W polskich szkołach narasta niepokój, który coraz częściej przekłada się na poważne decyzje kadrowe. W środowisku nauczycielskim słychać głosy zmęczenia, frustracji i rozczarowania. Co stoi za narastającym kryzysem i jak może wpłynąć na przyszłość systemu edukacji?

Fot. Warszawa w Pigułce
Nauczyciele pod presją. Dramatyczne decyzje w szkołach
Coraz więcej nauczycieli rezygnuje z pracy, a szkoły w całej Polsce borykają się z narastającym kryzysem kadrowym. Zmęczenie, przeciążenie obowiązkami i brak stabilności systemowej sprawiają, iż pedagodzy masowo składają wypowiedzenia. „Mamy dość” – mówią wprost, wskazując, iż ich praca stała się nie do zniesienia.
Masowe odejścia i brak chętnych
W wielu placówkach, zwłaszcza w mniejszych miastach i na wsiach, brakuje nauczycieli niemal wszystkich przedmiotów – od matematyki, przez języki obce, po przedmioty zawodowe. Dyrektorzy szkół alarmują, iż wakaty coraz trudniej uzupełniać, bo młodych kandydatów jest jak na lekarstwo, a doświadczeni pedagodzy odchodzą po kilkunastu latach pracy – często bez planu, co dalej.
Powody? Niskie płace, nieustannie rosnące wymagania administracyjne, presja ze strony rodziców, a do tego wciąż zmieniające się przepisy i brak jasnych perspektyw rozwoju.
„Zmieniam zawód. Dłużej nie dam rady”
W mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się wpisy nauczycieli, którzy po latach pracy w szkole postanawiają odejść. Piszą o chronicznym przemęczeniu, braku wsparcia ze strony systemu i wypaleniu zawodowym. Wielu z nich znajduje zatrudnienie w sektorze prywatnym, w korporacjach lub w edukacji niepublicznej, gdzie – jak twierdzą – warunki są lepsze, a praca bardziej przewidywalna.
– Kocham dzieci, lubię uczyć, ale to, co dzieje się w szkołach, stało się nie do zniesienia – mówi jedna z nauczycielek z województwa mazowieckiego. – Kiedyś to była misja. Dziś to walka o przetrwanie.
Chaos prawny i rosnące obowiązki
Na trudną sytuację kadrową nakładają się ciągłe zmiany w prawie oświatowym. Nowe podstawy programowe, zmienione przepisy awansu zawodowego, niestabilne zasady oceniania i klasyfikacji uczniów – to wszystko sprawia, iż nauczyciele spędzają coraz więcej czasu w biurokracji, a coraz mniej na faktycznej pracy z dziećmi.
Wielu z nich czuje się osamotnionych w obliczu trudnych sytuacji wychowawczych i konfliktów z rodzicami. Wsparcie psychologiczne? Niewystarczające. Szkolenia? Rzadko adekwatne do realnych potrzeb.
Co dalej z polską szkołą?
Z danych związków zawodowych wynika, iż w 2024 roku z zawodu odeszło ponad 9 tysięcy nauczycieli. jeżeli trend się utrzyma, jesienią wiele szkół może nie być w stanie zapewnić pełnej obsady kadrowej. W niektórych miejscach już dziś brakuje specjalistów z kwalifikacjami, a godziny są „łatane” przez nauczycieli uczących poza swoim przedmiotem.
Związek Nauczycielstwa Polskiego apeluje o pilne działania: podwyżki, uproszczenie procedur, wsparcie psychologiczne i stabilność przepisów. Bez tego – jak mówią pedagodzy – fala odejść tylko się nasili.