Wróciły! Paragony grozy znad morza i z gór. Jajecznica za 67 złotych

kronikatygodnia.pl 3 godzin temu
Jajecznica – 67 zł, a były zamówione dwie. Dwie kawy w cenie 40 i 44 zł. Do tego doliczony serwis, czyli kolejne 22 złote. Tyle wyniósł rachunek za śniadanie w jednej z zakopiańskich restauracji. Zdjęcie zostało umieszczone w sieci i jest to znak, iż najbliższe tygodnie upłyną pod znakiem paragonów grozy.Co roku to samoMoże się wydawać, iż Polacy już pogodzili się z myślą, iż wyjazd na wakacje oznacza koszty. I to wyższe, niż w domach, bo restauracje, bary czy smażalnie chcą w tym czasie zarobić. Nie wszystkie windują ceny, ale jest pewną normą, iż chcą zarobić na klientach.PRZECZYTAJ TEŻ: Kapele znowu zagrały w Amfiteatrze w Werbkowicach- Rok temu byliśmy z dziećmi nad Bałtykiem. Nocleg w całkiem przystępnej cenie. Śniadania robiliśmy sobie sami, ale obiad już w jakiejś restauracji – wspomina pan Paweł i na ceny nie narzeka. - Bo zawsze turysta ma wybór. Pamiętam, iż zaszliśmy do jednego lokalu i faktycznie w karcie widniały bardzo wysokie ceny, ale po drugiej stronie ulicy było już taniej – opisuje.Dziwi się jednak co roku pokazywanym paragonom grozy, bo jak mówi z wydatkami trzeba się liczyć. - Niestety już tak jest. Trzeba po prostu uważać. Dokładnie czytać menu i sprawdzać, czy lokal nie dolicza jakichś poważnych sum za np. obrus. Spotkałem się z tym – dodaje.Sos czosnkowy za 7 złI to właśnie np. te 22 złote za serwis. Podobnych przykładów w sieci jest już więcej. - Za dwie gałki loda zapłaciłam 23 zł - mówi na nagraniu na TikToku jedna z internautek, bo teraz nie tylko pokazuje się paragony, ale też kręci o nich filmy.PRZECZYTAJ: Seniorzy z Hrubieszowa łakną wiedzy, edukacji i spotkań. Na Uniwersytecie Trzeciego Wieku jest ich coraz więcejKrólują jednak przez cały czas zdjęcia rachunków. Jak ten z Gdańska. - Krem z pomidorów, dorsz, sandacz, cztery porcje frytek, surówki, sosy, lemoniada i piwo – taki zestaw kosztował dokładnie 610,40 zł. prawdopodobnie był to obiad dla kilku osób, jednak mimo to kwota wzbudziła wiele emocji wśród internautów – opisuje interia a uwagę przykuwają nie te najdroższe pozycje, ale znacznie tańsze.Porcja sosu czosnkowego kosztowała 7 zł, a ketchupu 4 złote, porcja surówki od 14 do 15 złotych.Kiedy kilka lat temu zaczęły pojawiać się paragony grozy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uczulał, iż każdy lokal powinien podawać czytelne i jasne informacje o cenach i gramaturach potraw. Tak, aby klient wiedział za co płaci i ile może przyjść mu zapłacić.
Idź do oryginalnego materiału