W czwartek odbędą się rozmowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ze strajkującymi studentami Uniwersytetu Warszawskiego.
Protestujący od 17 dni okupują teren kampusu uczelni – na małym dziedzińcu rozbitych jest kilka namiotów, w których w ciągu dnia i nocy przebywa rotacyjnie kilkanaście osób.
Studenci żądają m.in. tanich i dostępnych stołówek w budynkach wszystkich wydziałów i biblioteki uniwersyteckiej.
Jak mówią, jedyna stołówka oferująca posiłki w przystępnych studentom cenach znajduje się przy bramie wjazdowej na kampus główny przy ulicy Oboźnej.
– Obiad dwudaniowy w stołówce na Oboźnej jest to koszt 18 złotych i 50 groszy, ale w prywatnych lokalach to jest kwestia około 30-35 zł. Chcielibyśmy móc jeść tak, jak jest teraz w tej jedynej publicznej stołówce (uniwersyteckiej – przyp. red.) w Polsce, czyli na Oboźnej – mówi Mikołaj Jędrzejewski, jeden z protestujących studentów.
Będą rozmowy z ministerstwem
Uniwersytet Warszawski nie jest jedynym adresatem żądań studentów – jest nim również Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które zamierza podjąć dialog w tej sprawie.
Strajkujący studenci UW wierzą, iż rozmowy z MNiSW, które odbędą się w czwartek, będą „momentem przełomowym” ich protestu.
Studentom zależy też na budowie publicznych akademików.
– Żądamy też tego, żeby władza przedstawiła plan budowy akademików. jeżeli takiego planu nie stworzymy teraz, to tak naprawdę za 20 lat obudzimy się i ludzie powiedzą: „no gdzie są te akademiki?”. Chcemy też, żeby przestrzeń budynku, który teraz okupujemy, czyli budynku zarządu samorządu studentów, była otwarta na poczet wszelkiego rodzaju studenckiej działalności kulturalnej – dodaje Jędrzejewski.
Strajkujący oczekują od resortu utworzenia specjalnego funduszu przeznaczonego na tworzenie i prowadzenie publicznych stołówek na uczelniach na terenie całego kraju.