Wigilia z niejadkiem. Między barszczem i rybą po grecku talerz naleśników. "Dziecko nie tknie karpia i jarzynowej"

gazeta.pl 2 godzin temu
Wigilijne dania często nie odpowiadają najmłodszym. Dzieciaki nie zawsze chcą jeść karpia, pierogi, kutię itp. W związku z tym wielu rodziców decyduje się nieco odejść lub nagiąć tradycję serwując im coś. co wiedzą, iż zjedzą.
U Dominiki na wigilijnym stole pośród tradycyjnych dań znajdują się… paluszki rybne. Jak przyznała nasza rozmówczyni - to jedyne, co chcą zjeść jej dzieci. I chociaż niektórzy początkowo patrzyli na to danie nieufnie, to gwałtownie się do niego przekonali. - Zawsze mieliśmy problem z dziećmi, które nie chciały nic jeść z tych tradycyjnych potraw, które przygotowała babcia. Wielokrotnie widziałam, jak bardzo ją to stresuje. Wiadomo, dla dziadków nie ma gorszej katorgi, niż wizja czy myśl, iż wnuki mogą być głodne.


REKLAMA


W końcu ja, za radą koleżanek, postawiłam na stole smażone paluszki rybne. Początkowo moja mama nie wiedziała, jak zareagować, chyba była trochę w szoku i zastanawiała się, czy wypada. Jak zobaczyła jednak pałaszujące paluszki wnuki - przekonała się do tej nowej tradycji
- powiedziała. - Dziś śmiejemy się nawet, iż to nasze trzynaste danie wigilijne.


Zobacz wideo Zapomniane zimowe ciastka, które przebiją choćby pierniczki!


Paluszki rybne pojawiły się też w rodzinie Gosi. I jej zdaniem - to dobre rozwiązanie. Dzięki temu nie stresuje się, iż dzieci siedzą głodne. - U nas paluszki rybne są od kilku lat i pewnie gwałtownie nie znikną. To jedyne, co jedzą dzieci, no może poza chlebem. Nie widzę powodu do oburzenia, nie wiem, czasy się zmieniają, przecież nie stawiam mięsa, więc w moim odczuciu tradycja jest zachowana - wyznała.
Kinga z kolei wprowadziła z bliskimi "rybne ulepszenie wigilii". Karp co roku budził we wszystkich odrazę i wszyscy zmuszali się, by go zjeść. Postanowili więc to zmienić. - U nas zrezygnowaliśmy z karpia na rzecz dorsza. I to nie tylko dla dzieci - wszyscy go lubią i chętnie jedzą. Karp zawsze zostawał na talerzu - wyznała.


Stół wigilijny (zdjęcie ilustracyjne)Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.pl


Naleśniki z dżemem na święta? Dorośli też się przy nich kręcą
Alicja jest mamą niejadka, co bardzo ją stresuje. Ma świadomość, iż na święta jej dziecko prawdopodobnie siedziałoby głodne, ewentualnie podjadałoby jakieś słodycze pod stołem. - Moje dziecko nie lubi barszczu, sałatki jarzynowej, ryby po grecku. Nie jest fanem kapusty w pierogach i ości w karpiu.
Od dwóch lat na wigilii podajemy więc talerzyk naleśników z dżemem. Komu to przeszkadza? Miało być bez mięsa? Przecież jest. Niektórzy może i pomrukiwali, iż to niezgodnie z tradycją, ale jak przyszło co do czego to i mój mąż zaczął kręcić się przy tych naleśnikach
- powiedziała. - Pierogów z kapustą zawsze trochę zostanie. Naleśniki co roku są wymiecione - dodała rozbawiona.


U Ewy babcia robi dzieciom na wigilię racuchy z jabłkami. - Posypuje je cukrem i smaży tuż przed wigilią. Wszystkie dzieciaki się tym zajadają, aż im się uszy trzęsą, a i dorośli chętnie je jedzą, jak już spróbują tradycyjnych dań. I jakoś tak wszystkim kojarzą się te racuchy z dawnymi czasami, dziadkami, więc pasują do wigilijnej tradycji - dodała rozbawiona.
Czy na Twoim wigilijnym stole są jakieś dania dla dzieci, które odbiegają od tradycji? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału