Historia kobiet

polregion.pl 3 tygodni temu

**Dzisiejszy wpis w dzienniku**

Uważano, iż Katarzyna i Wojciech to idealna para. Oboje przystojni, spełnieni zawodowo, z pieniędzmi brakowało tylko dzieci. Lekarze rozkładali ręce, stawiając niezbyt optymistyczną diagnozę.

Ale oni nie tracili nadziei. Chodzili do kościoła, modlili się, jak tylko umieli, jeździli po sanktuariach. Gdzie tylko słyszeli o jakiejś zielarce w małej wiosce, od razu tam jechali. Jedna z nich powiedziała, iż dziecko będzie, a choćby nie jedno, ale przez ból i straty. Dużo wtedy mówiła. Katarzyna tak się ucieszyła, iż słuchała jednym uchem i nic nie zapamiętała, poza tym, iż trzeba wierzyć.

Żyliby dla siebie, podróżowali, pieniędzy mają przecież w bród, a oni robią z tego tragedię. Dzieci i tak są niewdzięczne, wyrosną, a w starości szklanki wody nie podadzą szeptali inni za jej plecami.

Katarzyna powiedziała kiedyś Wojciechowi, iż go nie trzyma niech znajdzie sobie młodszą, która urodzi mu dziecko, a może i więcej. Spojrzał na nią w taki sposób, iż pożałowała tych słów i nigdy więcej nie wracała do tematu.

Żyli tak dalej. Praca, mieszkanie w Warszawie, pieniądze ale okazało się, iż to za mało dla szczęścia. Katarzyna była pewna, iż byłaby najlepszą matką na świecie. Wyobrażała sobie, jak kołysze małego człowieka podobnego do nich obojga, jak stawia pierwsze kroki, idzie do szkoły Czasem sama siebie przekonywała: Ludzie żyją bez dzieci. Taki mój los. Bóg nie daje dziecka, więc pewnie nie zasłużyłam. I szukała w sobie wad, za które mogła być ukarana.

Aż pewnego dnia stał się cud. Katarzyna choćby nie śledziła już cykli. Gdy rano poczuła mdłości, pomyślała, iż to przez wczorajszy obiad. Ale powtórzyło się następnego dnia. Potem gotowała rosół i od zapachu mięsa zrobiło jej się niedobrze. Czyżby? Nie, to niemożliwe! Mimo to kupiła dwa testy.

Często pragniemy cudu, a gdy już go widzimy, nie wierzymy własnym oczom. Katarzyna też nie od razu uwierzyła, gdy zobaczyła dwie kreski. Ledwie doczekała się powrotu Wojciecha z pracy.

Jestem w ciąży wykrztusiła, zanim zdążył zdjąć buty, i podała mu test.

Przytulili się mocno i stali tak długo, aż łzy euforii wyschły.

Wojciech nie pozwalał jej dźwigać, choćby na zakupy chodził z nią, by nie nosiła ciężkich siatek. Ciągle pytał, jak się czuje.

Przestań się tak mną trząść. Kobiety starsze ode

Idź do oryginalnego materiału