
Czy część szkół w Kielcach nie była gotowa na rozpoczęcie roku szkolnego? O zajęciach prowadzonych na świeżym powietrzu w jednej z kieleckich szkół ponadpodstawowych poinformował w mediach społecznościowych radny Marcin Stępniewski. Zawnioskował on do kuratorium o zbadanie sprawy. Tymczasem wiceprezydent miasta uspokaja, iż placówki działają prawidłowo.
Według Marcina Stępniewskiego zajęcia na powietrzu odbywały się m.in. w Zespole Szkół Ekonomicznych przy ul. Langiewicza.
– To jedna ze szkół, które nie są jeszcze faktycznie przygotowane do rozpoczęcia roku szkolnego. Informacje od rodziców i uczniów napływały do mnie od 1 września – iż w wielu placówkach mamy do czynienia raczej z placem budowy niż szkołą gotową do prowadzenia zajęć. Niestety, z dnia na dzień te sygnały się potwierdzają. Wystąpiłem do miasta o harmonogramy prac i okazało się, iż remonty wewnętrzne, umożliwiające normalne nauczanie, zakończą się w zależności od placówki dopiero między 20 października a 30 listopada. To już czas, gdy mogą pojawić się przymrozki – mówi radny.
Zdaniem Stępniewskiego miasto powinno wcześniej zareagować na problem przedłużających się remontów, których nie udało się zakończyć przed rozpoczęciem roku szkolnego.
– Można było, we współpracy z uczelniami, skorzystać we wrześniu z ich infrastruktury i przenieść tam część zajęć, zanim ruszą wykłady. Dzięki temu remonty w szkołach mogłyby zakończyć się szybciej. Niestety, tak się nie stało. Sprawie trzeba się przyglądać, bo nie może być tak, iż uczniowie zamiast normalnej nauki widzą na korytarzach cegły czy ostrzeżenia o zagrożeniu związanym z pracami budowlanymi – ocenia radny.
Polityk zapowiada złożenie wniosku do kuratorium oświaty o przeprowadzenie doraźnej kontroli bezpieczeństwa zajęć w kieleckich szkołach.
Do sprawy odniósł się zastępca prezydenta Kielc Tomasz Porębski. Odpiera zarzuty, podkreślając, iż krytyka radnego uderza nie tylko w władze miasta, ale przede wszystkim w dyrektorów, nauczycieli i pracowników szkół, którzy jego zdaniem wykonali „tytaniczną pracę”, aby od 1 września placówki mogły funkcjonować.
Porębski wyjaśnia, iż trwające remonty to szeroko zakrojone termomodernizacje, których nie dało się przeprowadzić wyłącznie w czasie wakacji.
– W przypadku trzech szkół czas realizacji inwestycji wynosi sześć miesięcy, a w jednej (SP nr 33) – osiem miesięcy. Miasto długo czekało na decyzję o przyznaniu ponad 50 mln zł dofinansowania, ale aby nie tracić czasu, ogłoszono warunkowe przetargi i prace ruszyły natychmiast po podpisaniu umów. Od początku informowaliśmy o możliwych utrudnieniach, a choćby o ewentualności wprowadzenia nauki zdalnej, której staraliśmy się jednak uniknąć. Jak dotąd udało się utrzymać naukę stacjonarną – podkreśla wiceprezydent.
Odnosząc się do pojawiających się w sieci zdjęć lekcji prowadzonych na świeżym powietrzu, Tomasz Porębski, zaznacza, iż było to „alternatywne rozwiązanie” zaproponowane w jednym z liceów – możliwe tylko przy sprzyjającej pogodzie.
- tomasz porebski
- oświata
- Edukacja
- Szkolnictwo
- marcin stepniewski