Psycholożka i logopedka mgr Adrianna Dzięgielewska, która prowadzi na TikToku profil @instrukcjaobslugidziecka, na jednym z ostatnich nagrań porównała dawne bajki z tymi współczesnymi. Zwróciła uwagę przede wszystkim na jedną, dość istotną kwestię. orównała hitowy w tej chwili "Psi Patrol" z ukochanym przez generacje obecnych rodziców i dziadków "Reksiem".
REKLAMA
Spójrz, jak gwałtownie w tej [dzisiejszej - przyp. red.] bajce przeskakuje obraz. To działa jak fast food dla mózgu dziecka. Kiedyś bajki wyglądały zupełnie inaczej. Były wolniejsze, miały spokojny montaż, muzykę graną na prawdziwych instrumentach i stonowane, delikatne kolory
- powiedziała ekspertka. - Dzisiejsze bajki to festiwal bodźców, szybkie cięcia, intensywne kolory, głośne efekty dźwiękowe i każda sekunda musi być wypełniona akcją. Kiedy dziecko ogląda animacje z tak dużą ilością bodźców, w jego mózgu wydziela się ogromna ilość dopaminy, takiej substancji, która daje nam uczucie przyjemności. Problem jest taki, iż mózg bardzo gwałtownie się do tego przyzwyczaja - dodała.
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Czym grozi oglądanie zbyt dynamicznych bajek
Oglądanie takich ekspresyjnych bajek, sprawia, iż zwykła zabawa, rozmowa, czytanie książek staje się dla dziecka po prostu nudne, za mało dynamiczne. Dlatego, jak powiedziała psycholożka, dzieci, które oglądają nowoczesne animacje, "są rozdrażnione, mają trudności ze skupieniem uwagi i gwałtownie się nudzą". - Nie chodzi o to, iż dzieci nie mogą oglądać bajek, po prostu nie włączaj pierwszej lepszej treści, która jest popularna, tylko wybieraj mądrze - zaapelowała Dzięgielewska. Jakie bajki poleca ekspertka? jeżeli już chcemy je włączyć dziecku, to jej zdaniem warto wybrać m.in. "Reksia", "Krecika", "Bobaski i Miś", "Śmieciarka", "Nowe Przygody Kubusia Puchatka", "Tupcia Chrupcia", "Kici Kocię" czy "Tygryska Danielka".
Dziecko oglądało nowoczesne bajki. Miało problemy ze skupieniem
Pod nagraniem psycholożki pojawiło się prawie tysiąc komentarzy. Wiele osób przyznało, iż faktycznie, współczesne bajki dla dzieci są dla nich bardzo szkodliwe.
Mam 29 lat, nie mam dzieci, ale zgadzam się - dzisiejsze bajki mocno przebodźcowują. Dubbingi często są też krzykliwe, nie da się oglądać
- napisała jedna z osób. "Moja trzyletnia córka oglądała nowoczesne bajki i widać było problemy ze skupieniem. Teraz od jakiegoś czasu ogląda tylko Reksia i widać poprawę", "Jako wychowawca zerówki nigdy nie włączam dzieciom bajek, które chcą lub rodzice proponują, typu "Psi patrol", "Masza i niedźwiedź", ale te, które uważam za wartościowe i adekwatne dla nich np. "Reksio", "Krecik", "Muminki", "Tabaluga" itp.", "Nie rozumiem, jak można tworzyć bajki krzywdzące nasze dzieci. Czy one nie powinny być tworzone z psychologami? Czy nie powinny przechodzić później jakichś testów? To jest nie do pomyślenia. Coś jest stworzone dla dzieci, a ja jeszcze muszę się o to martwić" - dodwaali też inni.
Wiele osób przyznało też, iż chętnie włączali swoim dzieciom stare bajki, ponieważ ich zdaniem są po prostu ładniejsze, a ich treści dużo bardziej wartościowe dla najmłodszych. Niektórzy nie ukrywali też, iż sami lubią je obejrzeć i powspominać przy tym swoje dzieciństwo. "Sama chętnie oglądam Reksia", "Moja córeczka ma 9 lat i oglądała te bajki co ja ("Muminki", "Smerfy" itp. bo stwierdziłem, iż te teraz to niektóre powinni zakazać" - pisali. Tego samego zdania jest także Maciej Chmiel, dyrektor Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji OKO w Bielsko-Białej, o czym powiedział w podcaście "Na dywaniku u Złego Ojca":
Często zwracają mi na to uwagę rodzice, z którymi rozmawiam (...). Współczesne filmy przebodźcowują dzieci. Są bardzo szybkie, bardzo głośne, mają bardzo dużo elementów przemocy.
Dawne polskie bajki to wartość sama w sobie
OKO Centrum Bajki i Animacji w Bielsko-Białej to miejsce, które uhonorowało historie polskiej animacji dla dzieci. W jego przestrzeniach zwiedzający mogą nie tylko dowiedzieć się o tym, jak powstawały słynne produkcje dla najmłodszych, ale także obejrzeć m. in. takie kultowe bajki jak "Reksio" lub "Bolek i Lolek". Stare polskie bajki są przyjaźniejsze dla układu nerwowego dziecka, ale stanowią też unikalny nośnik kultury.
Zależy mi na odbudowaniu w rodzinach pasa transmisyjnego, który przenosi kulturę, pewne doświadczenie, emocje. Jest to możliwe, kiedy mama, tata, dziadek, babcia po raz pierwszy sadzają dziecko przed ekranem i mówią: "słuchaj, pokaże ci coś, co było dla mnie bardzo ważne, jak byłem/am mały/a i chciałabym/chciałbym, żebyś zobaczył, czym się interesował/a, jak była/em mała.
Jakie bajki włączasz swojemu dziecku? Wolicie te stare, czy nowe? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantuję anonimowość.