Dzisiejsza psychologia określana jest mianem nauki, która ma nieść ulgę w cierpieniu skołatanych dusz, obiecując pomoc i zrozumienie na zawiłości człowieka uwikłanego w problemy emocjonalne. Czy rzeczywiście spełnia swoją rolę? Czy jest może ideologiczną platformą, narzędziem, które zamiast leczyć, pogłębia kryzys człowieka?