W poniedziałek 5 maja ruszają matury. Ogarnij siebie i egzaminy!

zachod.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. CKE - Centralna Komisja Egzaminacyjna/FB


Sesja maturalnych egzaminów pisemnych potrwa od 5 do 22 maja. Ich terminy z poszczególnych przedmiotów wyznaczyła Centralna Komisja Egzaminacyjna. Sesja egzaminów ustnych potrwa do 9 do 24 maja. Ich terminy każda szkoła ustala we własnym zakresie.

Egzaminy pisemne będą rozpoczynać się o godzinie 9.00 i 14.00.

Majowa, główna sesja egzaminów maturalnych, rozpocznie się w poniedziałek 5 maja rano egzaminem z języka polskiego na poziomie podstawowym. Tego dnia nie będzie żadnego egzaminu po południu.

6 maja rano będzie egzamin z matematyki na poziomie podstawowym, po południu będą egzaminy z języka kaszubskiego, z języka łemkowskiego oraz z języka łacińskiego i kultury antycznej.

7 maja rano będą egzaminy z języków obcych na poziomie podstawowym: angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, rosyjskiego i włoskiego; po południu będzie egzamin z matematyki w języku obcym zdawany przez absolwentów szkół lub oddziałów dwujęzycznych (rozpocznie się o 14.00) oraz egzamin z geografii w języku obcym zdawany przez absolwentów szkół lub oddziałów dwujęzycznych (rozpocznie się o 15.35).

8 maja rano będą egzaminy z języka angielskiego na poziomach rozszerzonym i dwujęzycznym, po południu będzie egzamin z historii muzyki. 9 maja rano będzie egzamin z biologii, a po południu z filozofii.

12 maja rano będzie egzamin z matematyki na poziomie rozszerzonym, a po południu egzaminy z języka rosyjskiego na poziomach rozszerzonym i dwujęzycznym.

13 maja rano będzie egzamin z wiedzy o społeczeństwie, a po południu będą egzaminy z języka niemieckiego na poziomach rozszerzonym i dwujęzycznym.

14 maja rano będzie egzamin z informatyki, po południu będzie egzamin z historii sztuki.

15 maja rano będzie egzamin z geografii, po południu będą egzaminy z języków mniejszości narodowych zdawane na poziomie podstawowym.

16 maja rano będzie egzamin z chemii, po południu będą egzaminy z języków mniejszości narodowych na poziomie rozszerzonym.

19 maja rano będzie egzamin z historii, po południu będą egzaminy z języka francuskiego na poziomach rozszerzonym i dwujęzycznym.

20 maja rano będzie egzamin z fizyki, po południu będą egzaminy z języka hiszpańskiego na poziomach rozszerzonym i dwujęzycznym.

21 maja rano będzie egzamin z języka polskiego na poziomie rozszerzonym, po południu będą egzaminy z języka włoskiego na poziomach rozszerzonym i dwujęzycznym.

22 maja przeprowadzone będą egzaminy w językach obcych przez absolwentów szkół i oddziałów dwujęzycznych (9.00 – egzamin z chemii, 10.35 – egzamin z fizyki, 12.10 – egzamin z biologii, 13.45 – egzamin z historii).

Egzaminy ustne przeprowadzane będą według harmonogramów ustalanych przez przewodniczących zespołów egzaminacyjnych w szkołach.

Dodatkowa sesja maturalna dla maturzystów, którzy z przyczyn zdrowotnych lub losowych nie przystąpią do egzaminów w terminie głównym, zaplanowana została w dniach 3-17 czerwca: sesja egzaminów pisemnych – 3-17 czerwca, sesja egzaminów ustnych – 9-11 czerwca.

Wyniki matur Centralna Komisja Egzaminacyjna ogłosi 8 lipca. Tego samego dnia rano swoje indywidualne wyniki poznają też maturzyści i otrzymają świadectwa maturalne.

Sesja egzaminów poprawkowych odbędzie się 19 i 20 sierpnia: 19 sierpnia będą poprawkowe egzaminy pisemne, a 20 sierpnia poprawkowe egzaminy ustne.

Pełne wyniki matur, uwzględniające wyniki z sesji majowej, sesji czerwcowej i poprawkowej – sierpniowej, CKE opublikuje 10 września.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Dyrektor CKE: matura przeprowadzona będzie na podstawie uszczuplonej podstawy programowej

W tym roku matura przeprowadzona zostanie na podstawie wymagań podstawy programowej uszczuplonej o ok. 20 proc. Powinna być łatwiejsza niż ta, która oryginalnie miała być wprowadzona – ocenił w rozmowie z PAP dyrektor CKE Robert Zakrzewski. Rekomenduje maturzystom, by na egzaminie uważnie czytali polecenia do zadań.

Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej przypomina, iż tegoroczna matura przeprowadzona zostanie na podstawie wymagań zapisanych w podstawie programowej, a nie na podstawie wymagań egzaminacyjnych wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19.

Jednocześnie pani minister edukacji wykreśliła z podstawy około 20 proc. wymagań, więc wydaje się, iż powinna być łatwiejsza dla maturzystów niż ta, która oryginalnie miała być wprowadzona

– zaznaczył Zakrzewski.

Radzi maturzystom, by na egzaminie dobrze zaplanowali czas na rozwiązywanie zadań i pisanie wypracowania oraz by bardzo uważnie czytali polecenia do zadań. Pisali wyraźnie, sprawdzali czy nie popełnili błędów ortograficznych, a na egzaminie z matematyki korzystali z dostępnych wzorów matematycznych.

Zakrzewski przypomniał też, iż na salę egzaminacyjną zdającym nie wolno wnosić urządzeń telekomunikacyjnych, od tego roku wyjątek zrobiono dla maturzystów z chorobami przewlekłymi, którzy będą mogli skorzystać z zaleconego przez lekarza elektronicznego sprzętu służącego do monitorowania zdrowia.

W innych przypadkach przez cały czas nie wolno wnieść urządzenia komunikacyjnego na salę egzaminacyjną. Za złamanie tego zakazu grozi w przypadku egzaminów obowiązkowych oraz jedynego egzaminu dodatkowego na poziomie rozszerzonym lub dwujęzycznym – niezdaniem egzaminu w tegorocznej sesji oraz brakiem możliwości przystąpienia do egzaminu w terminie poprawkowym, a w przypadku egzaminów z drugiego i kolejnych przedmiotów dodatkowych na poziomie rozszerzonym lub dwujęzycznym – wpisaniem wyniku 0 proc. na świadectwie dojrzałości

– powiedział dyrektor CKE.

Podkreślił, iż korzystanie z niedozwolonych „pomocy” podczas egzaminów jest „całkowicie niedopuszczalne, ponieważ podważa sens sprawiedliwej oceny i zafałszowuje rzeczywisty obraz wiedzy i umiejętności ucznia”.

Osoba, która decyduje się na nieuczciwość, szkodzi nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie – zdobywa wynik, który nie odzwierciedla jej faktycznych umiejętności, a to w późniejszym etapie, na przykład podczas studiów, może okazać się poważnym problemem

– dodał.

Zapewnił, iż egzaminatorzy, którzy będą sprawdzać arkusze egzaminacyjne maturzystów będą do tego przygotowani, a przed samym przystąpieniem do sprawdzania arkuszy zostaną dodatkowo przeszkoleni. Zapewnił też, iż jest ich wystarczająca liczba.

Wskazał też na funkcjonujący od początku systemu egzaminacyjnego mechanizm kontroli jakości pracy egzaminatorów, który został od tego roku formalnie wzmocniony poprzez wprowadzenie funkcji egzaminatora-weryfikatora.

Życząc powodzenia maturzystom podkreślił, iż wierzy, iż są dobrze przygotowani do egzaminów. Podziękował nauczycielom w wysiłek, który włożyli w przygotowanie maturzystów do egzaminu maturalnego.

Najpopularniejsze przedmioty to angielski, matematyka i geografia

Język angielski to najczęściej wybierany przez maturzystów, tegorocznych absolwentów szkół ponadpodstawowych, przedmiot zdawany na poziomie rozszerzonym. Na drugim miejscu jest matematyka, a na trzecim geografia – wynika z danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Każdy maturzysta musi obowiązkowo przystąpić do trzech egzaminów pisemnych na poziomie podstawowym: z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego. Obowiązkowe są też dwa egzaminy ustne: z polskiego i z języka obcego. Abiturienci szkół lub klas z językiem nauczania mniejszości narodowych muszą dodatkowo przystąpić do egzaminu pisemnego i egzaminu ustnego z tego języka.

Maturzyści muszą też przystąpić obowiązkowo do jednego pisemnego egzaminu na poziomie rozszerzonym (w przypadku języka obcego nowożytnego na poziomie rozszerzonym lub dwujęzycznym), czyli do egzaminu z tzw. przedmiotu dodatkowego lub do wyboru. Chętni mogą przystąpić maksymalnie jeszcze do pięciu egzaminów na poziomie rozszerzonym.

Wśród przedmiotów do wyboru są: biologia, chemia, filozofia, fizyka, geografia, historia, historia sztuki, historia muzyki, informatyka, język łaciński i kultura antyczna, wiedza o społeczeństwie, języki mniejszości narodowych i etnicznych, język regionalny, a także matematyka, język polski i języki obce nowożytne. Ponieważ egzaminy z przedmiotu do wyboru zdawane są na poziomie rozszerzonym, do tej grupy przedmiotów do wyboru zaliczane są także – na tym poziomie – matematyka, język polski i języki obce, które są obowiązkowe na poziomie podstawowym.

Jak podaje CKE wybory maturzystów w tym zakresie są najczęściej podyktowane wymaganiami rekrutacyjnymi określonymi przez uczelnie.

Absolwenci czteroletniego technikum i absolwenci branżowej szkoły II stopnia nie mają obowiązku przystąpienia do egzaminu z jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym, o ile spełnili wszystkie warunki niezbędne do uzyskania dyplomu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe albo dyplomu zawodowego w zawodzie nauczanym na poziomie technika. Aby uzyskać takie zwolnienie, trzeba złożyć pisemną informację o rezygnacji z przystąpienia do egzaminu maturalnego z przedmiotu dodatkowego lub z przedmiotów dodatkowych. Z danych CKE (na 17 kwietnia br.) wynika, iż na taki krok zdecydowało się 3,1 proc. maturzystów.

Chęć przystąpienia do matury w tym roku – jak w latach ubiegłych – zadeklarowali też abiturienci z wcześniejszych roczników. Wśród nich będą osoby, które wcześniej nie przystąpiły do egzaminów, oraz osoby, które zdecydowały się przystąpić do egzaminu bądź egzaminów niezdanych w ubiegłych latach lub przystąpić do egzaminu z nowego przedmiotu albo przystąpić do zdawanego wcześniej egzaminu, aby poprawić jego wynik.

Chęć przystąpienia do egzaminów maturalnych zadeklarowało także 706 abiturientów, obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski po 24 lutego 2022 r., po ataku Rosji na Ukrainę.

Deklaracje o chęci zdawania tylko jednego egzaminu z przedmiotu dodatkowego złożyło 37,5 proc. tegorocznych absolwentów liceów, techników i szkół branżowych II stopnia. Dwa egzaminy – zgodnie z deklaracjami – ma zdawać 30,2 proc., trzy egzaminy – 23,9 proc., cztery egzaminy – 4,7 proc., pięć egzaminów – 0,5 proc., sześć egzaminów – 0,1 proc.

Wśród tegorocznych absolwentów najczęściej wybieranym przedmiotem zdawanym na poziomie rozszerzonym jest język angielski – deklaracje zdawania go złożyło 197,9 tys., czyli 71,9 proc. Na drugim miejscu jest matematyka. Chce ją zdawać 71 tys. tegorocznych absolwentów, czyli 25,8 proc. Trzecia jest geografia – chętnych jest 62,9 tys. absolwentów (22,9 proc.). Na czwartym miejscu znalazł się język polski na poziomie rozszerzonym – 51,6 tys. (18,8 proc.), na piątym: biologia – 44,4 tys. (16,1 proc.), na szóstym: chemia – 21,2 tys. (7,7 proc.), na siódmym: wiedza o społeczeństwie – 16,4 tys. (6,0 proc.), na ósmym: historia – 15,3 tys. (5,6 proc.), na dziewiątym: fizyka – 14,7 tys. (5,4 proc.), na dziesiątym: informatyka – 8,6 tys. (3,2 proc.).

Maturzysta, który jest laureatem lub finalistą olimpiady przedmiotowej, a zadeklarował chęć zdawania go na maturze, jest zwolniony z przystąpienia do egzaminu maturalnego z tego przedmiotu i automatycznie otrzymuje 100 proc. punktów możliwych do uzyskania z egzaminu z tego przedmiotu. Maturzysta olimpijczyk powinien złożyć wniosek do swojego dyrektora szkoły, aby zwolnienie z matury z tego przedmiotu zostało formalnie potwierdzone.

Czas trwania egzaminów pisemnych zależy od przedmiotu, który maturzysta zdaje i od poziomu egzaminu. Na przykład egzamin z języka polskiego na poziomie podstawowym trwa 240 minut, a na poziomie rozszerzonym – 210 minut, a egzamin z matematyki na obu poziomach trwa 180 minut.

Aby zdać maturę, trzeba uzyskać z przedmiotów obowiązkowych zdawanych na poziomie podstawowym co najmniej 30 proc. punktów. W przypadku przedmiotów do wyboru, zdawanych na poziomie rozszerzonym, nie ma progu zaliczeniowego.

Maturzysta, który nie zdał jednego obowiązkowego egzaminu, ma prawo do poprawki w sierpniu. Natomiast maturzysta, który nie zdał więcej niż jednego obowiązkowego egzaminu, może poprawiać wyniki dopiero za rok.

Abiturienci, którzy nie przystąpią z przyczyn losowych lub zdrowotnych do egzaminów w sesji majowej, mogą zdawać je w sesji dodatkowej w czerwcu. Jej termin wyznaczono na 3-17 czerwca: sesja egzaminów pisemnych potrwa od 3 do 17 czerwca, a sesja egzaminów ustnych od 9 do 11 czerwca.

Prace maturzystów sprawdzą egzaminatorzy. Centralna Komisja Egzaminacyjna wyniki tegorocznych matur ogłosi 8 lipca. Tego też dnia maturzyści poznają swoje indywidualne wyniki i otrzymają świadectwa maturalne.

Maturzysta, który zakwestionuje uzyskany przez siebie wynik, może się odwołać. Procedura jest kilkustopniowa.

Każdy maturzysta może wystąpić do adekwatnej terytorialne okręgowej komisji egzaminacyjnej o wgląd do swojej ocenionej pracy. Może wykonać zdjęcie arkusza egzaminacyjnego. jeżeli ma zastrzeżenia do oceny, może wystąpić o weryfikację do dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej. Dyrektor OKE – po rozpatrzeniu wniosku – może ocenę zmienić lub podtrzymać dotychczasową.

Maturzysta, który przez cały czas będzie kwestionował wynik, może się odwołać do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego przy Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Wniosek taki należy złożyć w siedem dni od otrzymania informacji z OKE o wyniku weryfikacji sumy punktów. Wniosek może dotyczyć tylko oceny zadań, które nie zostały pozytywnie zweryfikowane w OKE. Choć formalnie wniosek kierowany jest do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, należy złożyć go w macierzystej okręgowej komisji egzaminacyjnej.

Wniosek jest ponownie rozpatrywany przez OKE. Dyrektor OKE może uznać całe odwołanie, tylko część lub nie uznać go wcale. Odpowiedzi, których nie uzna, przekazuje do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Dyrektor CKE kieruje je do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego. W skład kolegium wchodzą doświadczeni egzaminatorzy i eksperci z określonej dziedziny nauki.

Maturzysta, który nie zda jednego obowiązkowego egzaminu, ma prawo do poprawki. Sesja egzaminów poprawkowych odbędzie się 19-20 sierpnia. Abiturient, który nie zda więcej niż jednego egzaminu, może poprawiać je dopiero za rok. Tak samo maturzysta, któremu unieważniono egzamin, np. za ściąganie.

Talerz dla maturzysty

Mózg to centrum dowodzenia, które stale odbiera i przesyła niezliczone ilości informacji do całego organizmu. Zużywa przy tym aż 20 proc. energii dostarczanej z pożywieniem. Jego głównym pokarmem jest glukoza. Nie oznacza to jednak, iż spożywanie cukru w czystej postaci sprzyja jego pracy. Paliwo dla mózgu musi być najwyższej jakości. Zatem, co jeść, by usprawnić pracę tego organu i tym samym zapewnić sobie maksymalną koncentrację niezbędną dla efektywnego uczenia się? O tym w tekście poniżej.

To warzywa i owoce są doskonałym źródłem błonnika, który skutecznie spowalnia wchłanianie glukozy, utrzymując ją na optymalnym poziomie. Są nieocenionym źródłem antyoksydantów, czyli związków, które chronią komórki mózgu przed starzeniem się. Powinny stanowić połowę tego, co jemy. Posiłki warto zaczynać od warzyw, a kończyć owocami.

Matury i sesja to czas, kiedy mamy już dostęp do polskich truskawek, w czerwcu jagody kamczackiej i agrestu, także młodych buraków z botwinką, marchewki, szparagów czy szpinaku. Wszystkie one będą skutecznie walczyć z wolnymi rodnikami i tworzyć „parasol ochronny” dla komórek naszego mózgu. Co ważne, mózg nie magazynuje substancji odżywczych, dlatego o prawidłowy talerz żywieniowy należy dbać codziennie.

Pierwsze, ważne zalecenie dla wszystkich ucznia czy studenta to jedz regularnie. Posiłki w stałych odstępach czasowych zapewniają pracę mózgu na oczekiwanym, wysokim poziomie. istotny jest także skład talerza żywieniowego. Obecność węglowodanów złożonych w głównym posiłkach daje gwarancję, iż najważniejszy organ naszego ciała będzie miał stały dostęp do energii, której potrzebuje, by sprawnie funkcjonować. Źródłem wspomnianych węglowodanów będą grube kasze jak gryczana, pęczak, jaglana, orkiszowa, owsiana, płatki owsiane górskie oraz pełnoziarniste pieczywo. Zapewniają one stopniowe uwalnianie energii, a nie gwałtowny skok glukozy, po czym szybki jej spadek, co jest niekorzystne z punktu widzenia efektywnego przyswajania wiedzy.

Produkty zbożowe to także doskonałe źródło cynku oraz magnezu. Pierwiastków odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, w tym pracę mózgu. Wpływają na poprawę pamięci, ułatwiają koncentrację i pomagają lepiej radzić sobie ze stresem, ich dodatkowym źródłem będą także pestki dyni, słonecznika, orzechy, nasiona czy kakao.

Nasz układ nerwowy zależny jest także od kompleksu witamin z grupy B. Potocznie mówi się o nich „witaminy antystresowe” i jest w tym stwierdzeniu dużo prawdy. Poszczególne z nich z jednej strony poprawiają sprawność umysłową, a dodatkowo łagodzą napięcie i stres, które często towarzyszą intensywnej nauce. Głównym ich źródłem są wspominane już produkty zbożowe ale także nasiona roślin strączkowych (soczewica, ciecierzyca, fasola, groch), mięso, ryby, jaja i produkty mleczne. W mniejszej ilości występują w warzywach i owocach, choć na uwagę zasługują zielone warzywa jak szparagi, szpinak, szczaw, kapusta i kiełki, które są doskonałym źródłem witaminy B9 czyli kwasu foliowego. Co znaczące, wspomniana witamina uczestniczy także w produkcji serotoniny, która poprawia nastrój i samopoczucie.

Kolejnym punktem na drodze do sprawniejszego myślenia są „dobre” tłuszcze. Jedz ryby 2-3 razy w tygodniu – to krótkie zalecenie powinien przyswoić każdy uczeń. Tłuste ryby morskie i obecność w nich kwasów tłuszczowych omega-3 (a dokładniej kwasów EPA i DHA) poprawia ukrwienie mózgu, od którego zależy szybkość zapamiętywania i skuteczne uczenie się. Za ich spożyciem przemawia fakt, iż sucha masa mózgu to głównie tłuszcz, a jego znaczna część to wielonienasycone kwasy tłuszczowe, których źródłem są właśnie ryby. Nasz organizm nie jest w stanie syntetyzować ich w wystarczającej ilości samodzielnie, stąd tak istotne staje się spożycie ich na adekwatnym poziomie. Obok ryb najważniejsze w diecie będą także oleje roślinne jak lniany czy rzepakowy, orzechy włoskie czy pestki dyni i słonecznika – one także dostarczą cennych kwasów tłuszczowych omega-3.

Rola warzyw i owoców

Czerp wartość z warzyw i owoców i najlepiej zapełniaj nimi połowę talerza. To kolejna cenna wskazówka dla wszystkich studentów i uczniów.

Warzywa i owoce są doskonałym źródłem błonnika, który skutecznie spowalnia wchłanianie glukozy, utrzymując ją na optymalnym poziomie, co mózg bardzo dobrze toleruje. Grupa tych różnorodnych produktów jest nieocenionym źródłem antyoksydantów, czyli związków, które chronią komórki mózgu przed starzeniem się. Czas egzaminów i matur to wiosna, a w tym okresie mamy już dostęp do truskawek, borówek, jagody kamczackiej, młodych buraków z botwinką, marchewki, szparagów czy szpinaku. Wszystkie one będą skutecznie walczyć z wolnymi rodnikami i tworzyć „parasol ochronny” dla komórek naszego mózgu. Co ważne, mózg nie magazynuje substancji odżywczych, dlatego o prawidłowy talerz żywieniowy należy dbać codziennie.

Warto wspomnieć, iż niektóre pokarmy stymulują produkcję chemicznych substancji w mózgu zwanych neuroprzekaźnikami. To skomplikowany proces, ale od poziomu tych ostatnich zależy chociażby nasz nastrój (odpowiada za niego serotonina) czy umiejętności uczenia się, zapamiętywania i kojarzenia faktów (tutaj odpowiedzialna jest dopamina). Serotonina potocznie nazywana „hormonem szczęścia” powstaje w znacznej mierze w jelitach, a pokarmy, które sprzyjają jej syntezie to nabiał, jaja, mięso, produkty zbożowe i zielone warzywa. Prekursory dla powstania dopaminy są bardzo podobne, ale warto dodać jeszcze orzechy włoskie, pestki słonecznika, dyni i czerwoną soczewicę. Wspomniany neuroprzekaźnik wpływa także na poziom energii i motywacji do działania, a w okresie intensywnej pracy każdy uczeń czy student potrzebuje takiego dodatkowego impulsu.

Należy także pamiętać o płynach, ich ograniczona podaż sprzyja zaburzeniom koncentracji, bólom głowy i zmęczeniu, co od razu odbija się negatywnie na nauce. choćby lekkie odwodnienie źle wpływa na pamięć i logiczne myślenie. Wypijaj codziennie 8 szklanek wody. Dodatkowo, nie nadużywaj kawy, kofeina w niej zawarta pobudzi pracę umysłu, ale korzyści z tego odniesie tylko ten, kto zachowuje przy niej regularne, urozmaicone posiłki oraz pije odpowiednią ilość wody. Sama kawa jako antidotum na lepszą naukę nie wystarczy.

Przy tym wszystkim nie można zapomnieć o odpoczynku i regeneracji. Nic tak nie odpręży „szarych komórek” jak spacer na świeżym powietrzu i spokojny sen nocą. Następnego dnia sprawność intelektualna jest zdecydowanie lepsza, a chęć do podejmowania nowych wyzwań większa.

Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny, ekspert programów i projektów poprawiających nawyki żywieniowe Polaków. Autorka wielu artykułów z zakresu zdrowego odżywiania, współautorka książek. Prowadzi poradnię dietetyczną „Z kaloriami na pieńku”. Uczy jak jeść zdrowo, sezonowo, smacznie i jak docenić rolę warzyw i owoców.

Więcej infografik oraz film na temat odżywiania sprzyjającemu nauce i pracy umysłowej znajdziesz w materiale >>Jedzenie na dobre myślenie.

Kilkadziesiąt innych rekomendacji opracowanych w formie modnego talerza żywieniowego można pobrać >>tutaj.

Współcześni maturzyści mierzą się z licznymi rozpraszaczami, utrudniającymi im naukę

Współcześni maturzyści mierzą się z licznymi rozpraszaczami, które utrudniają im skupienie się na nauce. Problem będzie narastał z pokolenia na pokolenie – powiedział PAP dr Maciej Słomczyński. Jesteśmy w stanie tzw. permanentnej cyfrowej czujności – uważa psycholog nowych technologii dr Jakub Kuś.

Ekspert w dziedzinie wykorzystania nowych technologii w edukacji, wykładowca Uniwersytetu Otwartego Uniwersytetu Warszawskiego dr Maciej Słomczyński zwrócił uwagę, iż współcześni maturzyści mierzą się z licznymi rozpraszaczami, które utrudniają im skupienie się na nauce. Uważa, iż problem będzie narastał z pokolenia na pokolenie. Jak wyjaśnił, ma to związek z technologią, która stała się integralną częścią codziennego życia i istotnie zmieniła sposób, w jaki odbieramy bodźce.

Dr Słomczyński zwrócił uwagę, iż zgodnie z wynikami badań (C. Stothart, A. Mitchum, C. Yehnert, The Attentional Cost of Receiving a Cell Phone Notification, Journal of Experimental Psychology: Human Perception and Performance, 2015), wystarczy usłyszeć dźwięk powiadomienia w telefonie, by doszło do dekoncentracji. Co istotne, nie trzeba choćby tego powiadomienia odczytywać – sam sygnał już zaburza proces skupienia.

Zdaniem eksperta, kluczem do skutecznej nauki jest najpierw rozpoznanie, w jaki sposób konkretne rozpraszacze (czyli np. telefon komórkowy) wpływają na daną osobę. Pomocne okazuje się świadome zarządzanie czasem przeznaczonym na naukę.

Jak zauważył, wiele osób uczy się dziś przy komputerze, dlatego warto wyłączyć media społecznościowe i inne źródła potencjalnego rozproszenia.

Oczywiście, to może być trudne, ale warto ustalić sobie jasne zasady

– dodał.

Psycholog nowych technologii dr Jakub Kuś z Uniwersytetu SWPS zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, iż w ciągu ostatnich 10-15 lat wiele dużych cyfrowych korporacji, takich jak Facebook czy Google, dąży do tego, by w jak największym stopniu zatrzymywać uwagę swoich użytkowników.

To biznes (…). Biznes związany z cyfrową rewolucją żywi się uwagą, monetyzuje uwagę i wiele osób ma problem właśnie w takich momentach, gdy powinno się tę uwagę skupić, chociażby przygotowując się do matury

– dodał.

Jednak w opinii eksperta, najistotniejsza kwestia jest związana z różnego rodzaju całymi systemami, czyli np. powiadomieniami, wibracjami czy aplikacjami walczącymi o naszą uwagę, które mają sprawić, iż jesteśmy w stanie tzw. permanentnej cyfrowej czujności.

Jeżeli trafia to na podatny grunt – a z licznych badań psychologicznych i neuropsychologicznych wiemy, iż mózg młodego człowieka jest bardzo podatny – to rzeczywiście może dojść do sytuacji, w której jest mu trudno oderwać wzrok od ekranu telefonu, by skupić się na nauce

– powiedział.

Zwrócił też uwagę na problem „cyber dryfowania”, czyli bezcelowego przeglądania internetu, przeskakiwania od strony do strony, od aplikacji do aplikacji, co dla niektórych jest sposobem na zabicie czasu, ale i oderwania się od rzeczywistości. Tyle tylko, iż po odłożeniu telefonu „tak naprawdę w ogóle nie pamiętamy, co robiliśmy, co zobaczyliśmy – dosłownie chwilę temu”.

Wybitna badaczka wpływu nowych technologii na człowieka, Sherry Turkle, w książce „Samotni razem” zwraca uwagę, iż użytkownicy internetu – przede wszystkim młodzi ludzie – traktują przestrzeń technologiczną jako przestrzeń do cyfrowej bilokacji. To znaczy, iż niezależnie od tego, gdzie są i czego doświadczają, mogą wyjąć z kieszeni telefona i w dowolnym momencie wejść w inny świat. Taki, który nie ma końca, bo zawsze jest w nim coś nowego (…). Dla niektórych to bardzo uzależniające czy angażujące

– dodał dr Kuś.

Zdaniem eksperta, choć cyfrowe korporacje dążą do tego, aby ich mechanizmy były coraz bardziej skuteczne i uzależniające, to jednocześnie rośnie świadomość społeczna, by odpocząć od cyfrowego świata.

Obserwuję od kilku lat, iż młodzi coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, iż na internecie świat się nie kończy. Myślę, iż pandemia odegrała w tym sporą rolę, bo przez dość długi czas wielu uczniów było, można powiedzieć, skazanych na lekcje zdalne. To im pokazało, iż choć do internetu można przenieść wiele czynności dnia codziennego, to jednak pozostaje pewien niedosyt, ale i pojawia się pewnego rodzaju zmęczenie

– dodał.

Zapytany, jak stałe przebywanie w cyfrowym świecie wpływa m.in. na nasze funkcjonowanie i pamięć, ekspert odparł, iż „tego typu sposób korzystania z sieci czy nowych technologii, pogarsza je”.

Wiele lat temu pojawiły się wyniki pierwszego badania nad tzw. efektem Google’a, który w dużym skrócie polega na tym, iż o ile mamy samo tylko poczucie, iż coś możemy znaleźć w internecie, to nie zapamiętujemy informacji, choć się nas o to prosi (…). Nasza pamięć staje się leniwa

– powiedział.

Ponadto, jak dodał, w sieci nie brakuje tzw. śmieciowych informacji, czyli takich, które „nic nam nie dają (…), zapychają nasz umysł, są informacyjnymi +pustymi kaloriami+”. jeżeli się nimi przeładujemy, to trudno będzie się uczyć.

Umysł będzie zmęczony, doświadczy czegoś, co psychologowie lubią nazywać stresem informacyjnym

– dodał dr Kuś.

Zapytany o konsekwencje obecności w cyfrowym świecie pokolenia alfa, które jest w nim niemal od urodzenia, psycholog ocenił, iż „paradoksalnie będzie sobie radziło trochę lepiej niż te nieco starsze”.

W latach 90. w Polsce pojawiły się fast foody, Polacy stali do nich w wielogodzinnych kolejkach (…). Dla osób, które w tej chwili są nastolatkami, czy wchodzą w dorosłość, nie jest to nic nowego. Wiedzą, iż coś takiego jak fast food istnieje, może raz na jakiś czas do niego pójdą, ale nie jest to olbrzymia atrakcja. Myślę, iż z internetem i jego negatywnym wpływem będzie podobnie. To, oczywiście, będzie wymagało badań, ale osobiście jestem ostrożnym optymistą

– powiedział.

Idź do oryginalnego materiału