Powrót do światowej czołówki po 50 latach
To bez wątpienia historyczny moment dla polskiej edukacji matematycznej. Jak informuje portal money.pl, reprezentacja Polski uplasowała się na czwartym miejscu ex aequo z Japonią w Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej (IMO), która w tym roku odbyła się w Australii.
Ostatni raz nasi uczniowie byli tak wysoko w 1973 roku, gdy rywalizowało jedynie 16 państw – teraz było ich aż 110.
Trzy złote i trzy srebrne medale
W skład polskiej drużyny weszło sześć osób – i każda z nich wróciła z medalem.
Złote krążki zdobyli:
Stanisław Lada
Magdalena Pudełko
Jakub Świcarz
Cała trójka uzyskała 35 punktów na 42 możliwe, co stawia ich w gronie ścisłej światowej elity.
Srebrne medale zdobyli:
Mateusz Wawrzyniak
Michał Wolny
Antoni Mazur, którzy zdobyli 30–31 punktów.
To wynik, który w warunkach tak ostrej konkurencji zasługuje na szczególne uznanie. Uczniów przygotowywali dr Dominik Burek i dr Tomasz Cieśla – bez ich zaangażowania ten sukces nie byłby możliwy.
Międzynarodowa rywalizacja na najwyższym poziomie
W olimpiadzie wzięło udział 630 uczniów z całego świata, w tym 69 dziewcząt – co pokazuje, iż matematyka, choć wciąż zdominowana przez chłopców, powoli staje się bardziej inkluzyjna.
Na pierwszych miejscach podium znalazły się Chiny, Stany Zjednoczone i Korea Południowa – od lat liderzy matematycznego rankingu.
Duma, nadzieja i pytanie: co dalej?
Polska uczestniczy w tej prestiżowej olimpiadzie od jej pierwszej edycji w 1959 roku. W tym czasie nasi uczniowie zdobyli łącznie 37 złotych, 101 srebrnych i 144 brązowych medali.
Sukces tegorocznej reprezentacji nie tylko cieszy, ale też zobowiązuje – do inwestowania w młode talenty, do wspierania nauczycieli–pasjonatów i tworzenia programów, które nie zabiją matematycznej ciekawości, ale ją rozwiną.
Choć często mówimy, iż "talenty same się obronią", prawda jest taka, iż potrzebują mądrego wsparcia, czasu i przestrzeni, by rozkwitnąć.
I to właśnie się wydarzyło – ktoś im ten czas i przestrzeń dał. A oni odwdzięczyli się wynikiem, który przejdzie do historii. Brawo!