Co naprawdę dzieje się na wywiadówkach?
Kilka dni temu w szkole mojego dziecka odbyła się wywiadówka. Znam rodziców, u których generuje ona stres większy niż klasówka u dziecka. Wtedy to my siadamy w ławkach, słuchamy o postępach naszych pociech, o ich zachowaniu i... kiwamy głową, jakby wszystko było oczywiste.
Ale każdy, kto choć raz uczestniczył w takim spotkaniu dobrze wie, iż to nie cała prawda o tym, co dzieje się w klasie. Dlaczego? Ponieważ nauczyciele mówią tylko część tego, co mają nam do przekazania.
Oto 6 sekretów nauczycieli, o których rodzice nigdy nie usłyszą na wywiadówce. Niektóre zaskakują
1. Twoje dziecko nie jest aniołkiem
Nauczyciel nigdy nie powie na forum wprost, iż twoje dziecko przeszkadza, iż rozmawia na lekcjach albo iż jest niemiłe w stosunku do kolegów. Powie to inaczej, delikatnie – iż "jest żywe" i "ma dużo energii".
Nazwałabym to takim "szkolnym językiem dyplomacji". Prawda jest taka, iż każde dziecko ma swoje "ciemniejsze strony" – ale na wywiadówce rodzic usłyszy jedynie "wygładzoną wersję".
2. Czasem nie dają rady
Nauczyciele nie mówią tego głośno, ale bywa, iż czasami sami są bezradni. W klasie bywa po trzydzieścioro dzieci, każde z innymi problemami i z inną historią. Czasem chcieliby pomóc konkretnemu uczniowi, ale nie mają narzędzi, siły i czasu. Zamiast
tego uśmiechają się i mówią rodzicowi, iż "wszystko jest pod kontrolą".
3. Niektóre dzieci naprawdę się boją
Na wywiadówce usłyszysz o wynikach w nauce, ocenach i zachowaniu. Ale nie usłyszysz, iż są dzieci, które codziennie siadają w ławce ze strachem w oczach. A to przed klasówką, a to przed odpytywaniem czy śmiechem kolegów. Nauczyciel nie powie tego, bo to temat zbyt ciężki na "szybkie spotkanie z rodzicami". A jednak to właśnie ten strach ma ogromny wpływ całe życie szkolne.
4. Rodzice bywają gorsi niż dzieci
To brutalne, ale prawdziwe. Nauczyciele nie powiedzą wprost, iż czasami to rodzice tworzą problemy – przez swoją ambicję, presję albo brak szacunku do pracy szkoły. Powiedzą tylko półsłówkami, iż "warto wspierać dziecko" albo "nie porównywać do
innych". W rzeczywistości często to my, dorośli, dokładamy dziecku ciężaru, zamiast go zdejmować.
5. Każda klasa ma swoją hierarchię
O tym nie mówi się na wywiadówkach, a to zmienia spojrzenie na całą klasę. Bo w każdej grupie są liderzy, są osoby wykluczone, są dzieci "niewidzialne". Nauczyciel to widzi, ale rzadko mówi o tym rodzicom, żeby nie wywoływać burzy. A przecież to właśnie ta niewidzialna hierarchia decyduje o tym, jak dziecko czuje się w szkole.
6. Nie zawsze chodzi o oceny
Na wywiadówce liczby są najważniejsze: piątki, czwórki, jedynki. Ale nauczyciele wiedzą, iż za ocenami kryje się dużo więcej – emocje, dom, relacje z innymi dziećmi. I choć mogą to zauważyć, często tego nie mówią, bo wiedzą, iż rodzice i tak patrzą tylko na wyniki w dzienniku. Tymczasem dziecko nie jest jedynką czy piątką. Jest całym światem, którego cyferki nigdy nie oddadzą.