Po tragicznej zbrodni, do której doszło 7 maja na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego, społeczność uczelni nie zdążyła jeszcze otrząsnąć się z szoku, a już pojawiły się kolejne niepokojące sygnały. W piątek 9 maja 2025 r. do skrzynek uczelnianych zaczęły trafiać anonimowe maile o przerażającej treści. Ich nadawca grozi, iż podłożył bombę i przyniósł na uczelnię siekierę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Biblioteka UW ewakuowana
W godzinach porannych ewakuowano pracowników i studentów z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego na kampusie przy Krakowskim Przedmieściu. Powodem było zgłoszenie o rzekomym ładunku wybuchowym. Na miejscu pojawiły się służby: straż pożarna, policja i jednostki pirotechniczne, a cały teren został odcięty i zabezpieczony.
To kolejne tego typu zgłoszenie w ciągu zaledwie dwóch dni, co tylko pogłębia kryzys bezpieczeństwa na uczelni.
Groźby śmierci, bomby i brutalny język
Do uczelnianych skrzynek trafił mail, którego nadawca podpisuje się jako „Student Rzeźnik”. Treść wiadomości jest pełna groźby zabójstwa, nienawiści i wulgaryzmów. Mężczyzna twierdzi, iż „zbudował bombę z 250 petard”, wniósł ją na teren uczelni i podłożył w sali wykładowej. Deklaruje też, iż ma przy sobie siekierę, którą rzekomo zamierza użyć, by „zemścić się” na wykładowcach.
Jego słowa:
„ZAMORDUJĘ WAS SKURWYSYNY ZA TO CO MI ZROBILIŚCIE” oraz
„Jestem predator, Rzeźnik” – wywołały szok i przerażenie wśród adresatów.
Inne uczelnie też na celowniku
Jak informują służby, podobne maile trafiły też do innych uczelni w Warszawie i okolicach. Na szczęście, jak dotąd, wszystkie takie zgłoszenia okazały się fałszywe. Mimo to każda informacja tego typu traktowana jest z pełną powagą – każdorazowo uruchamiane są procedury ewakuacji i sprawdzania budynków.
Spirala strachu po tragedii na UW
W środę 7 maja 2025 r. na Uniwersytecie Warszawskim doszło do brutalnego morderstwa – student wydziału prawa zaatakował siekierą pracownicę uczelni, która zmarła na miejscu. Ranny został także pracownik Straży Uniwersyteckiej. Tragedia wstrząsnęła opinią publiczną i doprowadziła do ogłoszenia żałoby.
Policja i prokuratura działają
Służby traktują te wiadomości jako poważne groźby karalne. Ustalana jest tożsamość nadawcy, a śledczy sprawdzają, czy istnieje realne zagrożenie ze strony osoby podpisującej się jako „Student Rzeźnik”.
Uniwersytet Warszawski staje dziś przed kolejnym kryzysem bezpieczeństwa. Choć wiadomości mogą być próbą wywołania paniki i zastraszenia, ich skala i brutalność sprawiają, iż sytuacja jest skrajnie napięta. Społeczność akademicka oczekuje konkretnych działań i zapewnienia realnego bezpieczeństwa na kampusie.