Marcin nie miał wątpliwości, co będzie robił po maturze. Kilka dni po zakończeniu roku szkolnego wyjechał do pracy za granicę, a konkretnie do Holandii. Zatrudnił się na magazynie, zbiera zamówienia, pracuje na zmiany. Chce zarobić na pierwszy rok studiów w Krakowie. - Sam wybrałem miejsce pracy. Będę studiował logistykę, dlatego chciałem też zobaczyć, jak to wygląda od środka. Chcę się usamodzielnić, nie wyciągać ręki po każdy grosz. Wiem, iż nie będzie łatwo, ale właśnie dlatego to robię - mówi z dumą.
REKLAMA
Zobacz wideo Gessler wspomina edukację dzieci.
- Marcin od zawsze miał w sobie zacięcie - dodaje jego mama, pani Ewa. - Już od drugiej klasy liceum dorabiał w wakacje przy lodach. Nigdy nie czekał, aż coś "samo się zrobi". Dodaje, iż jej syn zawsze powtarzał, iż wszystko, co warte zachodu, wymaga wysiłku.
Brak planów. Niechęć do działania
Julka, 17-letnia siostra Marcina, ma zupełnie inne podejście do życia. Po zakończeniu roku szkolnego adekwatnie... nie robi nic. Większość dni spędza w swoim pokoju: z laptopem, telefonem, przed telewizorem. Nie planuje żadnych zajęć, nie chce wyjechać na obóz, ani dorobić - chociaż symbolicznie. choćby prośba dziadków, by pomogła kilka dni w polu przy zbiorach, została przez nią zignorowana.
- Ja mam dopiero siedemnaście lat, jeszcze się napracuję - mówi bez skrupułów. - Chcę po prostu poleniuchować. Mogę robić, co mi się podoba. Nikt nie ma prawa mnie zmuszać do pracy. Marcin wymyślił sobie pracę, ja nie muszę robić tego samego - dodaje.
Rodzice są bezradni. - Kochamy ją tak samo jak syna, wychowaliśmy ich oboje według tych samych wartości. Ale naprawdę nie potrafimy pojąć, skąd się w niej bierze ta bierność - mówi pani Ewa. - Gdy Marcin był w jej wieku, sam szukał pracy dorywczej. A Julka? choćby na myśl o pomocy w domu reaguje złością - dodaje.
Wychowanie. Czy to kwestia sukcesu?
Często myślimy, iż dobre wychowanie jest kluczem do sukcesu. Czasami rodzice rozkładają ręce, rwą włosy z głowy i mimo szczerych chęci, nie są w stanie pewnych rzeczy zmienić.
- Myślę, iż niektórzy ludzie muszą zderzyć się z rzeczywistością, żeby coś zrozumieć - dodaje pani Ewa. - Ale najtrudniej patrzeć, jak dwoje dzieci z tej samej rodziny idzie tak różnymi drogami. To pokazuje, iż wychowanie to nie wszystko. pozostało temperament, charakter, predyspozycje. Można mówić, tłumaczyć, prosić, ale jeżeli ktoś nie ma w sobie wewnętrznej motywacji, to trudno o zmiany - podkreśla.
Otoczenie i środowisko, w którym wychowuje się dziecko, mają ogromne znaczenie. Jednak równie ważna jest osobowość, te cechy wrodzone. Niektóre dzieci mają w sobie naturalne poczucie obowiązku, inne wolą unikać odpowiedzialności. Ale czy to znaczy, iż któreś z nich jest lepsze czy gorsze?
Brat i siostra. Zauważalny kontrast
Choć wychowali się razem i są z tej samej rodziny, to ich podejście do życia jest zupełnie inne. On: pełen energii i determinacji, wyjechał za granicę, by zarobić na studia i choć trochę uniezależnić się finansowo. Ona: nie widzi jeszcze potrzeby, by wziąć sprawy w swoje ręce, woli odpoczywać i nie spieszy się z żadnymi planami. Oto co mówią o sobie nawzajem:
- Ja go podziwiam, iż mu się chce - mówi Julka o Marcinie. - Ale ja po prostu nie czuję takiej potrzeby. Jeszcze się w życiu napracuję. Teraz chcę trochę oddechu. - Tylko iż w życiu nie można odpoczywać bez końca - odpowiada brat. - Ja nie jadę do Holandii dla przyjemności. Po prostu wiem, iż nikt za mnie życia nie przeżyje. Jak sam nie zadbam o siebie, to kto? - odpowiada Marcin.
Co na to badania?
Temat różnic w zachowaniu osób wychowanych w tym samym środowisku podjęli badacze Robert Plomin i Denise Daniels. Naukowcy doszli do wniosku, iż jednym z najważniejszych odkryć genetyki behawioralnej człowieka jest to, iż najważniejsze znaczenie dla rozwoju osobowości, zdolności poznawczych i psychopatologii ma nie dziedziczność, ale środowisko. A konkretnie środowisko niewspólne, czyli te doświadczenia, które są unikalne dla wszystkich dziecka choćby w ramach jednej rodziny.
Badania wykazały, iż dzieci wychowywane razem, np. rodzeństwo biologiczne lub adoptowane, potrafią różnić się między sobą równie mocno, jak zupełnie niespokrewnione dzieci z losowo wybranych rodzin. Oznacza to, iż wspólne środowisko domowe (takie jak styl wychowania, poziom wykształcenia rodziców czy sytuacja materialna) ma zaskakująco niewielki wpływ na kształtowanie kluczowych cech psychologicznych.
Twoim zdaniem wychowanie odgrywa kluczową rolę? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl