab. Katarzyna Sobolewska jest ekspertem w zakresie życia i twórczości Żeromskiego. Od lat bada jego biografię, język i recepcję dzieł tego pisarza. Swoją opowieścią przeniosła słuchaczy w czasy przełomu XIX i XX wieku. Podkreślała, iż pisarz był mocno związany z Warszawą, do której po raz pierwszy zawitał, gdy miał 22 lata.

– Pochodził z Kielecczyzny i ją miał w sercu do końca życia. Do Warszawy przyjechał po ukończeniu szkoły realnej. Nie miał matury, więc nie mógł studiować swojej wymarzonej medycyny, choć jak każdy pozytywista bardzo chciał, ponieważ wykonywanie zawodu medyka zapewniało mu kontakt ze wszystkimi warstwami społecznymi, które chciał obserwować, a potem opisywać w swoich utworach – tłumaczyła.

Wędrówka warszawskimi śladami Stefana Żeromskiego / Fot. Dorota Klusek – Radio Kielce

Zamiast na medycynę, poszedł do Warszawskiej Szkoły Weterynaryjnej, która przyjmowała absolwentów sześciu klas gimnazjum realnego, a Żeromski miał skończone choćby osiem.

– W 1886 roku przyjechał do Warszawy i spędził w niej 2,5 roku, ale z przerwami, bo okazało się, iż nie był się w stanie się utrzymać. Mimo to od razu polubił to miasto. Nareszcie trafił do wielkiego miasta, po raz pierwszy jechał do niego pociągiem z Kielc, więc to było wielkie przeżycie. Poza tym trafił tu w środowisko rozpolitykowanej młodzieży. To był jego żywioł. Choć to był trudny dla niego czas, bo często głodował, to z sentymentem wspominał Warszawę i chętnie tutaj wracał – podkreśliła.

Powrót po latach

Wtedy Stefan Żeromski był jednym z wielu studentów. Kiedy wrócił po raz kolejny, po 12 latach, był w innym momencie swojego życia. Katarzyna Sobolewska podkreśliła, iż był już ojcem rodziny, bibliotekarzem i muzealnikiem.

– Spędził cztery lata w bibliotece w Rapersville w Szwajcarii i tam nauczył się zawodu. Był też rozpoznawalnym literatem. Miał za sobą publikację „Siłaczki”, czy „Rozdzióbią nas kruki, wrony”. Ale choćby udany debiut nie gwarantował stabilnego finansowo życia. Rozpoczął pracę w bibliotece Ordynacji Zamojskiej w Pałacu Błękitnym i dzielił ją ze swoimi literackimi zainteresowaniami – zauważyła.

Z Warszawy jednak musiał wyjechać. Czas I wojny światowej spędził w Zakopanem. Po jej zakończeniu chciał wziąć udział w tworzeniu nowej, odrodzonej Polski, dlatego w 1919 roku wrócił do stolicy. Katarzyna Sobolewska zaznaczyła, iż Żeromski został przyjęty z honorami.

W Warszawie po raz trzeci

– Miejscowe środowisko literackie: Tuwim, Słonimski, Lechoń, cała elita artystyczna wita go, jak człowieka instytucję. Po raz trzeci wraca do Warszawy. Tym razem jako ktoś ważny, jako sumienie narodu. Zaczyna swoje życie w Warszawie, ale choć otaczają go splendory, nie jest w stanie zapewnić sobie żadnego lokum. Nie stać go na to – tłumaczyła.

Zapożyczając się, pięć lat przed śmiercią kupił swój pierwszy dom w Konstancinie, ale gwałtownie stał się on domem letnim. Na resztę roku wracał do miasta, ale przez cały czas nie miał tu stałego lokum.

Wędrówka warszawskimi śladami Stefana Żeromskiego / Fot. Dorota Klusek – Radio Kielce

– Dopiero w 1924 roku, na rok przed śmiercią, otrzymuje mieszkanie na Zamku Królewskim w Warszawie i tam dokonuje swojego żywota – podkreśliła badaczka.

Koło wielu z tych miejsc prowadziła trasa wędrówki. Były to m.in.: Pałac Błękitny, Teatr Narodowy, Ogród Saski, Krakowskie Przedmieście, kamienica Majeranowska czy Zamek Królewski. Obok opowieści o poszczególnych lokacjach, przywołane zostały także konkretne postaci. Można się było dowiedzieć, co Stefan Żeromski zawdzięcza Bolesławowi Prusowi, ale także jak Żeromski pomógł Reymontowi w zdobyciu Nagrody Nobla.

Inne spojrzenie na pisarza

W wycieczce udział wzięły osoby w różnym wieku, od młodzieży szkolnej po seniorów. Przewodnikiem młodszej grupy był Daniel Artymowski ze Stowarzyszenia im. Stefana Żeromskiego oraz z Zamku Królewskiego w Warszawie.

Uczestnicy chwalili program wędrówki.

– Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, np. w jakich miejscach mieszkał Stefan Żeromski, o tym, iż nie wiodło mu się dobrze, miał problemy finansowe – mówił Oskar ze szkoły im. Stefana Żeromskiego.

– Z przewodnikiem to zawsze jest inaczej, można się dowiedzieć dużo więcej, niż zwiedzając samemu – dodał jeden ze starszych uczestników.

– Było wiele ciekawostek także dotyczących życia prywatnego pisarza – oceniła słuchaczka uniwersytetu trzeciego wieku.

Wycieczka była częścią projektu „Żeromski jubileuszowy”, na który „Szklany Dom” otrzymał dofinansowanie z programu „Kultura – interwencje” ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


Idź do oryginalnego materiału