**Szczęście córki droższe**
Jadwiga Nowak mieszka sama i bez końca narzeka sąsiadom na niewdzięczną córkę i wnuczkę, które zostawiły ją samą.
Całe życie im poświęciłam, a najbliżsi okrutni i bez serca choćby tego nie docenili i zostawili mnie na pastwę losu.
Jadwiga, choć jeszcze silna starsza kobieta, narzeka na swoich, ale nie wspomina, iż córka Barbara co miesiąc przysyła jej pieniądze, a wnuczka Kinga wielokrotnie próbowała się z nią pogodzić. Babcia stawiała jednak warunek: pogodzi się z nią, jeżeli Kinga rozwiedzie się z mężem. Kinga za każdym razem ciężko wzdycha i odchodzi.
Kinga ma teraz swoją rodzinę wyszła za mąż za Wojtka. Oboje skończyli studia i znaleźli pracę. Mieszkają u matki Wojtka, ale planują wziąć kredyt na mieszkanie, zwłaszcza iż spodziewają się dziecka.
Jak doszło do tego małżeństwa? To długa historia. Ileż Kinga musiała wytrzymać od Jadwigi, swojej babci.
Pewnego wieczoru Kinga wróciła do domu i już od progu radośnie oznajmiła:
Mamo, babciu, ja i Wojtek postanowiliśmy się pobrać! Miała dziewiętnaście lat, całe życie przed sobą, była pełna emocji, śmiała się wesoło.
Babcia powoli uniosła na nią wzrok czyżby się przesłyszała? Matka Barbara spuściła głowę i milczała. Kinga nie rozumiała, dlaczego nie cieszą się razem z nią.
Mamo, babciu, czy nie słyszałyście, co powiedziałam? spytała zdziwiona. Wychodzę za mąż!
Nie będzie tego nagle ostro odparła Jadwiga. Wychodzi za mąż Wnuczce od razu zniknął dobry humor.
Jak to nie będzie? Babciu, co z tobą? Mamo? chwilę milczała. Myślałam, iż się ucieszycie, a tu coś dziwnego
Pewnie jesteś w ciąży? surowo spytała babcia.
Nie, skąd ci to przyszło do głowy? jeżeli chcę wyjść za mąż, to od razu mam być w ciąży?
Barbara siedziała w milczeniu, unikając wzroku córki.
No to dobrze. W takim razie zapomnij o tym małżeństwie, aż skończysz studia. Siadaj do kolacji powiedziała Jadwiga.
Nie chce mi się. Zjedliśmy z Wojtkiem pizzę odparła wnuczka zdezorientowana, nie rozumiejąc, dlaczego babcia przyjęła jej wiadomość jak zimny prysznic.
Dziwne. Matka milczy. Kinga spieszyła się do domu, by podzielić się radością, liczyła na wsparcie bliskich.
Mamo, dlaczego nic nie mówisz?
Barbara jakby ocknęła się, zmarszczyła brwi i spojrzała na córkę. Potem przestraszonym wzrokiem rzuciła w stronę babci i ciężko westchnąwszy, odpowiedziała:
Kinguś, babcia ma rację. Jeszcze za wcześnie na małżeństwo, trzeba skończyć studia. I teraz nie wypada tak wcześnie wychodzić za mąż dodała ze smutnym uśmiechem.
Mamo, nie obchodzi mnie, co wypada. Kochamy się z Wojtkiem, pobierzemy się, a studia skończymy, nie martwcie się. Wyjdę za mąż, co byście nie mówili. Już się z Wojtkiem zdecydowaliśmy.
Babcia nie wytrzymała i z wściekłością rzuciła Barbarze:
No i doczekałaś? Podziwiaj, jabłko nie pada daleko od jabłoni. Twoja córka chce wyjść za takiego samego biedaka jak ty kiedyś. Dobrze, iż w porę przerwałam
Kinga nie rozumiała. Ojca nigdy nie znała. Spojrzała na matkę ta opuściła głowę jeszcze niżej.
Babciu, mama chciała wyjść za mąż i nie wyszła? Za mojego ojca? podejrzliwie spytała wnuczka.
Babcia odpowiedziała z pogardą:
A za kogo niby miała wychodzić? Za takiego samego biednego studenta. Tak, zabroniłam jej wyjść za niego.
Dlaczego biedak? Dziś ma własny biznes cicho wtrąciła Barbara, a babcia zdziwiona spytała:
Ty się z nim kontaktujesz? Tego tylko brakowało.
Tak, kontaktujemy się. Odnalazł mnie w mediach społecznościowych odpowiedziała Barbara z nutą wyzwania. Ale mieszka w innym mieście. Wyjechał po studiach do rodziców i tam został.
Kinga patrzyła na matkę w szoku.
Mamo, powiedz mi wszystko. Zawsze twierdziłyście, iż porzucił cię, jak tylko dowiedział się o ciąży, a okazuje się, iż mieliście się pobrać? Dlaczego nie wyszliście za mąż?
Matka i babcia wymieniły spojrzenia. Barbara spuściła głowę, a Jadwiga oznajmiła:
Ja zabroniłam powiedziała twardo. Tak, to ja nie pozwoliłam twej matce wyjść za tego biedaka. Zakazałam dla jej dobra. Moje życie się nie ułożyło. Myślałam, iż przynajmniej ona spełni moje nadzieje i wyjdzie za porządnego człowieka.
A ona zakochała się w tym studencie, który miał jeszcze troje młodszego rodzeństwa. I co jej mógł zaoferować? Gromadę krewnych i życie w komunałce?
Kinga patrzyła na babcię i matkę w osłupieniu. Okazało się, iż zawsze kłamały na temat ojca, a ona w to wierzyła.
Mamo, dlaczego? Dlaczego nie walczyłaś o miłość? spytała córka, patrząc jej głęboko w oczy.
Barbara siedziała skulona i nie patrzyła na córkę.
Z kim miałam walczyć? znów twardo spytała babcia. Ze mną? To bez sensu, bo postawiłam jej warunek albo ja, albo ten biedny student.
Wnuczka nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. Kinga zastygła, patrząc to na matkę, to na babcię. Może znowu ją okłamują?
Jak to możliwe? Jak babcia mogła postawić matce taki warunek, a matka się zgodzić?
Mamo, dlaczego?
A co miałam robić, córeczko? Studiowałam z twoim ojcem, czy moglibyśmy żyć na dwa stypendia? A potem jeszcze ty byś się urodziła. Pewnie musiałabym przerwać studia. Na pomoc rodziców twojego ojca nie można było liczyć, mieli dużą rodzinę.
Mamo, próbowałaś choćby żyć? wykrzyknęła córka. Podd I tym razem posłuchałam serca, nie strachu powiedziała Barbara, a Kinga mocno ją przytuliła, wiedząc, iż ona i Wojtek będą szczęśliwi, bo wybrali miłość zamiast uległości.