REKLAMA
Zobacz wideo
Byliśmy na maturze Szkoły w Chmurze. Na stadionie egzamin dojrzałości napisało 5 tysięcy osób
Maturzyści o wynikach matur. "Ja jestem zadowolony, ale widziałem płaczące dziewczyny"- Ja jestem umysł ścisły. Z matematyką nie miałem problemów, poszło dobrze. Bałem się o polski, ale tu też tragedii nie ma. Jestem zadowolony, ale będąc w szkole po świadectwo i aneks, widziałem płaczące dziewczyny, które żaliły się, iż wszystko na nic, bo do zdania matury zabrakło im jednego czy dwóch punktów. Trochę szkoda - dodaje w rozmowie z naszym portalem Piotr, uczeń jednego z lepszych liceów w Toruniu.Z informacji CKE wynika, iż 80 proc. maturzystów (tj. 204 115 uczniów) zdało maturę. Z kolei 13 proc. nie zdało jednego egzaminu, co daje im prawo do przystąpienia do egzaminu poprawkowego, zaś 7 proc. maturzystów nie może poprawić matury, gdyż nie zdało więcej niż jednego przedmiotu. Najgorzej w tym roku poszedł egzamin z matematyki. W sieci można znaleźć już komentarze maturzystów, którzy są bardzo zawiedzeni swoim wynikiem. "Gratuluję wszystkim, którzy zdali! Ja niestety nie. Zabrakło mi 1 punktu do 30 procent Mogą ludzie nazywać mnie debilem i nieukiem, ale to ich problem. Ja się nie poddaje" - napisał na portalu X użytkownik @dajmilagi. "Ja już choćby nie mam siły płakać, czuję jedynie ciche rozczarowanie, bo jedyny wynik, który mnie zadowala to ustny, który się nie wlicza na studia" - dodała kolejna zawiedziona maturzystka w poście na portalu X. Do naszej redakcji zgłosiła się również babcia tegorocznej maturzystki. "Moja wnuczka właśnie teraz odebrała wyniki z matury. Zabrakło niecałe dwa punkty. Płacze. Bardzo płacze. Czekała cały rok, by pójść na studia. 'Nie mam siły tak żyć' - powiedziała w rozmowie ze mną" - zaznacza nasza czytelniczka i dodaje, iż jej wnuczka w tym roku po raz kolejny podchodziła do egzaminu maturalnego. "Rok temu nie zdała, pisała w maju 2025 roku i brakło niecałe 2 punkty. To jest przemoc psychiczna, by nakazywać dzieciom zdawać matematykę. Bez matematyki można żyć. A humanista nie koniecznie musi ją umieć. Mój Boże, tak mi szkoda dziecka. To nie płacz, to wycie zranionego zwierzęcia. To się musi skończyć kiedyś" - dodaje kobieta.
Nauczycielka matematyki komentujeCo o wynikach tegorocznych matur sądzą nauczyciele? Anna Żmuda, korepetytorka i matematyczka, w rozmowie z eDziecko.pl przyznała, co myśli na temat wyników. -Poziom trudności egzaminu z matematyki zależy też od umiejętności ucznia - powiedziała. Tegoroczne matury z matematyki dla jednych były proste, jednak dla większości z uczniów były trudne. Szczególnie dlatego, iż zadania sprawdzały umiejętność korzystania z wiedzy, a nie tylko z podstawienia do wzorów. Uczeń musiał najpierw wpaść na zależność, którą należy użyć i dopiero zrobić zadanie- zaznacza matematyczka. Zdaniem nauczycielki winą za ten stan rzeczy może być problem z myśleniem przyczynowo-skutkowym. - Na przestrzeni lat coraz słabiej jest rozwijanie w szkołach myślenie przyczynowo-skutkowe i zadania ze strategią stają się coraz trudniejsze dla uczniów. Dodatkowo uczniowie wielokrotnie dostają rozwiązania na tacy, zamiast samemu pomyśleć. jeżeli uczeń w podstawówce miał trudności z matematyką, to w szkole średniej jest mu trudniej opanować coraz trudniejszy materiał, nie mając odpowiednich podstaw - dodaje. Okazuje się, iż wiele także może zależeć od samych nauczycieli sprawdzających matury. - Maturę musi zdać ponownie co piąty uczeń. Co poszło źle? Myślę, iż dużo zależy od egzaminatorów. W Warszawie wiemy, iż sprawdzający są liberalni bardziej, w Poznaniu ten sam arkusz mógłby zostać gorzej oceniony - dodaje nauczycielka z warszawskiego liceum, która prosi o anonimowość.
Zatem co zrobić, by matematyka nie była postrachem, a przedmiotem, z którym w zakresie podstawowym radzą sobie wszyscy uczniowie? - Należy przede wszystkim uprościć język, którym matematyka jest przekazywana. Teraz bardzo często stosuje się "język matematyczny" zamiast skupić się najpierw na zrozumieniu przez ucznia schematu, a dopiero później na używaniu trudniejszych pojęć - reasumuje Anna Żmuda.