Wejdzie surowy zakaz w szkołach. Uczniowie i nauczyciele będą w szoku

warszawawpigulce.pl 5 godzin temu

Nadchodzi rewolucja w polskich szkołach. Za kilka miesięcy uczniowie będą musieli zostawić telefony w domu lub schować je głęboko do plecaków. Ministerstwo finalizuje ustawę, która może zmienić codzienność milionów dzieci i rodziców.

Fot. Warszawa w Pigułce

Po latach sporów i niekończących się dyskusji nadchodzi rozstrzygnięcie. Polskie szkoły wreszcie doczekają się jednolitych zasad dotyczących telefonów komórkowych. To koniec sytuacji, w której jedna szkoła wprowadza całkowity zakaz, druga pozwala na ograniczone korzystanie, a trzecia w ogóle nie reguluje tej kwestii. Nowa ustawa ma uporządkować ten chaos raz na zawsze.

Decyzja rządu to odpowiedź na dramatyczne apele ze szkół. Dyrektorzy od miesięcy błagają o prawne wsparcie w walce z cyfrową plagą, która opanowała polskie klasy. Obecne przepisy okazały się bezradne wobec skali problemu. Uczniowie coraz częściej ignorują nauczycieli, skupiając się na ekranach swoich urządzeń.

Dyrektorzy błagali o pomoc, rząd odpowiada

Inicjatywa wprowadzenia ogólnopolskiego zakazu nie zrodziła się w ministerialnych gabinetach, ale wynika z desperackich próśb samych szkół. Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer podczas programu „Tłit” WP ujawniła, iż to właśnie dyrektorzy placówek oświatowych naciskali na resort, domagając się skutecznego narzędzia do walki z problemem.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez wiceszefową resortu edukacji, ustawa już przeszła przez proces wewnętrzny w ministerstwie i została wpisana do wykazu prac legislacyjnych rządu. To oznacza, iż sprawa nabrała oficjalnego charakteru i znalazła się wśród priorytetów obecnego rządu.

Obecny system pozwalał szkołom jedynie na określenie w statucie zasad korzystania ze telefonów oraz wprowadzenie ograniczeń. W praktyce oznaczało to kompletny chaos – każda placówka ustanawiała własne reguły, często niemożliwe do wyegzekwowania. Część szkół próbowała całkowicie zakazać przynoszenia urządzeń, inne pozwalały na ich posiadanie ale zabraniały używania, a jeszcze inne wprowadzały skomplikowane systemy czasowych ograniczeń.

Ten brak jednolitych standardów prowadził do absurdalnych sytuacji. Uczniowie przechodzący między szkołami musieli każdorazowo poznawać nowe zasady, rodzice nie wiedzieli czego oczekiwać, a nauczyciele tracili autorytet w starciach z upartymi nastolatkami uzbrojonymi w najnowsze modele iPhone’ów.

Większość Polek i Polaków – blisko trzy czwarte (73%) – jest za zakazem korzystania ze telefonów przez uczniów, w szkołach i placówkach oświatowych, wynika z najnowszego badania Centrum Badania Opinii Społecznej. Społeczne poparcie dla radykalnych rozwiązań daje rządowi mocny mandat do działania.

Chorzy uczniowie zachowają przywileje

Projektowane przepisy nie będą miały charakteru bezwzględnego i uwzględnią specjalne potrzeby medyczne uczniów. Ministerstwo planuje wprowadzenie wyjątków zdrowotnych, które pozwolą niektórym dzieciom na dalsze korzystanie z urządzeń mobilnych w sytuacjach związanych z monitorowaniem stanu zdrowia.

Rządowy projekt ustawy przewiduje również pewne wyjątki od zakazu korzystania z telefonów w szkołach, np. podczas monitorowania stanu zdrowia ucznia. Takie podejście ma najważniejsze znaczenie dla uczniów z cukrzycą, którzy używają ciągłych monitorów glukozy połączonych ze telefonami, oraz dla dzieci z problemami kardiologicznymi wymagającymi stałego nadzoru.

Szczegółowe kryteria kwalifikujące do skorzystania z wyjątków zdrowotnych będą prawdopodobnie określone w rozporządzeniach wykonawczych do ustawy. Ministerstwo zapewnia, iż proces uzyskiwania takich wyjątków będzie prosty i nie stanie się dodatkową barierą administracyjną dla rodzin zmagających się z problemami zdrowotnymi dzieci.

To rozwiązanie uwzględnia rzeczywistość współczesnej medycyny, w której coraz więcej dzieci i młodzieży korzysta z aplikacji monitorujących różne parametry życiowe. Dla tej grupy uczniów dostęp do urządzeń mobilnych może być kwestią nie tylko wygody, ale wręcz bezpieczeństwa życia i zdrowia.

Wakacje na przygotowania, we wrześniu rewolucja

Tempo prac nad nową ustawą sugeruje, iż rząd traktuje kwestię jako jeden z priorytetów reformy oświaty. Przepisy dotyczące zakazu używania przez uczniów telefonów w szkołach prawdopodobnie trafią do Sejmu w lipcu i wejdą w życie już od września.

Ambitny harmonogram legislacyjny wskazuje, iż władze chcą jak najszybciej uporać się z problemem destabilizującym funkcjonowanie polskich placówek oświatowych. Szybkie tempo może też wynikać z presji środowiska pedagogicznego, które od miesięcy apeluje o rozwiązanie tej palącej kwestii.

Planowane rozłożenie w czasie pozwoli szkołom na przygotowanie się do zmian i dostosowanie wewnętrznych procedur do nowych wymagań prawnych. Wakacje dadzą placówkom czas na wypracowanie sposobów komunikacji z rodzicami w sytuacjach nagłych oraz na przeszkolenie kadry w zakresie egzekwowania nowych przepisów.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zainicjował pracę nad ustawą zakazującą używania telefonów w szkołach podstawowych, co pokazuje, iż temat zyskał poparcie na najwyższych szczeblach władzy. Kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta zadeklarował nawet, iż jako głowa państwa będzie robił wszystko, żeby zakazać korzystania ze telefonów w podstawówkach.

Pytania bez odpowiedzi

Wprowadzenie ogólnokrajowego zakazu rodzi szereg praktycznych wyzwań, które pozostają bez jasnych odpowiedzi. Najważniejszą kwestią są konsekwencje nieprzestrzegania przepisów przez uczniów. Polskie prawo nie pozwala na rekwirowanie urządzeń, ponieważ byłoby to naruszenie prawa własności.

Szkoły będą musiały wypracować procedury postępowania w przypadkach naruszania zakazu, o ile szczegółowe rozwiązania nie znajdą się w finalnej wersji ustawy. Problemem może okazać się też kwestia komunikacji rodziców z dziećmi w sytuacjach nagłych – dotychczas wielu opiekunów korzystało z możliwości bezpośredniego kontaktu przez telefony komórkowe.

Nowe przepisy będą wymagały powrotu do tradycyjnych rozwiązań, w których komunikacja w nagłych przypadkach odbywa się poprzez sekretariat szkoły. To może oznaczać konieczność wzmocnienia obsady administracyjnej szkół i wprowadzenia dodatkowych procedur komunikacyjnych.

Do Instytutu Spraw Obywatelskich nauczyciele zgłaszają się z pytaniem, co zrobić, kiedy zdarza się rodzic, który grozi szkole pozwem do sądu, jeżeli placówka wprowadzi zakaz korzystania ze telefonów. Część pedagogów i dyrektorów obawia się scenariusza sądowego, dlatego woli odgórne rozwiązanie legislacyjne niż własne inicjatywy.

Polska nadrabia zaległości

Choć polskie rozwiązanie może wydawać się radykalne, w skali europejskiej jest to raczej nadrabianie zaległości. Zakaz używania w szkole telefonów komórkowych obowiązuje już m.in. we Francji, Włochach, Grecji, Portugalii i Chinach. Od 2024 roku do tego grona należy też Belgia.

Od 1 września 2025 roku wejdą w życie nowe przepisy, które zakażą używania komórek w szkołach w Finlandii, co pokazuje, iż trend ograniczania dostępu do telefonów w placówkach oświatowych nabiera tempa w całej Europie.

Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) informuje, iż na całym świecie prawie co czwarty kraj wprowadził zakaz używania telefonów w szkołach. Amerykańska Akademia Pediatryczna i Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne wydały zalecenie, żeby dzieci w wieku przedszkolnym w ogóle nie korzystały z tabletów.

W Polsce ponad połowa szkół sama wprowadziła zakaz używania telefonów i dodała stosowny zapis w statucie. Z tego tylko nieco ponad 15 procent placówek ma depozyty na urządzenia uczniów. Obecna sytuacja pokazuje, iż szkoły same dostrzegały problem, ale brakowało im narzędzi do skutecznego egzekwowania zakazów.

Najbliższe miesiące pokażą, czy polskie rozwiązanie okażą się skutecznym sposobem na ograniczenie negatywnych skutków cyfrowej rewolucji w szkołach. Jedno jest pewne – era telefonowego chaosu w polskich klasach powoli dobiega końca.

Idź do oryginalnego materiału