Zapytał, co spotkało je na porodówce. "Lekarz przyłożył mi poduszkę do twarzy"

gazeta.pl 2 tygodni temu
Kobiety podzieliły się swoimi historiami z porodówek. Niektóre szokują, ale wiele bawi też do łez. "Gdy przyjechałam na salę, mój synek był jeszcze na badaniach. Druga mama z sali wyszła na chwilę do toalety. Wtedy wszedł mój mąż. Zobaczył, iż przy drugim łóżku stoi taki wózek - łóżeczko z dzieckiem. Nie naszym. Zanim zdążyłam zareagować, podbiegł do niego i zaczął dotykać dziecka i mówić "jaki on jest do mnie podobny" - wspomina Karolina.Na TikToku @babyhit_krakow pojawiło się nagranie, na którym padło dość interesujące pytanie. Dotyczyło przeżyć z porodu. "Dajcie znać dziewczyny, co najbardziej utkwiło Wam w pamięci z porodówki, ale nie to, iż studenci przyszli oglądać [poród - przyp. red.], tylko jakiś hardkor" - poprosili twórcy nagrania.
REKLAMA


Zobacz wideo


Dr Wojciech Falęcki opowiedział o cesarskim cięciu, a ratowniczka Ada Cienkusz radzi, jak udzielić dziecku pierwszej pomocy


Okazało się, iż takich historii jest całe mnóstwo, bo pod filmikiem pojawiło się ponad 1200 komentarzy. Niektóre historie tam przytoczone szokują, inne bawią, a część budzi mieszane uczucia.Po porodzie poszłam pod prysznic z mężem, żeby mi pomógł i nagle wyleciał mi taki wielki skrzep krwi. Biedny mąż spanikowany krzyczał i wołał położną, iż ja umieram, bo mi jakiś organ wyleciał- wspominała jedna z internautek. "Lekarz wziął poduszkę i przycisną mi do twarzy, żebym się zamknęła podczas porodu", "Mnie się położna zapytała, czy mogę się pospieszyć, bo o 17.00 ma parapetówkę u córki. Urodziłam 16.25", "Po porodzie moja położona powiedziała: rodzimy dalej... Mój mąż prawie zemdlał, mówiąc, iż nic nie wie o bliźniakach. Chodziło o rodzenie łożyska", "Poszłam do łazienki i dostałam tak silnego skurczu, iż wyrwałam umywalkę ze ściany" - opowiedziały komentujące. Mąż pomylił dzieci. "Mówił, iż syn koleżanki z sali jest do niego podobny"Milena urodziła kilka lat temu. Miała wykonywane cesarskie cięcie, ponieważ takie było wskazanie zdrowotne. To drugi jej poród, więc przyznała, iż była mniej zestresowana, do tego lekarze, którzy się nią opiekowali byli naprawdę dobrymi specjalistami, którym ufała. W trakcie zabiegu jeden z nich zapomniał jednak o tym, iż znieczulenie ma od pasa w dół i jest w pełni świadoma tego, co się dzieje i co ważne... słyszała każde słowo.Miałam cesarskie cięcie, wykonywało je dwóch młodych lekarzy. Jeden z nich chyba w trakcie zapomniał, iż wszystko słyszę, bo rozemocjonowany opowiadał drugiemu, o tym, jaką "laskę" poderwał w miniony weekend- opowiadała Milena - Ogólnie dobrze go znałam i lubiłam, więc gdy zastanawiał się, gdzie ją zabrać na kolejną randkę, rzuciłam nazwą fajnej restauracji i dodałam, iż "każda kobieta będzie zadowolona, gdy się ją tam zabierze". Wtedy sobie o mnie przypomniał i strasznie się zaczerwienił. Do końca zabiegu nie odezwał się słowem, za to drugi lekarz nie mógł opanować śmiechu i specjalnie go o tę randkę wypytywał - dodała rozbawiona.


Karolina po porodzie miała ubaw ze swojego męża, który bardzo przeżywał narodziny pierworodnego. Trafiła na salę z inną mamą, która urodziła kilka godzin wcześniej.Gdy przyjechałam na salę, mój synek był jeszcze na badaniach. Druga mama z sali wyszła na chwilę do toalety. Wtedy wszedł mój mąż. Zobaczył, iż przy drugim łóżku stoi taki wózek - łóżeczko z dzieckiem. Nie naszym. Zanim zdążyłam zareagować, podbiegł do niego i zaczął dotykać dziecka i mówić "jaki on jest do mnie podobny"- relacjonowała moja rozmówczyni. - Byłam tak rozbawiona tym wszystkim, iż nie wiedziałam, jak zareagować. Koleżanka wyszła z łazienki i również była zdezorientowana tym, co się dzieje. A mój mąż nikogo do słowa nie dopuszczał, bo ciągle gadał "nos to ma wybitnie po mnie i oczy też, takie mój dziadek, a paluszki jakie malutkie, ale kształt to mój". Wtedy koleżanka z sali powiedziała: dobrze, iż mój mąż tego nie słyszy, by byłby dramat. W tym samym czasie pielęgniarka przyniosła i podała mi synka. Mój ukochany zrobił się purpurowy, przeprosił koleżankę z sali i grzecznie siedział przy moim łóżku do końca dnia - opowiadała.Czy miałeś jakieś zabawne historie z porodówki? Podziel się nimi z nami! Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału