Mają trójkę dzieci, marzą o kolejnym. To nie pieniądze są problemem. "Wiecie, jak jest"

gazeta.pl 2 godzin temu
Według wyników Narodowego Spisu Powszechnego (NSP) 2021 roku, w Polsce było 831 tysięcy rodzin wielodzietnych. To spadek o około 178 tysięcy rodzin w porównaniu do 2011 roku. Co zatem sprawia, iż coraz mniej osób decyduje się na trzecie, czwarte i piąte dziecko? Komentarze o "patologii" czy "robieniu dzieci dla 800 plus" pojawiają się nader często.
"Mam trójkę dzieci. Jedno jest starsze, dwójka to bliźniacy w wieku 4 lat. Oboje z mężem kochamy dzieci. Rozważamy posiadanie jeszcze jednego, ale mamy ogrom wątpliwości" - pisze mama w anonimowym poście na jednej z FB grup. W jej przypadku jednak problemem nie jest zapewnienie odpowiednich potrzeb wszystkim maluchom, a fakt, iż kolejna ciąża może być komentowana przez sąsiadów. "Mamy obawy. Boję się, iż usłyszymy, iż produkujemy dzieci" - dodaje kobieta.


REKLAMA


Zobacz wideo Iwona Pavlović o byciu babcią: "Nasza częstotliwość spotkań jest zmniejszona, ale to nie zmienia naszej miłości do nich" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Rodziny wielodzietne mierzą się z krytyką?
Wokół rodzin wielodzietnych funkcjonuje wiele krzywdzących stereotypów. W przestrzeni publicznej utarło się przekonanie, iż rodzice żyją ze świadczeń otrzymywanych na dzieci. Jedni mówią tak dla żartu, inni są o tym przekonani, choć nie mają na to żadnych dowodów, efekt jest jeden - upokarzanie drugiego człowieka.
Mama trójki dzieci w swoim anonimowym poście zaznacza, iż jest oddaną matką, która zajmuje się swoimi maluchami. Aktualnie przebywa na urlopie wychowawczym, a za niedługo cała rodzina ma przeprowadzić się do nowo wybudowanego domu, zatem ani kwestie finansowe, ani tym bardziej lokalowe nie są tu problemem. Okazuje się, iż kobieta najbardziej boi się tego, co powiedzą jej bliscy i sąsiedzi na wiadomość o kolejnej ciąży. - Obawy mamy, jak zareagują inni. Boję się, iż usłyszymy, iż produkujemy dzieci - zaznacza. - Wiecie, jak to jest w małej wiosce - kwituje kobieta.


Oczywiście pod jej postem pojawiło się wiele komentarzy, pełnych wsparcia i otuchy. "Nie przejmuj się opinią innych. jeżeli jesteś na siłach i wiesz, iż podołasz wyzwaniom macierzyństwa, to nie zadręczaj się tym. Ludzie i tak będą gadać"; "Decyzja o dziecku należy do ciebie i twojego męża. Sąsiadom nic do tego, niech pilnują własnego nosa" - czytamy w komentarzach.


Piątka dzieci? "Nie ma na nic czasu"
Bycie rodzicem dwójki, trójki, a choćby piątki dzieci to decyzja, która niesie za sobą pewne konsekwencje. Do naszej redakcji napisała mama, która przyznaje, iż macierzyństwo, chociaż piękne i wyjątkowe, daje jej mocno w kość. Powód? Zwyczajnie brakuje jej czasu, bo pogodzenie obowiązków domowych, opieki nad piątką dzieci i pracy na cały etat, do najłatwiejszych nie należy.


"Jakoś dajemy radę z mężem, ale nie ma na nic czasu. Rano wszystko w biegu. Dzieci do żłobka, przedszkola i szkoły, my do pracy. Ja w biurze jestem dopiero na 8, wychodzę o 16, po odebraniu dzieci w domu jesteśmy na 18. Zostaje nam czas tylko na zjedzenie kolacji i pójście spać. Rano o 5 musimy wstać. Mąż często musi zostawać po godzinach, więc cała logistyka spoczywa na mnie" - zaznacza.
Domowe obowiązki próbuje nadgonić w weekend, ale to również duże wyzwanie. "Jest mi niezmiernie przykro, iż nie mam czasu zagrać w planszówkę z dziećmi, czy wyjść nimi na spacer, nie wspomnę już o całodniowej wycieczce. Nigdy nie chciałam być takim rodzicem" - pisze kobieta.
Co sądzisz o pomyśle wprowadzenia dodatkowych udogodnień dla rodziców małych dzieci? Czy w Twojej ocenie takie udogodnienia realnie mogą wpłynąć na wskaźnik dzietności w Polsce? Czekam na Wasze przemyślenia: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału