Pierwszy dzień matur zawsze budzi emocje – i wśród uczniów, i wśród rodziców. Gdy stawka jest wysoka, każdy sygnał niepewności odbija się szerokim echem. Właśnie dlatego niektóre informacje pojawiające się w sieci potrafią wywołać więcej zamieszania niż same arkusze.

fot. Warszawa w Pigułce
Zanim jeszcze usiedli, internet już miał „arkusze”
5 maja punktualnie o 9:00 ponad ćwierć miliona uczniów przystąpiło do matury z języka polskiego na poziomie podstawowym. W tym samym czasie w internecie zaczęły krążyć zdjęcia z rzekomymi zadaniami egzaminacyjnymi. Niektóre portale i media społecznościowe sugerowały, iż mogło dojść do przecieku.
CKE: To nie nasze arkusze
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej prof. Robert Zakrzewski jeszcze przed rozpoczęciem egzaminu zapewnił, iż nie ma sygnałów o nieprawidłowościach, które mogłyby zagrozić maturze. W rozmowie z RMF FM zdementował również doniesienia o przecieku.
Według CKE zdjęcia, które od rana krążą w sieci, nie pochodzą z oficjalnego arkusza egzaminacyjnego. To – jak zaznacza komisja – powtarzająca się sytuacja, w której tuż przed lub w trakcie egzaminu pojawiają się spreparowane materiały mające wywołać zamieszanie.
Matura 2025: nowy-stary egzamin
Tegoroczni maturzyści zdają egzamin w nowej formule – choć opierającej się znów na podstawie programowej, a nie na tzw. wymaganiach egzaminacyjnych z czasów pandemii. Treści zostały ograniczone o 20 proc., ale wymagania są ściśle określone.
To pierwszy od kilku lat egzamin, który wraca do trybu bardziej zbliżonego do tego sprzed 2020 roku, z większym naciskiem na analizę tekstu, argumentację i interpretację literacką. Uczniowie muszą wykazać się nie tylko znajomością lektur, ale też umiejętnością formułowania myśli w sposób zgodny z kryteriami oceniania.
Przecieki? Spekulacje wracają co roku
CKE regularnie podkreśla, iż każdy sygnał o możliwym przecieku jest weryfikowany. W przeszłości zdarzały się sytuacje, w których uczniowie próbowali zdobyć wcześniej treści egzaminów lub tworzyli spreparowane materiały. Dotychczas jednak nie stwierdzono przypadków, które realnie wpłynęłyby na przebieg egzaminu ogólnopolskiego.
Uwaga i czujność
Choć CKE uspokaja, sytuacja pokazuje, jak łatwo dezinformacja może wpłynąć na atmosferę wokół matur. Ministerstwo Edukacji oraz komisje egzaminacyjne apelują, by nie ufać niezweryfikowanym źródłom i nie rozpowszechniać treści, które mogą wprowadzać w błąd.