Jeśli chcesz mieć dobre relacje z dzieckiem, takie, które będą procentować przez całe życie, to musisz się kierować zasadą "im wcześniej, tym lepiej". Czyli nie czekać na to, aż maluch podrośnie, nie będzie ciągle płakać, zacznie mówić i wszystko rozumieć albo interesować się tym, czym ty się interesujesz. Wielu ojców wciąż tak robi. Uważa, iż nie nadaje się do "obsługi" noworodka i opiekę nad nim zrzuca na matkę. W wychowanie włącza się później – gdy już można pograć z dzieckiem w piłkę czy nauczyć je jeździć na rowerze.
Czas, w którym jesteś najważniejszy
Takie czekanie na adekwatny moment, by się w pełni zaangażować, to po prostu marnowanie szans na tworzenie dobrej, mocnej więzi. A te szanse w pewnym momencie się skończą. Mniej więcej wtedy, gdy dziecko skończy 10 lat. Tak twierdzi Sahil Bloom, amerykański pisarz i autor bestsellerowych poradników.
Swoją teorią na ten temat Bloom podzielił się niedawno w podcaście "Feel Better, Live More" prowadzonym przez brytyjskiego lekarza Rangana Chatterjee. Jak stwierdził, pierwsze 10 lat życia dziecka należy wykorzystać na maksa z prostego powodu. "W tym czasie dla swojego dziecka jesteś ulubioną osobą ze wszystkich na świecie. Przez 10 pierwszych lat jego życia jesteś dla niego wszystkim. Ale potem już nigdy więcej nie będziesz zajmować tak wyjątkowej pozycji. Twoje miejsce zajmą koledzy, koleżanki przyjaciele, dziewczyna lub chłopak, potem mąż lub żona, z czasem własne dzieci" – wyjaśnił.
Dekada to nie jest dużo
Może się wydawać, iż te 10 lat to mnóstwo czasu. Ale tak naprawdę mało kto wykorzystuje dobrze ten czas. Bo trzeba pracować, zarabiać, robić karierę, walczyć o awanse, a czasem o to, by mieć co do garnka włożyć. Efekt jest taki, iż dla dziecka zostaje mało czasu. I mija parę lat, a człowiek się orientuje, iż już nie jest najważniejszą osobą dla swojego dziecka, a czasem wręcz nie bardzo wie, o czym z nim rozmawiać.
Jak nie wpaść w tę pułapkę? "Trzeba się zastanowić nad tym, jak znaleźć równowagę pomiędzy życiem prywatnym a pracą, jak uchwycić i wykorzystać te magiczne lata z moimi dziećmi i być obecnym w istotnych dla nich momentach? I powtarzać sobie, iż te 10 lat bardzo gwałtownie mija, bo ta świadomość zmusza do refleksji" – radzi Sahil Bloom.
I dodaje, iż sposób jest tylko jeden. Trzeba w codziennym planie dnia wygospodarować trochę czasu dla dziecka. To może być kwadrans, pół godziny, godzina. Nie jest istotne ile, nie jest też, co będziesz robić z dzieckiem w tym czasie. Istotne jest, żeby to były chwile tylko dla niego – bez telefonu, internetu, mediów społecznościowych. "Znajdź energię, by być w tych momentach na 100 procent, choćby jeżeli jesteś zmęczony" – podpowiada ojcom Bloom. I nie musisz robić Bóg wie czego, wymyślać świetnych zabaw. Czasem wystarczy, iż będziesz obok, wysłuchasz. Dzieci naprawdę pamiętają takie chwile przez całe życie.